za robienie dzieci sie bierzecie

a jest gro osob na tym forum, co nie potrafi zdania zlozyc, nie wspomne juz o ortografii. oczy bola jak czytam takie wypociny, jednoczesnie zastanawiam sie jaka przyszlosc moze zapewnic taki imbecyl swojemu dziecku. patologia rodzi patologie

jak czytam takie wypociny. gdzie sie takie dziadostwo uchowalo?

Znajomosc zasad ortografii i poprawnej stylistycznie wypowiedzi nie jest wymogiem, zeby moc posiadac dzieci... :P Ale moze troche w tym racji.... Moi rodzice zawsze poprawnie sie wyslawiali, nie robia bledow i ja od dziecka uczylam sie od nich poprawnej polszczyzny... A znam przypadki, gdy rodzice wypowiadaja sie naprawde niepoprawnie i takie dziecko juz od malego to powiela-przeciez taki maluch przede wszystkim uczy sie jezyka od rodzicow. Ale potem pojdzie do szkoly i byc moze w szkole nauczy sie mowic i pisac poprawnie :)

moja tesciowa na przyklad pomagala odrabiac swojemu wnukowi zadania domowe, a ze mlody na bakier z jezykiem polskim byl, to czesto tesciowa pisala mu na kartce rozne zdania a on mial tylko w cwiczenia przepisac... i przepisywal, ale niejednokrotnie z bledami ortograficznymi, ktore tesciowa popelnila wlasnie :P

No prosze, polonistka sie znalazla,a sama nie wie, jak sie pisze slowo GROS, ktore wymawiamy jako "gro".

a co ma ortografia do wychowywania dzieci-spójrz co ty za głupoty piszesz a potem krytykuj innych :D moze byc analfabeta z amtki a lepiej wychowa dziecko swoje od ciebie :)

bo patologia rodzi patologie, nie znasz tego,

patologia tyle ma do zasad ortografii i gramatyki co piernik...no wiadomo;D. Bardzo mocnych słów uzywacie a najbardziej lubujecie się w słowie patologia zupełnie jakby oznaczała ona - matki wychowujące, kobiety ciężarne, matki nie wiedzące i pytające na forum oraz kobiety tuż po porodzie ...chyba o taką patologię chodzi autorowi tak naprawdę i chyba to najbardziej denerwuje co? Autorze weż zajmij się czymś pożytecznym bo twój temat też może być wkurzający dla większości zwłaszcza że jest i było tego na pęczki więc nic inteligentnego nie wymyśliłeś.

co Wy tej patologi sie czepilyscie??? Czy znacie znaczenie tego slowa? I jeszcze jedno ,czy ktos z rodziny rzeczywiscie patologicznej ma internet? i siedzi na kafe i prosi o porady odnosnie swojego dziecka? Lub czy odpowiada na pytania? Otoz nie,kobiety z rodzin patologicznych raczej siedza i swoje smutki zatapiaja w czyms z procentem,lub sa zastraszone przez swoich mezow i nawet nie wiedza jak sie komputer wlancza.

capridream No wlasnie hehe pisalysmy chyba w tym samym czasie :P

:)

malwina755 wlancza???? no skoro wlaczenie kompa i nacisniecie kilku klawiszy na klawiaturze to juz jakis awans spoleczny, to gratuluje. cofnijcie sie do podstawowki, nauczcie sie podstaw a potem probujcie brylowac na forum! rozumiem, ze czujecie sie anonimowo i macie gdzies, ze innych oczy bola ale zastanowcie sie jaki przyklad dzieciom dajecie! przeciez jak nawet sie tak stanie, ze urodzicie bardziej inteligentne od siebie dzieci, to jak taki dzieciak sie zorientuje jakich gamoni ma za rodzicow, to ze wstydu bedzie plonac za kazdym razem jak geby otworzycie. ale najlepiej tu wypisywac bzdury, o tym, ze pomimo swojej jezykowej ulomnosci jestescie swietnymi matkami - w ktorym miejscu? jak wstyd sie z wami publicznie pokazac, porazka mozna nazwac dorastanie w domu, w ktorym nie uczy sie poprawnosci, a umacnia debilowate odzywki. skoro uwazacie sie za takie wspaniale i oddane matki, to co za problem sie poduczyc? chociazby dla swojego dziecka, zebys droga matko, mogla skorygowac swoje dziecko?

też już nie mogę patrzeć na te skrzywienia językowe, gdzie ci ludzie się wychowali? jakie szkoły pokończyli? przecież dziecko wychodzące z podstawówki ma o wiele wiekszą świadomość językową

też już nie mogę patrzeć na te skrzywienia językowe, gdzie ci ludzie się wychowali? jakie szkoły pokończyli? przecież dziecko wychodzące z podstawówki ma o wiele wiekszą świadomość językową

też już nie mogę patrzeć na te skrzywienia językowe, gdzie ci ludzie się wychowali? jakie szkoły pokończyli? przecież dziecko wychodzące z podstawówki ma o wiele wiekszą świadomość językową

a potem wychowuja na polglowki!

