Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość musiałam uśpić

uwaga na weterynarza w piastowie na orzeszkowej!!

Polecane posty

Gość musiałam uśpić

Lekarz który wykończył kota! Nie rozpoznał podstawowych objawów chorych nerek-kot dużo pił i miał zapalenie dziąseł. Zbadał cukier który był w granicach normy!! a chciał podawać insulinę!! Dopiero kiedy powiedzieliśmy że mu śmierdzi z pyszczka obejrzał zęby i dziąsła które krwawiły-stwierdził że jednak cukier jest ok , że to zapalenie dziąseł i trzeba zrobić scaling w narkozie! Jak się potem dowiedzieliśmy od innych weterynarzy-powinien przede wszytskim zbadać mu krew-bo przy chorych nerkach kot mógł się nie wybudzić!! Kota po narkozie odebraliśmy cierpiącego i całego zakrwawionego! Wet mówił że go nie będzie bolało bo dał nam zastrzyki antybiotyki i sterydy!! kot nie spał całą noc z bólu!! Żona-też weterynarz wzięła 20 zł za zrobienie zastrzyku za który wcześniej zapłaciliśmy!! Zdziercy!! U innego wet zbadano mu krew i okazało się że ma chore nerki!! A narkoza zrobiona na Orzeszkowej mogła go bardziej dobić. Koty nie odrazu umierają na chore nerki-żyją z chorymi nerkami nawet kilka lat dzięki kroplówkom i diecie. ale naszego kotka musieliśmy uśpić nie dlatego że nerki wysiadły do końca, nie dlatego że wymiotował- bo nie wymiotował, nie zataczał się, nie chował się, nie przestał się załatwiać- ale musieliśmy go uśpić dlatego że nie mógł jeść, chciał a nie mógł -początkowo bardzo dużo jadł ale jak dziąsełka z przodu mu spuchły i zrobiły się bardziej czerwone -ślęczał nad miską, picie wody z palca nawet sprawiało mu ból -ledwo język wyjmował, tyle ile bólu mógł znieść tyle zjadł Kilka dni pozniej już prawie wcale nie jadł dostał anemii,wystawały mu kości trudno było wlewać mu kroplówkę -w klinice na bemowie (polecam)stwierdzili a zarazem potwierdzili że ma poważny stan zapalny dziąseł (nadal!!) , w dalszym ciągu niezdjęty kamień(!!!) i go boli i dlatego z bólu nie może jeść!! Powiedzieli że mógłby żyć gdy mógł jeść ale przy chorych nerkach dalej podawać mu antybiotyki na pusty żołądek i na (niewyleczone!!!) zapalenie dziąseł było by męczarnią dla niego... Ludzie zastanówcie się zanim powierzycie zdrowie waszych zwierząt lekarzom na orzeszkowej!! Wet wziął 100 zł za sam scaling a kamień nie został zdjęty zapalenie dziąseł nie zostało wyleczone -dlatego nie mógł jeść!! Pojechaliśmy z chorym kotkiem na orzeszkową do weterynarza a nie do szewca!! A dobili kota!! zdarli 250 zł za ok 4 dni leczenia-wykończenia kotka!! Kiedy zadzwoniłam do tego wet i zapytałam jak mógł bez badania krwi w narkozie zdejmować mu kamień, że jak mógł nie zrobić badania krwii -jak mógł nie rozpoznać podstawowych alarmujących objawów chorych nerek a potem zrobić mu narkozę co dobiło i o mało nie zabiło go na miejscu to mi odpowiedział żebym przyjechała porozmawiać na co mu podziękowałam a wet stwierdził ze to już mój problem!! Dla nas ten lekarz nie ma kompetencji, doświadczenia, ani serca!! Leczy dla pieniędzy które może zedrzeć!! Samo to że drugiego dnia bałam się zrobić mu zastrzyk w domu i podjechaliśmy na orzeszkową a żona też weterynarz wzięła 20 zł za to że go ukuła to przegięcie a mało tego robiła nam aferę że kot nie był wpisany przez męża w komputer!! Gabinet i chore zwierzęta to dla nich jedynie pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_wet
zycie malutka zycie kazdy musi z czegos zyc a kot jak ma nerki chore to i tak predzej czy pozniej do uspienia- ja to jeszcze bym cie naciagnal na royala urinary za 140 zl i dopiero potem uspil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musiałam uśpić
prędzej czy pozniej- czyli nawet kilka lat to różnica kiedy może zyc a musi umrzec z głodu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musiałam uśpić
i skoro masz takie podejscie do zwierzat to zycze ci zeby twoje dzieckjo trafilo na takiego pediatre ktory ci powie zycie malutkie zycie trzeba z czegos zyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy bezmózgi!!!!
jesteście chorymi ludzmi!!! porównanie zapchlonego zwierzęcia do dziecka... gratuluje!!! z Twojej wypowiedzi (nie będę pisał pan/pani bo nie zasługujecie) wnioskuje, że dzieci nie macie.... szczerze cieszę sie bardzo z tego powodu bo tak chorzy ludzie dziecko by wykończyli koszetem zwierzęcia... czym, nie kim ale czym , wy jesteście żeby życzyć komuś choroby dziecka???... takich jak wy trzeba sterylizować!!!! p.s. życze wam również chorych nerek i zapalenia dziąsła jak wasz kot!!!! będziecie mogli się z siersciuchem pojednać. pozdrawiam was bezmózgie stworzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie robil co mogl....
