Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weronika1206

NAPISZCIE COS POZYTYWNEGO O CESARCE

Polecane posty

Gość weronika1206

JW:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma pozytywnych rzeczy
No chyba, że może uratować życie Tobie , badz dziecku, o ile jest taka potrzeba. negatywnych mogę ci opisać mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie bolało mniej niz sn.
i szybko doszłam do siebie zreszta po sn tez jest wiele komplikacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plus jest w tym
ze nie ma problemow z zalatwianiem zero bolu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma pozytywnych rzeczy
Owszem są komplikacje i po tym i po tym. Ale jednak cesarka, to operacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqdfbvdc
hmmm prywatnie za cesarke sie placi , lepiej isc rodzic naturalnie w szpitalu a pieniadze ktore mialy isc na cesare wydac na plastyke pochwy, bo po naturalnym nie ma co sie oszukiwac kobieta jest luzniejsza. to ze mezowie mowia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do plus jest w tym
chyba nie wiesz o czym piszesz. Są problemy z tymi sprawami i to olbrzymie, a do tego nie można się nawet napiąć bo przecież brzuch poszyty. Miałam 2 razy cc i coś o tym wiem. Do autorki - uważam, że jedynym plusem cc jest to, że trzeba ratować albo dziecko, albo matkę, bo naturalnie nie ma wyjścia. Innych plusów nie widzę. Za to minusów mogłabym wymieniać dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie akurat na zdrowie to wyszło dziecku, bo był owiniety pępowiną 2 razy wokół szyji u mnie komplikacji nie było, a że zostaliśmy dłuzej w szpitalu to i rana była dobrze opatrzona i szwy tam też ściągnięte strasznie wcale nie było, szybko, sprawnie, później też świetna opieka poprodowa, nie mam co narzekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plus jest w tym
tez mialam 2 razy cc i zero problemow i gdy lezalam z innymi kobietami po cc zadna nie miala z tym problemu natomiast kolezanki po sn bardzo cierpialy wiec prosze cie moze ty bylas przypadkiem 1 na ilest tam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma pozytywnych rzeczy
Czy Wy nie rozumniecie tego, że cesarka jest operacją? Kobieta rodząca sn maże urodzić nawet 10 dzieci, natomiast po cc tylko 2, no 3 też da rady. Więcej nie, jak myslicie dlaczego? Może dochodzi się szybciej do siebie, ale jest to operacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko wg mnie cc ma wiele pozytywów! Nie drzesz się z bólu ( jak to jest przy sn). Ja miałam cc ze względu na oczy, ale u mnie w szpitalu czekali aż zacznie się akcja porodowa a rozwarcie będzie na ok 2 palce. Właśnie przy takim rozwarciu ( gówno takie małe, dopiero przecież to poczatek porodu... skurcze ok 30%) myślałam, że umrę z bólu! W życiu nic mnie tak nie bolało jak te skurcze! Podczas cc miałam znieczulenie podpajęczynówkowe, które działało jeszcze parę godzin po cięciu- więc najgorsze godziny były bezbolesne. Potem fakt- bolał brzuch ale dużo mniej niż przy tamtych skurczach! Położne chętnie dawały coś przeciwbólowego ( ja potrzebowałam raz przed pierwszym wstaniem). Na 3cią dobę wyszłam ze szpitala. Chodziłam prościusieńko, dziecko niosłam ja, wniosłam je też na 3cie piętro bez problemów i zatrzymywania. Równo tydzień po cc poszłam sobie do kościoła ( miałam niecały km...jakieś 700m) i wystałam całą msze. Wszyscy mówią, że po sn dochodzi się szybciej do siebie... i to jest bzdura! Bo nie wiesz jaki będziesz miała poród, ile będziesz miała szwów itd. Jak ja wychodziłam ze szpitala z uśmiechem na ustach i prawie bez bólu ( troszeczkę rana ciągnęła) to dziewczyna po sn, która urodziła tego samego dnia ( i to w dodatku drugie dziecko) szła skulona do kibla kroczek za kroczkiem. Do tego jest jeszcze 1 ważna zaleta ( o ile boisz się bólu). Po cc jak czujesz ból to masz świadomość, że najgorszy ból już masz za sobą bo co godzinę będzie lepiej a przy sn wiesz, że z minuty na minutę będzie coraz gorzej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widze same plusy
