Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zlanamakasaALA

Jak pozbyć się dzikich kotów z podwórka????

Polecane posty

Gość gość
Tygrysku! Mruk :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestescie wynaturzone... boicie sie, ze kot podrapie dziecko? nei rozumiem tego. choroby i zarazki sa wszedzie, w powietrzu, wodzie, na ziemi, wystarczy otworzyc gebę.. Jakim cudem jezdzicie samochodem, nie boicie sie wypadku smiertlenego ale ze kot was podrapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koty chcesz wypędzać ? swoje gówniaki wypędź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi tylko o obecność kotów ale to że np dzikie koty wszędzie się załatwiają a zwłaszcza kotki w rui. Sama tego doświadczyłam, sikały głównie na stole drewnianym. Zapraszam obrończynie to złapania takiego kota i zabrania do swojego domu. Takie koty to nie są słodkie domowe kotki. To wieczna ich walka pod oknami, darcie, buszowanie i odchody - wszędzie. Do nas przychodził kolega z wielkim psem i spuszczał go na podwórko. Przychodził parę dni aż koty przyniosły się w końcu. Pomogło na parę dni tylko się zawsze pryskanie miejsc sprayem na koty. Gdyby i to nie pomogło byłam gotowa na zakup w Internecie elektronicznego odstraszacza na jakieś tam ultradźwięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dac w zarciu jakies tabletki nasenne , wylapac , zapakowac do worka i do njblizszej rzeki i uj w d**e kociarom :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam dzikie koty na podwórku ,zadzwoniłam do u.gminy, zazwyczaj urzędy mają jakieś programy przeciwdziałania bezdomności zwierząt,u nas mają umowę ze schroniskiem, przyjechał pan ze schroniska, z pułapkami z jedzeniem, ze środkiem nasennym i w 2-3 dni było po wszystkim, zostały złapane i zabrane do schroniska a stamtąd do ośrodków adopcyjnych na "socjalizację" , udomowienie i przygotowanie do adopcji, były bardzo ładne, piękne kolory miały , więc pewnie jeśli tylko udało się je oswoić , już mają nowe domy. Jestem bardzo zadowolona ze tak się to udało załatwić a też już byłam bezsilna i zrezygnowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup psa on je wygoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Częstochowa

U nas w Częstochowie to samo, dwie stare dewoty na podwórku na rogu ulic Szajnowicza i Elsnera zorganizowały sobie własną kocią hodowlę. Codzienne rzucanie  odpadków z balkonu, zamawianie i ustawianie bud dla kotów pod balkonami - masakra. Koty zasrały cały trawnik.. a z piaskownicy zrobiły sobie jedną wielką kuwetę. Codzienne rozstawianie pełnych misek z żarciem kocim...Obydwie Panie o nazwisku na literę G mieszkające na pierwszych piętrach powinny leczyć się w psychiatryku. A swoje kochane koty zabrać do swoich mieszkań. Wtedy wykazały by się prawdziwą miłością do zwierząt. A tak tylko syf na trawie i chodnikach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koty muszą być

Dokarmiania kotów zimą jest zupełnie zgodne z prawem, od zawsze dzikie koty żyły koło ludzi. Może zamiast kotów wolisz myszy i szczury? Skończona ...ka robi nagonkę na starsze kobiety o dobrych sercach, bo jej dzieciak to bez piaskownicy nie przeżyje jakby Co najmniej piasek był jego podstawą diety. Weźcie się złóżcie w tym zasranym bloku po parę złotych na zamykaną piaskownicę i daj żyć innym, bo świat nie kręci się tylko wokół ciebie, wyobraź sobie ... mać!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Żeby dzikie koty nie rezydowaly na podwórku, najlepiej mieć własnego, oswojonego kota. Takiego, który będzie się czuł królem i właścicielem tego terenu i będzie przeganiał nadprogramowe bezdomniaki. Serio. Wokół domów zamieszkanych przez koty domowe, dzikie tylko przemykają chylkiem, nie ma mowy, żeby tam sie zadekowaly albo rozmnozyly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 godzin temu, Gość Onkosfera napisał:

Żeby dzikie koty nie rezydowaly na podwórku, najlepiej mieć własnego, oswojonego kota. Takiego, który będzie się czuł królem i właścicielem tego terenu i będzie przeganiał nadprogramowe bezdomniaki. Serio. Wokół domów zamieszkanych przez koty domowe, dzikie tylko przemykają chylkiem, nie ma mowy, żeby tam sie zadekowaly albo rozmnozyly.