zeby go uratowac, nie przesadzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy bezmózgi!!!!
powienien nie siersciucha leczyć ale właścicieli!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona malva
tez_wet ----> jesteś zwykłą zakałą, oby właściciele zwierząt omijali cię szerokim łukiem. Mam kota z chorymi nerkami, choruje od co najmniej 5 lat i ciągle żyje a ma 20 lat na karku. Trafiłam już na takich wetów, którzy go Luminalem karmili bo kot cierpi na padaczkę od nerek, na szczęście w końcu trafiłam do młodej lekarki, która naprawdę kocha zwierzęta i wyprowadziła go na prostą, kazała luminal odstawić, zrobiła serię kroplówke, przepisała odpowiednie leki. Kot czuje się dużo lepiej a napady padaczki ma sporadycznie, mam nadzieję, że jeszcze kilka lat pożyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję... Dobrze, że o tym napisałaś i ostrzegasz innych. Odwiedź jeszcze inne fora i napisz. Niestety w Polsce większość weterynarzy to chciwi na kasę, którzy stwierdzając na zimno - są po prostu przyzwyczajeni do cierpienia zwierząt i ich to już nie wzrusza. Trzeba dobrze szukać aby znaleźć takiego któremu zależy na tych zwierzętach, który ma pojęcie w tym co robi. Na szczęście mamy internet i dzięki niemu możliwości, żeby sprawdzić jakiegoś weta przed wybraniem się do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja nie bardzo rozumiem
kotka mojej koleżanki tez nie mogła jeśc i wet. wyrwał jej zęby i jadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona i to bardzo
dokarmiam dzikie koty, wczoraj kupiłam srodek na pchły i kleszcze dla kotów i przy okazji nasmarowałam tymi kroplami ( między łopatkami tak jak mówi instrukcja) a dzisiaj wogóle ich nie widzę, nie przyszły zjeść i nie wiem gdzie się podziały. Czy to może mieć związek z tym, że posmarowałam je tym środkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zemsta czworongowów
bachory są zapchlone i drą japę kretynko . zwierzęta też czują i okazuj im szacunek albo kiedys jakieś zwierze zaciuka ci bachorka upragnionego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studennntka
a jaki to był środek ? napisz jego nazwę. kotom nie wolno podawać fosfoorganików, permetryny. mogą się potruć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam chorego pieska
Mycha Ty się znasz chyba na zwięrzętach. Powiedz mi czy modzel jest groźny dla psa? pojawił się juz kilka miesiecy temu lekarz zalecil zabieg, ale my nie mielismy kasy wiec nie zrobilismy. Teraz to sie rozroslo i musimy ten zabieg zrobic odbedzie sie na dniach. Ale czy to jest groźne? czy zabieg taki jest powazny? czy pies bardzo potem cierpi? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musiałam uśpić
Do wy bezmózgi!!!!> Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Nikt nie życzy dziecku choroby a tylko lekarza z takim podejściem jak gość tez_wet mający podejście do zwierząt czysto materialne, bo zwierzęta ( i nie mam tu na myśli tylko naszych udomowionych pupili) to istoty żywe mające duszę!! Do ale ja nie bardzo rozumiem> no bo okazało się że weterynarz zrobił ten scaling w narkozie żeby zgarnąć kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiek67
Wiem ze to strasznie stary temat ale moze komus sie przyda. Do weta na Orzeszkowej w Piastowie chodze od 5 lat ze swoim psiakiem. Przeszlismy juz sporo roznych chorob, zapalen i wszelkiej masci dziwactw, za kazdym razem lekarze byli bardzo pomocni i kompetentni. Nasz potwor jest zdrowy i szczesliwy. Nie mam im nic do zarzucenia, wrecz przeciwnie. zdziwila mnie bardzo mocno wiadomosc o kociaku. Jedynym wytlumaczeniem jest chyba tylko "nie myli sie ten kto nic nie robi" Rozumiem rozgoryczenie lecz jesli oplata za zastrzyk nie byla wpisana w system to tylko od Panstwa mogla sie o tym dowiedziec. Nie wydaje mi sie aby wyciagali pieniadze, ceny sa przystepne a stali bywalcy dostaja rabat. Nadal mam zamiar korzystac z uslug Czterech Lap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkljkljdlkvjlk
Kazdemu lekarzowi i weterynarzowi trzeba patrzyc na rece (lapy) a w powaznych sprawach poradzic sie jeszcze u innego. Ta lekarska cholota czuje sie jak bogowie w bieli, bo ich bledy po prostu pokrywane sa ziemia, a w spoleczenstwie pokutuje niestety obraz godnego zaufania "Boga w bieli". Czlowiek chcialby miec zaufanie do kogos w sytuacji powaznej choroby samego siebie lub kogos z rodziny (takze zwierzecia domowego), niestety niewielu lekarzy na takie zaufanie zasluguje. Wiekszosc z nich widzi tylko kase, a ci na samym dole "lancucha pokarmowego" pracuja ciezko za marne pieniadze i czesto sa tak przemeczeni, ze zdarzaja im sie niazamierzone ale powazne bledy, ktore tez sa potem ukrywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×