Pierwsza i druga cesarka na zyczenie, zero problemow z karmieniem dziecka, i ogolnie fukncjonowaniem po tygodniu od wyjscia ze szpitala jezdzilam samochodem, chodzilam na spacery, smigalam do fyzjera i kosmetyczki. Ze szpitala wyszlam za pierwszym razem po dwoch dobach jak kobiety po sn w drugim przypadku po 3 dobach mialam wyjsc po dwoch ale musialam poczekac na echo serca syna. Druga ciaza bez problemu po pierwszrej cesarce i to dosc szybka bo 8 miesiecy po cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plus jest w tym
i cc i sn to jest duze obciazenie dla organizmu kobiety ale tak jak piszesz cc to operacja i kazda kobieta inaczej znosi porod czy to sn czy cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno mi się ustosunkować do porodu sn ale fajne w cesarce była sama operacja, leżałam pod lampami jak na hawajach:) lekarze ze mną żartowali, wszystko szybko poszło po 20min syn był już na świecie,zero bólu, po operacji pierwsze godziny są tragiczne ale jak już się pierwszy raz podniesiesz to potem jest coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cesarka-tylko i wylacznie
lezysz,zartujesz sobie z lekarzami,nic nie czujesz-zadnych boli,nic. ja doszlam do siebie bardzo szybko. u mnie zaden inny porod nie wchodzi w gre.i w dupie mam te bzdziagwy co pisza,ze cesarka to niebezpieczenstwo,ratowanie zycia itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma pozytywnych rzeczy
poczytajcie sobie "Obecna śmiertelność przy porodzie cięciem jest pięciokrotnie wyższa niż przy porodzie naturalnym." (dr n. med. Władysław Gaweł, lekarz ginekolog, położnik, www.www.babyboom.pl) Uwazam, że cesarka stała się modna. W taki sposób rodzi się u nas już prawie 30 proc. dzieci.(dane Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie) A oto wypowiedzi ginekologów położników, popierajacych moje zdanie: "Oficjalnie cesarskie cięcie wykonuje się tylko wtedy, gdy istnieją wskazania medyczne. Jest to zabieg ratujący zdrowie i życie dziecka lub matki, m.in. wtedy gdy grozi zamartwica płodu albo gdy dziecko jest duże, a matka bardzo szczupła i niska." "Cesarskie cięcie na życzenie ciężarnej bez wskazań medycznych wykonuje się głównie w prywatnych klinikach położniczych. Robią je także lekarze w szpitalach publicznych, choć oficjalnie się do tego nie przyznają. " "Tymczasem wbrew wielu opiniom, cesarskie cięcie wcale nie jest najlepszym rozwiązaniem porodu. Niesie ze sobą ryzyko komplikacji i późniejszych powikłań jak każda poważna operacja. Kobiety po cesarskim cięciu znacznie dłużej dochodzą do siebie niż te po porodzie naturalnym. Podnoszą się z łóżka często dopiero po kilku dniach, narzekają na ból w okolicach rany po cięciu i ciągnące szwy. Co więcej, cesarka nie jest też wcale idealna dla dziecka, które zostaje tak gwałtownie wyrwane z organizmu matki. Dzieci po porodzie siłami natury może i mają mniej kształtne główki, ale za to są bardziej energiczne i lepiej ssą pierś." "Wiele kobiet nie zauważa tego, że cesarskie cięcie jest poważną operacją, a rekonwalescencja trwa dużo dłużej niż powrót