A co jak nie chcę miec kota? Połowa domowników ma alergię poza tym nie lubie kotów. Jak się ich skutecznie pozbyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

U nas pod blokiem sie zainstalowala rodzinka i sie stale powiekszala... zadzwonilismy po  Ekopatrol czy cos w tym stylu, odlowili koty, wykastrowali na koszt miasta, i przywiezli z powrotem. No i sa te koty dalej, juz od 5 lat, ale przynajmniej ich liczba nie wzrasta, raczej maleje... moze nawet juz tylko jeden zostal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zgłaszalam to w gminie, w organizacjach ratujących zwierzęta. Każdy umywa rece. W gminie mi powiedzieli, ze mam sama wyłapac. Umowe z vet na sterylizacje maja ale nie maja umowy na odłowienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLARA

Zgadzam się z poprzedniczką .Jeżeli ktoś kocha koty to niech je trzyma w domu a nie robi kuwety z cudzych ogródków. Mam psa i nie wypuszczam go sąsiadom w celach zabrudzenia posesji. Jeżeli jest taka potrzeba to się wyłapuje jeżeli to nie pomaga to cóż każdy łapie się skutecznych sposobów.  Grunt aby dzieci na psich arystokratach nie cierpiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwasr

bardzo prosto: wysyp pieprz, a kot się nie zbliży do tego miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 godzin temu, Gość KLARA napisał:

Zgadzam się z poprzedniczką .Jeżeli ktoś kocha koty to niech je trzyma w domu a nie robi kuwety z cudzych ogródków. Mam psa i nie wypuszczam go sąsiadom w celach zabrudzenia posesji. Jeżeli jest taka potrzeba to się wyłapuje jeżeli to nie pomaga to cóż każdy łapie się skutecznych sposobów.  Grunt aby dzieci na psich arystokratach nie cierpiały.

co za imbecylka z ciebie. Przeciez nie mozna psa porównywac do kota, kotu sie nie powie, ze ma nie chodzic do sasiadów. a moim zdaniem zwierze sie meczy jakby miało nie wychodzic z domu. Ludzie obecnie sa jacys wynaturzeni. Zwierzęta tez maja swoje prawa tzn do zycia, nie tylko w klatkach. Jakbys mogła, to bys tez pozamykała wszystkie ptaki w klatkach, zeby ci nie latały, w końcu tez zasrywaja, pszczoły moga uządlic, itp. To otocz sobie ogródek  ze wszytkich stron siatka, od góry tez zeby ptak czasem nie wleciał... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

dodam, ze pies jest znacznie bardziej meczący od kotów, chocby przez jego szczekanie, które moze byc udręką dla całej okolicy. Tak samo jakis sasiad mogłby ci powiedziec: trzymaj psa tylko w domu, bo nie chce słuchac jego szczekania. 

a co do kotów co zyja dziko, to maja do tego prawo, odławianie ma sens jesli dzieje im sie krzywda. a nie ze panience sie kotki nie podobaja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli jest to mój teren prywatny to ma prawo mi się nie podobać i żadne dzikie koty nie mają prawa przebywać na moim terenie jeśli sobie tego nie życzę. Weź te wszystkie dzikie koty do siebie i je sobie trzymaj kocia panienko bo jak nie to wiatrówka pójdzie w ruch 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Brudasko z Gąbina z kocim gownem pod paznokciami i strąkami na głowie zabieraj te dzikie koty które podrzuciłaś na cudzy prywatny teren.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Brudaska z Gąbina przywiozła dzikie koty i porzuciła na cudzym terenie. Dwa koty zostały rozjechane przez ciągniki na polu. Został jeden który się rozmnożył więc znów ma kilka do zabrania. Jak nie to będziesz miała je pod swoim domem, wiem gdzie mieszkasz głupolko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A może złapać te koty i oddać do schroniska lub napisać na jakiejś stronie czy coś aby ktoś złapał je za ciebie. 

Od razu wypędzać. Poza tym ja bym się na twoim miejscu cieszyła. I nas kiedyś powystawiali trutki i wytępili koty. To niecały miesiąc później pojawiły się szczury. Nie wiem czy na twoim miejscu bym się ich pozbywała 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U nas jest problem z psami a najgorsze ze nie są bezpanskie bo wtedy hycel i po sprawie a jak pies biega i ma właściciela to tylko policja i wtedy problemy z sadiadsmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eme
Dnia 11.07.2018 o 00:08, Gość gość napisał:

...e. ... I to okrutne! Mam nadzieję że jak wytepicie koty to zezra was szczury- one w ogóle nie przenoszą chorób. ... wiatrówki, trutki- zamiast zadzwonić do animalsów i pomoc... źli źli "ludzie "! Życzę wam i waszym rodzinom tylko WZAJEMNIE! !!

Widzę że spora czesc miłośnikow kotów ma straszne jazdy.. wyczuleni na krzywdę zwierząt ale totalna znieczulica wobec ludzi, wobec niczemu winnych członków rodziny..  potworyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!

