Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie wolna ona

oto, co mu powiem na rozstanie:

Polecane posty

Gość prawie wolna ona

Muszę Ci coś powiedzieć. Myślałam ostatnio i stwierdziłam, że jedyne co mogę Ci zaoferować to moja przyjaźń czy koleżeństwo, jak wolisz. Ale nie związek bo to nam zwyczajnie nie wychodzi. Jestem w Tobie zakochana i zależy mi na Tobie. Jednak samo uczucie jakim Cię darzę, nie wystarczy. Ostatni tydzień był beznadziejny. A jesteśmy ze sobą trzy tygodnie dopiero. Ewidentnie więc coś nie hula. Zaczęło się w tamtą niedzielę później ciągle mi coś nie odpowiadało i tak się to sumowało chyba oczekuję czegoś innego, przepraszam. Tzn. na pewno oczekuję czegoś innego. Nie umiem z Tobą być. Ja nawet nie czuję się tak jakbym miała faceta Ty nie pozwalasz mi się tak czuć. Samo to, że jestem przewrażliwiona na pewne rzeczy nie uniknę porównań, wybacz. Chodzi ciągle o tego nieszczęsnego XX (mój były narzeczony). On mówił, że coś zrobi robił to. Nie musiał używać takich słów jak „obiecuję po prostu dotrzymywał słowa sam z siebie, taki już ma charakter. Ty nieważne, czy powiesz „obiecuję, będę lepszy, „od jutra będzie lepiej, to i tak to nic nie znaczy bo ani Ty lepszy nie jesteś, a jutro zamiast przynieść tę rzekomo obiecywaną poprawę, przynosi jedynie kolejne rozczarowania. To jedna sprawa. Dwa średnio się interesujesz tym, co u mnie praktycznie nie interesujesz się tym wcale. Interesujesz się tym tylko, żeby powiedzieć, co u Ciebie lubisz się wygadać. Nie mam nic przeciwko, cieszę się, że mi opowiadasz różne rzeczy, ale tak nie można tak jednostronnie. Wiem, że jesteś jedynakiem i zauważyłam, że u Ciebie to jedynactwo nieodzownie pociąga za sobą ten cholerny egocentryzm. Już mój były bardziej się interesuje tym, co u mnie niż Ty. To nieco deprymujące. Jak już coś mówię - to mi ciągle przerywasz... zupełnie Cię to nie interesuje... Calutki uroczy zestaw zalet mojego chłopaka. Ja potrzebuję czegoś innego chcę mieć faceta, który będzie jakoś tam o mnie dbał, pokazywał, że mu na mnie zależy. A nie tylko o tym gadał. Heh irytujące jest też to, w jaki sposób organizujesz sobie kontakty ze mną. Większość spraw załatwiasz przez smsy jak chcesz coś mi powiedzieć, to mi to piszesz dla mnie tego typu forma związku to jakiś regres, uwstecznianie się. A jak dzwonisz, to nie jest lepiej. Nigdy chyba nie zadzwoniłeś do mnie, z czystej potrzeby rozmowy. Zawsze coś temu towarzyszyło. XX dzwonił codziennie na chwilkę żeby pogadać, bo chciał mnie usłyszeć na spokojnie nigdzie się mu nie spieszyło rzucał to, co akurat robił jak go naszło i do mnie dzwonił. Ty na odwrót dzwonisz, kiedy robisz coś, co pozwala Ci na robienie dwóch czynności jednocześnie. Idziesz z psem na spacer - i tak zmarnujesz czas - więc czemu go sobie jeszcze dodatkowo nie umilić? Z braku laku Idziesz się kąpać czemu nie? Zadzwonię do niej akurat uda mi się połączyć te dwie rzeczy no ale zakończe rozmowę, bo muszę „zanurzyć głowę masz przerwę w joggingu czemu nie? Zadzwonię na chwilę, i tak nie robię na razie nic ważnego. Potem oczywiście jak przejdzie Ci zadyszka, to mnie się odstawia na półkę i wraca do biegania. Do cholery, ja zasługuję na więcej. I wiem o tym, bo więcej kiedyś dostawałam. Wiem, że nie lubisz, kiedy Cię do niego porównuję, ale inaczej się nie da. Ja mam swoje oczekiwania, swoje postrzeganie wielu spraw. I tego nie zmienię. Nie zamierzam żebrać o spotkania, aby Cię zobaczyć. To poniżej mojej godności. Ty powinieneś jakoś o mnie zabiegać, starać się, a Ty nic nie robisz. Jak napiszesz te kilka smsów dziennie to to jest szczyt Twojego zaangażowania. Ja chcę czegoś innego. Przykro mi. To wszystko co miałam Ci do powiedzenia. Nie widzę nas razem z takim Twoim podejściem. To po prostu nie wypali. Możemy się kumplować dalej a ten nasz 3-tygodniowy związek potraktować jako zaledwie bardziej emocjonalny epizod w naszej rocznej znajomości. to wszystko... ehhh, tak mi źle... jeśli ktoś dotrwał do końca, to proszę o opinię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze na momencik wpadlam
