Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ma donna

Dylematy

Polecane posty

Gość ma donna

Hej wszystkim. Mam 22 lata, kończe teraz I rok studiów zaocznych, oprócz tego mam tytuł technika . Na jesień rozpoczynam z mężem budowe domu. Marze o dziecku, ale nie wiem czy to odpowiedni moment. Czy będzie mnie na nie stać, czy pogodzę wychowanie dziecka ze studiami i budową? Jak myslicie? czy któras z was miałą podobne dylematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl logicznie
:O to nie jest dobry czas na dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma donna
Niby tak. Ale czekać te 4 lata do końca studiów to też nie rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggga255
Skończ najpierw studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma donna
dzięki za porady......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma donna
Czy sa dziewczyny w tej sytuacji? Studiujecie i macie dziecko? Jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma donna
up...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarepkaaa
Ja studiuje na 3 roku psychologii-zaocznie. Mam juz 3-letniego syna. To byla wpadka, wzielam slub z ojcem dziecka, ale on nie podolal zadaniu... nie interesowal sie dzieckiem, wszystko mu przeszkadzalo, wiec po pol roku zlozylam papiery rozwodowe. Teraz dostaje 1000 zl alimentow, ktore placa mi rodzice mojego eks-on nadal malym sie nie interesuje :( Wynajmuje mieszkanie a od wrzesnia zaczynam prace w prywatnym przedszkolu. do tej pory pomagali mi rodzice i nad opieka nad malym (gdy mialam zjazdy) i finansowo (oplacali studia, dawali na zycie). Niedlugo jednak ich odciaze, zaczne zarabiac... I mysle, ze sobie poradze. ty tez dasz rade, chociaz ja gdybym miala wybor, poczekalabym z decyzja o dziecku do konca studiow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Was stac i wiesz ze tata bedzie zostawal z dzieckiem w weekendy abys Ty mogla dokonczyc studia to czemu nie. Budowe pewnie da sie pogodzic z posiadaniem dziecka, po prostu jak cos trzeba bedzie zalatwic to dziecko bedziesz brala ze soba. moze nie byc lekko ale pogodzic sie to wszystko da. najlepiej by bylo jakbys zaczekala az skonczycie budowe, skonczysz studia itd. ale jakby tak kazdy czekal az bedzie mial super warunki na dziecko (dom, samochod, dobrze platne prace, skonczone studia, spore oszczednosci na koncie etc.) to dzieci bylo by mniej. ale jesli nie jestes pewna czy bedzie Was stac to poczekaj. jestes jeszcze mloda wiec spokojnie rok, dwa czy trzy to nie taki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście dużo na raz. Ale jak macie dom, to już jest dobrze. U mnie było bardzo dużo mam i dawały radę. Choć ja dziecko się urodziło, to były doslownie wycięczone. Ale dały radę i zadna nei wzięła dziekanki. Ja mam taki problem, że jestem ju po studiach, ale nie mamy na hipoteczny i tylko to nas wstrzymuje. Wiadomo! Po dzieciach zdloność kredytowa drastycznie spada. Na dziecko wyliczają więcej niż na dorosłego. Wspólnie mamy 4 700, ale na papierze 3 000. :( Trzeba czekać, tylko ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma donna
No właśnie.... jakby tak kazdy robił wszsystko "po kolei" czyli studia, świetna praca, potem małżeństwo, dom, to tak nie patrzac dziecko spada na szary koniec. Ale czy ja tak chce? Rzeczywiście może warto zrobić choć ten licencjat, a za dwa lata już troszke domku będzie stało:P Oj, ciężko mi z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jak będziecie w miarę finiszowac dom, to możesz zachodzić w ciążę. Na koniec studiów nie czekaj. Zresztą to niezły wykręt. Pani profesorze, mogę poprosic o przełożenie kolokwium? Mój miesięczny synek bardzo płacze bo ma kolkę, czy coś tam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na twoim miejscu nie czekałabym zbyt długo... Dziecko wcale tak wiele nie kosztuje. Ja pierwsze dziecko urodziłam na III roku studiów, potem rok przerwy i teraz kończę I rok magisterki i może jeszcze dziś:) lub na dniach urodzę drugie dzieciątko. To wszystko kwestia zorganizowania. Mi udało sie pogodzic pracę, studia i ciążę, ale to też zależy od twojego organizmu. Pierwszą ciążę miałam zagrożoną przez co musiałam leżeć i miałam trochę problemów na studiach (były to studia dzienne, obecnie studiuje wieczorowo), ale w końcu wszystko udalo się pogodzić. Na początku było ciężko bo nie mieliśmy własnego mieszkania itd, ale jakoś zawsze wszystko sie układa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolnie macie
4700 a na papierze 3000? to juz wasz problem. z 4700 na papierze kredyt byscie dostali a i na zycie by starczylo nawet z rata 1500 na przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma donna
Beznadziejne to wszystko... Potem bedzie magisterka w innym miescie-trzeba bedzie dojeżdżać, więc tez źle, po niej praca i ciężko od razu tak zajść w ciąże... Wie nie lepiej teraz odchować dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma donna
wisenkaa- gratuluje i naprawde podziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja studiuję w mieście oddalonym od miejsca zamieszkania ponad 100km:) Dasz radę dziewczyno, nie trać czasu:) Ja też pierwsze urodziłam jak miałam 23 lata:) Jeśli masz wsparcie w mężu to sobie poradzicie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma donna
dzięki za słowa wsparcia... Mąż oczywiście jestem przekonana, że by mi pomógł. On też już by chciał dziecka. Nieraz na ten temat rozmawiamy, ale zawsze jest to ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, ale jak się straci pracę, to rata opłacona, a po miesiącu z głodu umrzemy. Trzeba mieć chyba zaoszczędzone na kilka miesięcy z góry. Poza tym jak poczekamy parę lat, to będzie mniejsza rata. Ogólnie jesteśmy w potrzasku. Nie chcemy kupować byle czego. Chodziło o to, ze w banku możemy wykazać dochód 3 000 (lub 3 z kawałkiem), bo różnych pramii i takich tam bank nie liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma donna
Oj dziewczyny pokręcone to wszystko... Dzięki za Wasze wpisy. Dobranoc.Śłodkich snów Wam życze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×