P.s co pomoga animalsy w przypadku gdy gdy słodki srający kociak należy do sąsiada a siasiad ma to daleko z tyłu co jego kotek wyprawia?? Pozostaje zbieranie kocich kupek pół biedy jak są to wysuszone "bobki" gorzej jak trafi się rzadki placek 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość Eme napisał:

Widzę że spora czesc miłośnikow kotów ma straszne jazdy.. wyczuleni na krzywdę zwierząt ale totalna znieczulica wobec ludzi, wobec niczemu winnych członków rodziny..  potworyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!

P.s co pomoga animalsy w przypadku gdy gdy słodki srający kociak należy do sąsiada a siasiad ma to daleko z tyłu co jego kotek wyprawia?? Pozostaje zbieranie kocich kupek pół biedy jak są to wysuszone "bobki" gorzej jak trafi się rzadki placek 😉

 

A ty myslisz, ze własciciel kota jest w stanie nauczyc go ze ma robic kupke tylko wokoł jego domu, itp? a ptaki przelatujace tez sie załatwiaja, i moga ci nawet narobic na głowe. Powinnas chodzic z parasolką, inaczej mozesz miec placek na głowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubiepomarancze

Mnie też mega wkurza jak koty sąsiadów sobie łażą po moim ogródku i robią sobie u mnie kuwete.  Mam małe dzieci i nie chce żeby bawiąc się trafiły na kocie g***o. Jak ktoś chce mieć kota to niech za niego odpowiada A nie wypuszcza na cały dzień  żeby zanieczyszczal sąsiadom teren.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 61

A ja kiedyś znalazłem w stercie drewna na podwórku biednego małego porzuconego przez matkę kotka. Jako, że mam miękkie serce dałem mu miseczkę mleczka. No i wtedy się zaczęło. Kocia mama zrozumiała w mig, że trafiła jelenia i zaraz przyprowadziła pozostałą trójkę. Z całej czwórki kociąt jeden był zupełnie inny niż pozostałe dzikusy. Chyba uznał, że jestem jego ojcem lub przynajmniej dobrym wujkiem i zamieszkał w moim domu. Był bardzo inteligentny, zachowywał się jak pies i miałem wrażenie, że rozumie ludzką mowę. Jakiś czas później przygarnąłem bezpańskiego psa. Na początku była straszna wojna, w której raz wygrywał kot a raz pies. Po kilku miesiącach zwierzęta zrozumiały, że są na siebie skazane i postanowiły się zaprzyjaźnić. Niestety pozostałe koty wciąż mieszkały w okolicy mojego domu i w wyniku związków kazirodczych ich populacja ciągle rosła.Obecnie mam na podwórku osiem kotów a mój pies jako przywódca stada opiekuje się nimi. Próbuje posuwać kotki a one w zamian oczekują od niego żeby załatwiał u mnie za to jedzenie dla nich. Można powiedzieć, że prawdziwe "..." z tych kotek. Wiem, że brzmi to nieprawdopodobnie ale tak jest na prawdę. Jeśli pies nie nakłoni mnie do nakarmienia kotów, dostaje od kotek po pysku. Wygląda to komicznie.Ponieważ ostatnio pracuję  w systemie 3 tygodnie poza domem 1 tydzień w domu zwierzętami opiekują się moi wspaniali sąsiedzi. Niestety oni też pracują i nie mogą poświęcić zbyt wiele czasu mojemu psu.Tak więc koty stanowią dla niego towarzystwo podczas mojej nieobecności.Ostatnio moja fauna powiększyła się o mysią rodzinę, która zamieszkała sobie w kuchni. Pomyślałem sobie z sarkazmem, że chyba mam za mało kotów i wtedy coś we mnie pękło.W końcu nie jestem Matką Teresą od kotów. Mam trudną sytuację finansową a koty kosztują mnie ok. 150 zł/miesięcznie. Niby nie dużo ale rocznie to już blisko 2 tysiące. Dlatego zajrzałem na tę stronę. Komentując wcześniejsze wypowiedzi muszę napisać, że wszelkie skrajności są niewłaściwe. Obrońcy kotów, którzy deklarują empatię dla zwierząt, zieją nienawiścią do ludzi i do nich strzelaliby z wiatrówki czy też truli. To nie jest w porządku. Bardzo spodobała mi się wypowiedź o zgłoszeniu problemu do urzędu gminy i tak spróbuję zrobić. Apelując o tolerancję pozdrawiam wszystkich serdecznie. Krzysztof 61

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja bym je nakarmila i oswoila, koty to cudowne, pożyteczne stworzenia. Po oswojeniu kotkę bym złapała i zawiozla na sterylizację. Są przychodnie weterynaryjne, które mają z gminami umowę i za darmo sterylizują kotki. Nie musisz brać ich do domu, ale oswoj i wysterylizuj kocice, zobaczysz jakie koty będą kochane jak okazesz im serce i dasz jeść 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aldona

Ja u siebie odstraszyłam koty woreczkami kunagone z sierścią psów. W końcu przestały mi się na wycieraczkę załatwiać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×