nauczylas sie tegho na pamiec czy mu tyo napiszesz? dobre , szczere, nieglupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie wolna ona
napisałam to sobie, żeby jutro nie stracić głowy i nie pleść bez sensu trzy po trzy. Nie może być tak jak jest teraz...chcę czegoś innego... zależy mi na nim i to jak cholera, ale nie taki kosztem, że ja czuję się tak podle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie wolna ona
wcięlo mi połowę znaków przestankowych... i fatalnie się czyta :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie wolna ona
on miał być moim ideałem... spotykaliśmy się przed byciem razem... był moim świetnym kumplem. Potem zauważyłam, że coś do niego czuję... po pewnym czasie on wyznał, że czuje coś do mnie. I postanowiliśmy razem być... Ale to nie wychodzi...:( znam go tak długo... szkoda mi tego związku... ale nie umiem akceptować pewnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nototerazja
Napisałabym to ładnie, wręczyła mu liścik i czekała aż przy mnie przeczyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeloz spotkanko
Porownanie do eks go zbanuje..Wykreslic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie wolna ona
bo XX był idealnym partnerem... ale nie byłam w nim zakochana. Był opiekuńczy, dobry, wrażliwy, słuchał mnie i mi nie przerywał... dzwonił na dzień dobry, na dobranoc, biegał z kwiatkami, dał mi pierścionek w końcu... a ja nie umiałam go kochać. W tym tutaj się zakochałam. Mówi, że on we mnie też... Ale ja tego nie widzę... dzisiaj odwołał spotkanie, bo zmęczony... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie wolna ona
On ma strasznie gówniarskie podejście... Twierdzi, że jest nieco introwertyczny i ma problem z okazywaniem uczuć... :) więc te najlepsze rzeczy typu "uwielbiam Cię", "szaleję za Tobą" najpierw mi pisze w smsach, potem może łaskawie mu się wymsknie na żywo... jak dzieciak. Dzwoni do mnie - wygada się - koniec rozmowy. Ja i moje potrzeby są już nieistotne. No cholera jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhjnm
po 1 jak ci serio przerywa jak cos mowisz to w zyciu tyle az mu nie zdazysz powiedziec;p po 2 nawet tyle nie zapamietasz bo przt nim zapomnisz po 3 z tego co napisalas to wnioskuje ze kochasz bylego:) i ale mu bedzie glupio jak go bedziesz do bylego porownywac chlopy tego nie lubia...;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie wolna ona
nie kocham byłego... nawet jak byłam z byłym, to pod koniec już go nie kochałam. Ale szanowaliśmy się oboje. Przyjaźniliśmy się. On mnie kochał... na rzęsach chodził, żeby mi było dobrze. Był cudownym, dobrym człowiekiem. Który się starał, dla którego byłam najważniejsza. A ten?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie wolna ona
ale jak liścik? muszę mu to powiedzieć patrząc mu prosto w oczy. Mówiąc zrównoważonym, spokojnym, zdecydowanym głosem... "liściki" piszą tchórze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie wolna ona
myślałam, że go sobie wychowam... jakoś. Ale on jest takim egoistą. Z tego nie będzie niczego... a szkoda, bo się zakochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie można krótko
powiedzieć po prostu spierdalaj mam innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×