Moj tata nie chce mnie prowadzic do oltarza

Troche mi smutno z tego powodu,ale on twierdzi ze nie chce czegos takiego bo jemu sie to nie podoba...mam go namowic jakos czy odpuscic?/:(

ma Cie prowadzić na siłę?

popros...po prostu powiedz ze bardzo,bardzo Ci na tym zalezy.... u mnie w salonie wisi zdjecie jak moj Tato prowadzi mnie do oltarza... to juz 6 lat jak nie zyje:( teraz siostra wychodzi za maz i strasznie nam przykro,ze jej nie bedzie mial kto poprowadzic....starsznie mi sie podoba ,ze "zwyczaj"ten trafil do Polski...Ojciec oddaje swoja corke innemu mezczyznie:).... z szcunkiem...z miloscia...Boze!jaki moj Tato byl dumny!:) az sie lza w oku kreci.....

moze Twoj Tato nie chce by oczy calego kosciola byly wpatrzone w niego:)ale uspokoj go;) powiedz,ze tylko Ty i nikt wiecej bedziesz najwazniejsz tego dnia:) nikt nawet na niego nie popatrzy;) nie wszyscy lubia byc w cetrum zainteresowania...moze boi sie,ze nogi mu sie znerwow "poplacza"?:) bo jaki moze byc inny powod?...:) no wlasnie!spokojny ten Twoj Tatus czy szaławił?:)

raczej spokojny:Pa bycie w centrum o ile mi wiadomo jemu nie robi...bo zarzdza spora iloscia ludzmi i tez przed nimi musi przemawiac czy cos;)

co za gosc..... ma taka fajna corke ktora do ostatniego momentu z tatusiem... ehhh gdy bede ojcem tez chcialbym by moja coreczka tak mnie kochala

Ale czemu zmuszasz go do tego czego on nie chce? Zresztą to nie jest polska tradycja tylko anglosaska. U nas do kościoła młodych wprowadza ksiądz lub sami idą.

to ze to nie jest "nasza"tradycja nie oznacza,ze jest do bani,prosze Was...to nie halołin... poza tym u mnie ksiadz wyszedl po mnie i Tate przed kosciol....wprowadzil nas...i pod oltarzem Tato"zostawil mnie"mezowi:). Matkoooooo.....komercjalizacja swiat(roznych..od BN po walentynki...) raz dwa sie w PL przyjela,a problem z ojcem przy oltarzu jak widze nie do konca....:O

do debilnej tradycji rodem z amerykanskich dennych komedii romantycznych?

dla niektorych debilna, mi sie podoba, a juz wogole ze kocham tate i jest bardzo wazna osoba w moim zyciu tez:) nie zmuszam go,narazie tylko pytalam jakie ma podejscie do tego

niechce i ma racje :) po co ma sie osłabiac przed pseudorodzinką :)