Znam osobiście pana doktora, wykładowcę na pewnym znanym uniwerku, który popełnia błędy ortograficzne:o. Mam też kumpelkę, panią magister, która nie zna literki "ą" i zawsze mówi i pisze(!!!!!!) np. smsy "Ide z nio", "Wyłoczony telefon" itd. Myślę, że gdybyś poczytała sobie wiadomości na gg od niej lub smsy, dopiero by ci się włos na głowie zjeżył :o

polglowki rodza polglowki------> A tobie to się tak zwyczajnie nie chce używać polskich znaków na klawiaturze czy nie potrafisz?????;)

jeszcze lepsze są te, które piszą "fasolka, przytulanko, bejbik, tempka, cycuś" itp itd.

Uśmiałam się jak ktoś dziś napisał (oczywiście ten ktoś wyśmiewał poziom ortograficzny innych) palnij się w łep czytaj: w łeb

błędy swoją drogą, najlepsze są te, które nadrukują pół strony, a żeby je zrozumieć to by trzeba było pół dnia siedzieć i myśleć.

uroki internetu, nigdy nie wiesz, co bedzie ci dane przeczytac i zakluje w oko.

Cóż powstał nowy trend na kafe - poprawianie i umoralnianie innych , szkoda tylko że robią to "takie" a nie inne osoby;D Najfajniesze jest to jak jedna rzuci hasło jak to bardzo drażni ją niski poziom piszących a już tym bardziej ortografia , na to ktoś odpisze : Jebane kurwy mają pustki w głowie i nie umiom ;D pisać. Dobre co?:D a za nimi reszta jak stado baranów a ile baranów tyle braków ortograficznych albo też zdania tak sklecone żeby tych braków nie było widać....żenada.

Nie te "ewentualne " bledy wieksze czy mniejsze swiadcza o Patologi----zdecydowanie ale prymitywne i obrazliwe niektorych osobnikow na kaffe.

Toll... ja tez zjadlam dwa wyrazy. Tzn jestem tez patologia haha

Prinzesska27 ----> wlepiasz niemczyznę?:) albo mi się zdaje;)

Bo sie zdenerwowalam... ajajaja

Spoko:) toll znaczy świetnie dlatego pytam:D

temat beznadziejny, bo niby czemu ma sluzyc jakby tak pomyslec, wyobraznia ruszyc : dzieci moga posiadac tylko ci ktorzy pieknie pisza- wladaja jezykiem, to niestety ale Polska chyba by byla "gatunkiem" zagrozonym i trzeba by bylo otworzyc granice dla wszystkich (obcych), oj a wtedy autor tematu nie bylby zachwycony, pytanie czy w ogole pojawilby sie na swiecie, skad wiemy czy jego rodzice pieknie posluguja sie jezykiem polskim

Ale tu nie chodzi chyba o to, żeby nie mieć dzieci, tylko żeby się przyłożyć i nauczyć. Przeraża mnie to, co się teraz dzieje z ludzkimi umysłami. Kiedyś jak pracowałam w call center kazali nam czytać tekst na głos. Lubię czytać na głos od dzieciństwa, więc się przyłożyłam. Potem zmienił mnie kolega i po jednym akapicie tekst wrócił do mnie. Powód? Przeczytanie słowa dłuższego niż dwusylabowe było dla niego ciężkim wyzwaniem. Ja rozumiem dyslektyków. Dysgrafików, dysortografów. Tylko dlaczego oni po uzyskaniu papierka nic z tym nie robią? Ciężko usiąść raz dziennie i przez np godzinę popisać te trudne wyrazy? Tak, żeby się ręka przyzwyczaiła? Albo poćwiczyć czytanie? Poprosić kogoś, żeby poprawiał? Wiem co mówię, bo mam dysgrafię i koszmarny charakter pisma. Codziennie spędzałam godzinę nad zeszytem, w którym pisałam co mi ślina na język przyniosła. Nie zawsze to miało sens, ale nie o wartości literackie chodziło, tylko o pismo. Ale ja miałam normalną matkę, która mnie goniła. Książki zwykłe zamykała na klucz i dawała dopiero jak skończyłam pisać. Nie za wszystko jestem jej wdzięczna, parę błędów popełniła, ale tu miała rację. A jak dzieci są wychowywane przez gry komputerowa, telewizję i internet to co się dziwić?