Problem z chłopakiem..:( co robić?

od jakiegoś czasu kręcę z chłopakiem,który na samym początku znajomości był słodki,fajnie sie nam gadało i w ogóle był świetny..po jakimś czasie zaczął sie o wszystko obrażac ! doslownie o wszystko..dzisiaj np.gdy pisaliśmy to zaczęłam żartowac, a jego smsy brać na żarty.bo pisał takie głupoty,ze gdybym mu napisała "co Ci sie dzieje?",bądź ze sie dziwnie zachowuje to by sie obraził..no i mu w jednym smsie napisałam coś na zarty,bo jego smsy były niepowazne,to sie obraził,ze jak "nie chce to nie..."i widziałam,ze znowu mu cos na nos siadło to probowalam zmienic temat i sei go pytam co mi jeszcze ciekawego powie,to on mi napisał tylko "nic.." no wiec napisałam mu "aha" i do tej pory sie nie odzywa..... i o takie głupoty,błahostki sie obraza..piszac z nim mysle nad tym co pisze zeby nie napisac czegos glupiego,bedac z nim kontroluje to co mowie,a zanim cos powiem musze sie nad tym 10 razy zastanowic,ale to i tak nic nie daje,bo obraził sie nawet o to,ze sie popatrzyłam na jego kolege..nie wiem już co mam robic,jak do niego dotrzec..:( bardzo mi na nim zalezy,ale sami widzicie,ze ciezki z niego przypadek:( prosze,pomóżcie coś:(

niestety ale wydaje mi się że to początek końca. a co zrobić? ty nic to on musi zobaczyć że popełnia błędy

Po co chcesz z tym coś robić i się męczyć z takim typkiem? Nie wart minuty.

Ja mu dzisiaj powiedziałam,ze mimo tych wszystkich jego fochów nadal mi na nim zalezy,to powiedział,ze on ma tyle wad i w ogóle..to mu napisałam,ze nad wadami mozna poproacowac..no ale mimo wszystko sie nie zmienia..on wie o tym,ze to co robi jest złe i możliwe ze chce ale nie potrafi tego zmienic..nie mam pojecia..i nie myslcie ze to jakis 13 latek,bo chłopak ma 18 lat! i troche mnie to niepokoi ze sie tak zachowuje..z natury jest chłopakiem który robi wrazenie powaznego człowieka,a jak zartuje to juz w dosc infantylny sposób.. wiec gdyby to ze sie tak ciagle obraza to byłby bardzo meski..

sama widze,ze to nie ma sensu,bo czuje sie troche jak w klatce,ale nie zrobił mi nic takiego co by mnie do niego zniecheciło..wiec nadal mi na nim zalezy i ciezko mi by było z mysla ze moglabym go stracic..dlatego pytam sie o rade czy da sie z tym cos zrobic? kiedys sie bardzo na niego zdenerwowałam,bo sie wkurzył o to ze na koncu zdania mu wykrzyknik napisałam i napisałam mu to co mysle,to sie przez miesiac nie odzywał, a ja czekałam z mysla,ze jak sobie uswiadomi ze robi źle,to sam napisze,ale dopiero w jego urodziny kiedy złozyłam mu zyczenia to znowu jakos tak zaczelismy pisac, no ale on jest nadal taki sam:(

up..:(

Uważasz, że w wieku 18 lat faceci są w miare poważni? Grubo się mylisz. Jakby mu zależało to by coś zmieniał, a nie tylko gadał. Olej go. Zatęskni to wróci i wyciągnie wnioski.

no właśnie o to chodzi,ze kiedys była taka kłótna przez ktora sie dwa miesiace nie odzywał..olalam go juz wtedy..po dwóch miesiacach zaczął mnie przepraszac,ale po kilku dniach znowu było to samo i tak sie to ciagnie az do dzisiaj..a nie umie go teraz olac nawet jak bym chciała,bo juz próbowałam z innymi chlopakami,ale ja chce jego !gdy jestem z jakims chłoapkiem,mysle o nim i chciałabym zeby on był na mieejscu tego chłopaka..:(

podnosze