Byłam na Ukrainie. Masakra jacy tam bogaci ludzie są !!!!

w kijowie luksusowe sklepy znanych projektantów :O samochody marzenie , zupelnie jak w Moskwie. Bieda miesza sie z obrzydliwym bogactwem i posiadłosciami z wiezyckami i basenami :O

wszedzie , ta bieda i ta przykra atmosfera - to Polska.

Bo tam nie ma klasy średniej. Niestety ci bogacze to może 1% społeczenstwa nawet nie. wiesz, że na Ukrainie pracownicy na swoją pensję czekaja miesiącami? Norma jest też, jeśli pracujesz w fabryce butelek aptecznych placenie w tychże buteleczkach, jeśli pracujesz w mięsnym, płacenie kielbasą. Przeciętny Ukrainiec nie dojada, nie stac go na nic, wszystko zżrea korupcja. To co widac, to nawet nie jest wierzchołek wierzcholka góry lodowej.

To samo jest w rosji, kazachstanie, na bialorusi i tak dalej... My w porownaniu o nich do kraj bogaczy , za kase mozna tam kuic wszystko , obywatelstwo, karabiny, nerke, co dusza zapragnie

jest ukraińska mafia. Przeciętny Ukrainiec mieszka w trzydziestopiętrowym bloku i jeździ trzydziestoletnim moskwiczem, a te wypasione furki nie przejadą nawet przez granicę, bo większość w Europie kradziona. Poza tym koszmarne te pałacyki...

bandyci zawsze dobrze żyją....nie ma na świecie prawdziwych bandytów żyjącego źle....są tylko złapani przez milicję działający na własny rachunek, nie mający układów jednostkowi przestępcy....

a co powiecie o chlopaku ktory jezdzi wołgą , mieszka w bloku, i nosi modne ciuchy, takie jak w Polsce tylko geje noszą ? mafia czy biedota??

Kijow to pikus,proponuje wybrac sie do Moskwy,tam to jest dopiero wypas.Fury,sklepy,imprezki i ceny,wrecz kosmiczne. Porownuje sie Moskwe do Nowego Jorku,bylem we wszystkich miastach i najwiekszy przepych,bogactwo,kultura i czystosc miasta wskazuje na stolice Rosji.

nie pierdol marcin nikogo to nie obchodzi :o

Ciebie na bank.Nigdy nie widziales nic oprocz swoje wsi.

Jakos mi sie nie zgadza to co piszesz Marcin177. W rosji ceny sa super dla nas polakow :P bylismy na weekend sie zabawic w tamtym roku i co ? najlepszy hotel , super zarcie i wszyscy z nas to biedni studenci - a stac nas bylo.Wpolsce w zyciu za ta kase bysmy sie tak nie bawili jak tam . Nie zauwazylam tych wielkich cen jak w Nowym Jorku :D chociaz w Nowym Jorku jakby nie patrzec to tam tez mozna sie zabawic( tez bylam ze znajomymi w tym roku) tyle ze w mniej ekskuzywnych warunkach niz w Rosji :P