do pełni sił w przypadku porodu naturalnego - mówi dr Andrzej Micuła. - Z zachowaniem figury (dla niektórych pań to najpoważniejszy argument) też bywa różnie. Często zdarza się, że cięcie poprzeczne sprawia, iż na brzuchu pozostaje "nawis" nad blizną. Poza tym, o ile matki rodzące samodzielnie zazwyczaj wstają już po dwóch godzinach, o tyle po interwencji chirurgicznej, w zależności od indywidualnej tolerancji na ból, wstanie z łóżka zajmuje im od sześciu godzin do nawet kilku dni. Rana jest bolesna, a szwy ciągną jeszcze przez wiele miesięcy. Ryzyko powikłań przy cesarskim cięciu jest dwu-czterokrotnie wyższe niż przy porodzie siłami natury. Może dojść do nieprzewidzianych krwotoków, uszkodzenia pęcherza, moczowodów czy jelit. Zrosty tworzące się w jamie macicy mogą też utrudniać ponowne zajście w ciążę i dwukrotnie zwiększają ryzyko, że kolejna ciąża będzie ciążą pozamaciczną. Ryzyko to wzrasta, gdy po cięciu wystąpiły powikłania (np. stany zapalne), których konsekwencją może być niedrożność jajowodów." "Każda ciąża jest inna, a psychika i odporność kobiet na ból to sprawa bardzo indywidualna. Najważniejsze jest jednak to, że cesarskie cięcie powinno się wykonywać wyłącznie ze wskazań medycznych."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak... gdyby w Polsce chętnie dawali znieczulenie do sn to by kobiety rodziły sn... ale to co dzieje się w polskich szpitalach przechodzi ludzkie pojęcie! Więc niech lekarze nie dziwią się, że kobiety wolą operację niż zdychanie z bólu bez żadnego wsparcia ani pomocy. Większość kobiet nie rodzi po ludzku niestety... i to jest fakt! Gdyby wszystkie położne były miłe i LUDZKIE, gdyby oprócz lekarza ciąże prowadziła także położna, której zadaniem byłoby przygotowanie krocza do porodu tak aby nacinanie nie było konieczne a ewentualne pękniecie było niewielkie, gdyby można było wybrać sobie pozycję do porodu ( bo poród na fotelu to jest znęcanie się nad pacjętką), gdyby można było sobie w kazdym szpitalu urodzić w wannie ( urodzić w niej a nie posiedzieć pół godzinki w pierwszej fazie) to wtedy cc nikt by nie chciał i faktycznie służyłoby tylko w przypadkach zagrożenia życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mloda mamusia 24
A ja nie wyrazilam zgody na cc,chcialam sprobowac sn i nie zaluje,lekarz straszyl mnie jak tylko mogl,ze moge zapasc w spiaczke gdy bede rodzic naturalnie i takie tam pierdoly(jestem diabetyczka) Ale jesli ma sie fachowa opieke podczas porodu to wiedzialam ze nic mi sie nie stanie.Nigdy na zadanie nie zafundowalabym sobie cc,no chyba ze naprawde juz sytuacja by tego wymagala, to wtedy wazniejsze zycie,ale nie rozumiem kobiet ktore tak panicznie boja sie porodu sn i na wlasne widzi mi sie funduja sobie ta operacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma pozytywnych rzeczy
rozumniem gdy jest zagrożenie życia. Ale nie rozumniem cesarki na życzenie, przecież zamiast płacić za cc na życzenie, można zapłacić położnej i rodzić po ludzku. Ja rodziłam z moją położną któr0a była ze mną od początku do końca, i zapłaciłam jej tylko 500 zł. więcej nie chciała( ale to znajoma). Drugi poród miałam cc ciecie. złe ułożenie dziecka. Nie będę komentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belik zgadzam sie z Toba w 100% Gdyby porody naturalne były inaczej organizowane, kobiety wcale by się ich nie bały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa wypowiedź jednego lekarza jest przytoczona, że szwy ciągną jeszcze przez wiele miesięcy. Jak to jest możliwe, skoro szwy wyjmują w siódmej dobie po zabiegu... I fakt, nie mogłam się doczekać na to, bo mnie to swędziało i drażniło, a jak wyjęli, to inny świat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kuzynka rodziła przez cc, mówiła że wcześniej męczyła się chyba z 6 godzin, aż powiedziała że nie da rady... blizna jest mała, prawie w ogóle jej nie widać. była w znieczuleniu, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
