Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lajlalalallalaljalla

CHAD, osoba w manii - czy coś mam zrobic?

Polecane posty

Gość lajlalalallalaljalla

Witam, Czy osobie w manii należy w jakiś sposób pomóc ? Nie znam się na tej chorobie, ale wiem że człowiek którego znam i spotykam codziennie jest teraz w tym stanie. Czy to jest poprostu podwyższony nastrój i nic czlowiekowi nie zagraża, jak to jest? Osoba ta leczy się od lat, więc chyba nie powinno się aż tak wnikac w czyjeś życie? Trochę się martwię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkka
jak skacze z radosci tylko to nic złego się nie dzieje,gorzej jeśli naglle wydaje kase,wchodzi w dzikie romanse,posiada zachowania zagrażające zdrowiu jej lub innych,wtedy trzeba interweniować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajlalalallalaljalla
Nie jest agresywna, jest wesoła. Skacze z tematu na temat, mówi o polityce by w połowie przerwac zdanie i kontynuowac inne też od połowy. Jest bardzo śmiała, dużo mówi. Dzięki za odpowiedź inkkkkkka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajlalalallalaljalla
i mało śpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajlalalallalaljalla
Ma kilka zdań które powtarza. Rodzina tego człowieka napewno wie, więc chyba nie jest tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajlalalallalaljalla
Może ktoś kto zna temat, doda jeszcze coś od siebie ? Jakoś dziwnie się czuję, jak wiem, że ta osoba jest chora i nie wiem jak się zachowywac wobec niej. Wiem,że większkośc powie bądź pomyśli - normalnie, ale to nie jest takie proste przejśc do normalności, zwłaszcza że ja z tą osobą widziałam się tylko wtedy jak było tak normalnie, teraz jest dla mnie inna i spotykam tą osobę często i nie wiem dlaczego, odczuwam jakiś niepokój, chociaż ta osoba nie jest w żadnym stopniu agresywna, ani nie traci jako takiego kontaktu z rzeczywistością, bo prowadzi rozmowy, odpowiada na pytania, reaguje.ja się czuję wobec tej osoby jak aktor, przeszkadza mi to, jednocześnie wiem że napewno nie powiem jej tego widzę, że coś jest nie tak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania się często pogarsza na wiosnę, lato. Najb, niebezpieczne sa niekontrolowane zakupy, i nie daj Boże - kredyt jakie te osoby lubia w tym sanie brac. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajlalalallalaljalla
Nie wiem, ale chyba takich rzeczy nie robi. Jak pisałam, tej osoby rodzina napewno wie w jakim jest stanie, więc chyba nie jest z tym człowiekiem tak źle? Nie mam aż takiego wglądu w życie tego człowieka, aby wiedziec jak wygląda każdy jego ruch, widzę tylko jak rozmowa z nim jest momentami chaotyczna i sam w sobie jest dziwny chwilami, pisałam bardzo śmiały, przeskakuje tematy tak że chwilami muszę się dopytawac aby zrozumiec, śpi mało, i zastanawiam się czy ten stan może byc jeszcze mocniejszy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
mój brat ma zaburzenia afektywne więc wiem jak to wygląda. pamiętaj, że ta osoba myśli, że zachowuje się normalnie. nie zauważa swojego słowotoku czy nadmiaru energii. ty też spróbuj nie pokazać po sobie zdziwienia czy braku cierpliwości. co ważne, tacy ludzie nie są groźni i niebezpieczni. no chyba, że dla siebie samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
może jeszcze rzucić się w romanse albo imprezy lub trwonienie pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasne że może, tacy ludzie nieraz lądują w psychiatryku... To bardzo cięzka choroba. Koniecznie powinno się brac leki na stabilizację nastroju i to stale. i byc pod stala kontrolą psychiatry. Jeśli choroba jest dwybiegunowa i przeplata się z depresją jest duże ryzyko prób samobójczych. I ogólnie te osoby sa strasznie uciążliwe dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
dla rodziny też, ale pomyśl jak to niszczy życie ich samych. mój brat był fajnym, normalnym facetem. teraz łyka mnóstwo leków, a epizody i tak są silne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz łyka mnóstwo leków, a epizody i tak są silne. to musi miec fatalnie dobrane leki, bo obecnie sa one b. skuteczne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajlalalallalaljalla
właśnie akarara trudno jest udawac, że jest w porządku. Cierpliwości nie tracę i nie boję się tej osoby, po prostu za każdym razem czuję niepokój, coś takiego że myślę sobie, zaraz coś złego się stanie, że to prowadzi do czegoś złego. I czy tak może się stac? że ta osoba doprowadzi się do "czegoś złego" ? Pomijając te pieniądze, mam na myśli głowę tego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajlalalallalaljalla
Ten człowiek chyba nie bierze leków, po tym jak zapytałam go czy nie potrzebuje melatoniny na sen, odpowiedział że z reguły korzysta z leków,ale teraz ich niepotrzebuje gdyż może wyspac się w ciągu dnia, ale wiem że w ciągu dnia nie śpi, chociaż jego odpowiedz wydaje się byc całkiem logiczna, ale nie pokrywa się z tym w rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja matka ma coś podobnego, tylko przy tym do tego ma sporą psychoze. W taki stanach- z reguły zaczynay się w maju- potrafiła nie spac wcale, albo z 2 godziny na dobę. cały czas mówiła., chodziłam ogólnie była pobudzona. Kupowała sto pocztówek i je wysyłała po papieza. rozmawiała z telewizorem- myślała, że wypowiedzi sa adresowane tylko do niej. Duzo spiewała, po wiele godzin dziennie, tez w nocy. Myślała, że jest premierem i rząd zleca jej rózne zdania. Za godzinę- opowiadała że jest swięta i jest matką Boską. Czasem potrafiła wyc o 16 godzin dziennie za ścianą. Oczyiwście straciła dobrą racę jak to się wszystko zaczęło, i już pozostała na rencie- teraz emeryturze. Była w szpitalu 10 razy i za każdym prawie razem brało ją pogotowie- i to z ulicy. Raz zakopała roboty drogowe na naszej ulicy bo brzydko wygladały, Wiem że jezdziła tez swoim rowerem ulica pod prąd bo ja mało nie przejechała teściowa kiedyś... Ja z nią cały czas mieszkam, i tez już się od tego wszystkiego musze leczyc, ale na nerwice... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajlalalallalaljalla
To w takim razie w przypadku twojej mamy pupa1977 lekarstwa nie działają ? Naprawde straszne jest to co piszesz, życzę wam powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Działają, i to doskonale, tylko ona stale ma takie pomysły, żeby ich nie brac. I odstawia je na parę miesięcy, potem rezultat jest jak wyżej. Nic nie dają żadne rozmowy, stosowałam i prośby i grożby. Częściej skutkowały grozby ale i tak na krótko. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×