Oskarzono mnie o kradziez zegarka...

...w domu ktory sprzatam. Niby nie wprost ale inaczej mnie teraz traktuja. Mam milczec i dalej pracowac czy pogadac z nia? Strasznie glupio sie czuje bo nic nie ukradlam,a ich zachowanie troche mnie boli ;/ pracuje od roku i bardzo ich polubilam

Koniecznie pogadać i wyjaśnić sytuację.

ja to zaraz wyjaśnię..... Cześć. Która godzina ?

A nie bedzie to tak jak mowia ze niby 'winny sie tlumaczy'?

przykro mi spytaj mosisz znimi pogadac powiedziec ze to nie ty

Ehh,tak szczerze to nie znam za bardzo jezyka zeby sie wdawac w dyskusje i przejelam ta prace po znajomej bo wyjechala do Pl. Nie nosze bizuterii,raczej chodze kiepsko ubrana wiec moze mysla ze wzielam i sprzedalam. Niech patrza lepiej kogo do domu zapraszaja. Podobno w sumie 4 rzeczy zginely ;/ ale najbardziej wypytywala o jakis zegarek czy go nie widzialam. A moze jej maz jakiejs kochance podarowal? Ehh. Jestem wkurzona

Powiedz wprost, że nic nie wzięłaś, i że jeśli mają względem Ciebie jakieś podejrzenia to Ty dziękujesz za pracę. Dziewczyno, przecież jeżeli mają jakiegoś domowego złodzieja, to to się może powtórzyć. I znowu będzie jakaś nieprzyjemna syt. albo wjadą Ci do domu z policją.

Troszkę trudno coś sensownego poradzić:( Ale dam Ci jedną radę...jeśli prez te pół roku pracy u nich zdarzało Ci się czasem spóźnic to przypadkiem nie zacznij teraz być bardzo punktualna:D

Ja sie zawsze spozniam bo tak tam autobus jedzie,oni zreszta wiedza. A niech policja mi wjezdza na chate,moga nawet odciski wziasc,nigdy im po szufladach nie patrzalam wiec sie nie boje.

Nie chce rezygnowac bo to najlepsza dniowka jaka mam. Duzo placa. 2x wiecej niz u innych