Ja napiszę -) Miałam cesarkę planowaną, sam zabieg był cieżki ale to z winy lekarzy, którzy źle dobrali leki. a potem już luzik. Dziecko dostałam po godzinie, leżałam sobie razem z córeczką, tuliłam ja głaskałam, nic mnie nie bolało, dostawałam do kroplówki leki przeciwbólowe. NA drugi dzień wstawanie, owszem, trochę bólu ale może z 15 minut, potem już powoli spacerowałam z małą, w 3 dobie byłam w domu. Pewnie ze rana lekko bolała, ale nawet skaleczenie boli a co dopiero cc. Nie był to ból utrudniający życie, 5 dni po cieciu mogłam isć do sklepu, do przychodni wszystko sama, bez niczyjej pomocy, w domu też nikt nie musial mi pomagać. Po tygodniu zdjęcie szwów, i niewiele mi już przypominało o tym, ze miałam cięcie. Nic nie bolało, rana się pięknie zagoiła. JEśli chodzi o dziekco- było śliczne, bez porodowych plam i odgnieceń na główce, nie wymęczone długa drogą przez kanał rodny. Nie neguję porodów sn, nie udowaniam wyższości jenego nad drugim, ale uważam, że cc ma wiele zalet i gdybym miała rodzic jeszcze raz, ani sekundy bym się nie wahała- tylko CC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie oznacza to ze juz
moja kuzynka rodzila 2 razy przez cc ze wskazan medycznych ale za 1 cc tez meczyla sie kila godzin po porodzie nie wygladala na tzw. zdechla osobe , szybko i to bardzo szybko doszla do siebie ale z porodami to jest jak z rosyjksa ruletka inna bedzie miala traumatyczny porod sn i bedzie wyklinala ten dzien a inna znowu po cc kazdy kij ma 2 konce :) i tu i tu sa wady jak i zalety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałąm cc nieplanowane ;) dziecko z usg wyhodziło duże tolekaż mówił żebym nie wcinała słodyczy bo później kobiety narzekają że nie mogą urodzić :p po 16h bóli co 5 a później co 3 min zdecydowali wkońcu o cc bo dziecko nei chcialo sie obniżyć i stanęło na niecałe 6cm rozwarcia(w międzyczasie dostałam oksytocyne i przebili pęcherz płodowy - po tym to była jazda,wcześniej tak mocno nie bolało). Najgorzej bylo wstać pierwszy raz,okropnie kręciło mi się w głowie. Wyszłam z malutką w 4 dobie po cc. Rana troche ciągnela ale jakoś niezbyt bolało ;) no i nie było żadnego problemu z grubszą spawą jak mnie wszyscy straszyli :D przez pierwszy tydzień szybko sie meczyłam i pociłąm jak nosiłam Olę,ale później już było ok wszystko ;) ja tam dobrze wspominam cc, mama mówiła, że ona jakiś czas na tyłku normalnie nie mogła usiąść bo bolało a później jeszcze ten szew jakiś czas ciągnął. a no i dobrze, że mi cc zrobili - faktyczne duża była Ola ;) to moje pierwsze dziecko,ważyła 4250gr i 57cm długa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MI_zielone
moze liczby beda przekonujace : 8.30- zglosilam sie do szpitala 10.00- lezalam juz na stole operacyjnym 10.20 - przyszla na swiat moja corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i zapomiałaś dodać
że masz blizne na brzuchu do końca życia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no istotnie straszna rzecz
"i zapomiałaś dodać - że masz blizne na brzuchu do końca życia," cienką jak niteczka i niewidoczną pod bielizną :D faktycznie dramat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×