Męski punkt widzenia, potrzebna opinia.

Byłam z facetem ponad 3 lata ( mamy 20 lat ) rozstaliśmy się. On ciągle mówił ,ze nie chce związków, że chce być sam. Jeszcze jakieś 2-3 miesiące temu mówił to samo. Jednak między nami zaczęło się coś dziać. Codziennie rozmawiamy , spotykamy się ( mieszkamy obecnie w innych miastach ale od pazdziernika bedziemy w jednym mieście ) spędzamy razem weekendy. Jednak tematu nas nie ma. Z jednej strony widzę , ze nie chce mnie puścić , a z drugiej ,ze chyba dalej nie chcę być w związku. Jego rodzina jest przekonana ,ze jesteśmy razem. przed znajomymi się ukrywamy... czy powinnam zaczynać z nim temat czy poczekać aż będzie gotowy i sam zacznie ? A może jestem tylko zabawką?

z mojego punktu widzenia, jeżeli on nie chce się angażować i jest zatwardziałym samotnikiem nie warto, bo rozwinie się coś, ty będziesz za nim szaleć a on powie że ci powiedział kiedyś co o tym sądzi, taki liść w twoją twarz, ewentualnie udaj że interesuje cię inny facet poważnie i czekaj na reakcje, jak coś czuje to zareaguje jak trza :-)

Już tak było , wściekał się... Ale on też zaczął pisać do innej więc się zdenerwowałam i mu to wygarnęłam ( u niego było to jednodniowe ponoć ) obiecał ,ze już nei będzie. nie jesteśmy ze sobą od kilku miesięcy nie wiem jak na to patrzeć , nie chcę go wystraszyć , a z drugiej storny był ze mną tyle wie jaka jestem . Wie ,ze łatwo mnie zranić i mi na nim zależy.. tak długo się ciągnąć tego nie da. Chciałabym po prostu wiedzieć na czym stoje czy coś od tych 2-3 miesięcy się już zmieniło

wie że łatwo cię zranić, ale rani mniej lub bardziej świadomie. Nawet jak coś miałoby z tego wyjść to byłby raczej ciężki związek, ale nic na 100% nie można przewidzieć :-)

Po prostu nie wiem czy znów zaczynać te rozmowe i dać mu do zrozumienia ,ze ja nie dziewczyna na chwilę i powinien o tym wiedzieć. Ze nie zgadzam się na taki system jak " fuck frends " itp. jednak boję się ,ze go wystraszę...

moim zdaniem powinnaś bo ta sytuacja jest z lekka chora, a związek jakikolwiek nawet przyjaźń powinien opierać się na szacunku, którego tu brakuje z jego strony :-)

Jednak nie chcę też mu powiedziec albo tak tlbo tak bo nie chcę serio go przestraszyć ale tu chyba nie ma innego rozwiązania...

no ja nie widzę, inaczej będzie jak jest albo jeszcze gorzej, osobiście życze najlepszego

hm nie znam na tyle facetów, ale czy można po tak długim związku wykorzystywać dziewczyne/ Bo gdy mówię " ja mam nadzieję ,ze to nie na seks to mówi nie jak mogłaś tak pomyśleć blabla

jak nie zrobisz czegoś to się nie dowiesz ;-)

Ejj ale on może mieć inną na seks a mnie tym rani i dobrze o tym wie !

Szmaciana byłabym jakbym się puszczała z kolesiami na lewo i prawo , a nie jak sypiam z jednym cały czas w dodatku tego którego kocham nie uważasz? To u was seks odgrywa rolę najważniejszą , a u mnie nie liczy się tylko zaspokojenie ale również osoba

ALE ON CIE NIE KOCHA DZIWKO

Ciekawe czy Ty też zaciągasz swoje laski od seksu na noc do domu przy rodzicach i jesz z nimi śniadanie itp , może Ty się lubisz puszczać na lewo i prawo , a dziwkę męską możesz robić z siebie ew.

Nie będę się wykłócać z kimś takim bo chyba nic nie zrozumiałeś z tego co napisałam. Nikt mnie nie zdradza i nie zdradził ;)