Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość debbie92

Błagam, przeczytaj!

Polecane posty

Gość debbie92

Kochani, mam poważny problem z którym nie mogę sobie poradzić. Od ponad dwóch lat jestem związana z facetem, którego kocham. Jest 3 lata starszym, kochanym i niesamowicie mądrym partnerem, przy którym czułam się bezpiecznie i spokojnie. Na początku, gdy zaczęliśmy się spotykać, czułam się jak bohaterka wszystkich tych komedii romantycznych, te oryginalne pomysły, czułość i romantyzm, ogólna magia sprawiły, że byłam w stanie zrobić wszystko dla naszego związku. Jednak po pewnym czasie, wszystko powoli zatracało się w codzienności, ustępując pracy, jego uczelni i mojej szkoły. Wszyscy mówili, że to normalne, że rutyna jest zmorą każdego związku. Jednak nie wydawało mi się to takie oczywiste, że Ł. Nie chce się ze mną całować, nie przytula mnie, nie pisze i dzwoni sam, lecz wtedy kiedy go zmuszam. Nie wydawało mi się też normalne, że chłopak w jego wieku nie chce się ze mną kochać, choć 3 miesiące po oficjalnym staniu się parą, kochaliśmy się kilka razy. Twierdził, że boi się u mnie lub u siebie w domu, nawet jeśli nikogo nie było. Stał się zimny i obojętny. Nigdy nie mówił mi, że mnie kocha, że jestem dla niego ładna czy że ładnie wyglądam. Starałam się być zawsze obok, gdy miał ciężki dzień w pracy czy trudny egzamin, gdy dowiedział się, że jego tata ma raka, czy gdy miał dołek finansowy. Specjalnie dla niego brałam udział w sesji zdjęciowej, mówiłam o zaproszeniu do agencji modelek ( którego nie przyjęłam, bo stwierdziłam, że nie chcę się ośmieszać, bo skoro nie podobam się własnemu chłopakowi to co dopiero innym), lub mówiłam o swoich adoratorach. Ludzie mówili mi, że jestem ładna, ale jego w ogóle nie zachwycałam. Gdy spotykaliśmy się, nigdy nie okazywał mi czułości, bywało tak, że przez miesiąc (!) ani razu mnie nie pocałował ani przytulił. Kłótnie, groźby i prośby spełzały na niczym. Miałam już dośc tego toksycznego związku, czułam chęć zdrady go i chciałam zakończyć ten związek, lecz nie potrafiłam, bo wiedziałam, że nie zrobi nic, by mnie zatrzymać. Jednak jakieś dwa tygodnie temu po długiej awanturze, przyznał się mi do czegoś mianowicie, od ok. 6 lat uzależniony jest od masturbacji. Dziennie potrafi zrobić to ok. 4- 5 razy. To sprawia, że człowiek wyprany jest zupełnie z uczuć. Mówił, że miewał momenty, w których byłam dla niego zupełnie obojętna, że czuł jakby już mnie nie kochał. Że nie chciał się kochać, bo już był po, albo nie było mu to potrzebne. Chciał pozbyć się mnie, żeby móc już „to zrobić. W tamtych chwilach nie potrzebował niczego więcej tylko siebie samego. Po tym wyznaniu byłam zrozpaczona, chciałam go rzucić, płakałam i krzyczałam na przemian. Teraz nie wiem, co dalej robić? Czy dać mu szansę? Błagam, pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debbie92
jak widzisz, nie da się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gorska Natura
ewidetnie jest to problem-Twój facet powinien udac sie do seksuologa!, a ty jesli go kochasz powinnas go wspierac! jest poprostu uzależniony od masturbacji, napisz jeszcze ile macie lat/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debbie92
ja mam 19, on 22...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gorska Natura
jestescie barzo mlodzi i wcale sie nie dziwie...tak jak mowilam wizyta u seksuologa! tylko wydaje mi sie ze ty jestes zdecydowanie za mloda i nie podchodzisz do tego problemu "dorośle"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×