Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TradeMark

piosenki o miłości

Polecane posty

To prawda, mam problemy, czasem o monstrualnych rozmiarach. Dlaczego zakładasz, że się nie zmienię? Czasem miłość jest silniejsza niż wszystko inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
W zasadzie doszedłem do czegoś ważnego. Przez cały rok budowaliśmy system dla siebie. System, który pozwoli nam przetrwać i nie zwariować z nieszczęścia. Limity, dni, co kto ma robić, czego kto ma nie robić itp. I wówczas, z wielkimi bólami, ale jakoś dało się żyć. A teraz ten kodeks musi się poważnie zmienić, jeśli w ogóle ma istnieć. Zmienisz się tam. Zmienisz się diaetralnie, bo musisz, żeby nr 3 trwał. A ja takiej Ciebie nie chcę. Przyzwyczaiłem się do sytuacji i Ciebie takiej, która w gruncie rzeczy rujnowała nr 3. Było mi z tym dobrze, jeśli można mówić o takim niedoskonałym schemacie w ten sposób. I tak dojdzie do kłótni, złosliwośc, pretensji, ale teraz z obu stron. Z mojej na pewno. Z Twojej też, nie wierzę w przemianę. A w najblższych dniach to już musisz ię starać jak mistrzyni świata, żeby nr 3 uratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Nie wiem jak się ta cała saga zakończy, ale masz we mnie wsparcie w tych trudnych dniach. Jeżli będzie trzeba, pamiętaj o moich porzednich deklaracjach i gotowości do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za troskę. To prawda, cały ten system doprowadził do zrujnowania mojego numeru 3, do jego całkowitej niemalże destrukcji. Jedyne, co pozostało, to jakieś strzępki, kawałki, rozrzucone elementy, pretensje, zawiedzione nadzieje, rozczarowanie, żal, złość, wściekłość, wymówki, pasywność. Cały ten proces odbywał się u mnie, podczas gdy u Ciebie numer 3 trwa sobie w najlepsze niezagrożony, za Twoją zasługą, Twoimi staraniami, Twoim udawaniem, co za każdym razem doprowadzało mnie do wściekłości i nadal doprowadza. Wiem, że było Ci tak wygodnie, odpowiadało Ci to, czy nadal odpowiada. Był czas kiedy chciałam mój numer 3 porzucić, obrócić w nicość, zdewastować, ale ostatecznie tego nie zrobiłam, bo wiem ile dla Ciebie znaczy Twój numer 3, że trwa sobie i nie zamierzasz nic w tej kwestii zmieniać. O co chcesz mieć do mnie pretensje? Za co będziesz się wściekał? Po co złośliwość? Ty masz swój numer 3, miałeś go przez cały ten czas i pielęgnowałeś go w miarę swoich możliwości. A ja swój zdeptałam, dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Zamilkłaś, pewnie walka o ogień. Dlatego podsumuję moje przemyślenia. W ostatnich tygodniach nasza systuacja, przy Twoim dużym wsparciu, stała się dla mnie nie do zniesienia. Trudności wynikające z samej istoty problemu poparte moją opcją nr 3 i Twoimi kłótniami dały efekt. Ostatnie dni to już pożary u Ciebie. Wiem, że wiele Cię to kosztuje, kto wie jak to się zakończy. Bardzo się o Ciebie martwię. I w końcu wczoraj i dzisiaj. Apogeum. Wiem, że opcja nr 2 jest nie do uratowania w poprzedniej formule. W ogóle nie wiem, czy jest do uratrowania. Ja już w to, że się ułoży, nie wierzę. Doszły nowe okoliczności, które Cię ode mnie oddalą. Tutaj nie ma co dyskutować, tak będzie. Wtedy to dopiero będą kłótnie. Twoja siła przekonywania też już jest znacznie słabsza. Musisz przyznać, że w ostatnich miesiącach to ja walczyłem. A teraz już się poddaję. Bardzo mi przykro, ogromnie żal, ale nie wierzę. Przestaję walczyć, jestem wypalony, nie mam już dłużej siły z Tobą się boksować. A kolejne rundy walki przed nami - nieuniknione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Nie było grama złośliwości. Nie wiem, o którym momencie mówisz. Chyba o tym, że musisz się teraz bardzo starać. To fakt. Wiem, że tak musi być. Dziś wyrzucam wszystkie pretensje do Ciebie o cokolwiek. Taki dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
I nie przesadzaj z moim nr 3. Nic wielkiego się nie działo. 1/10 poprzedniego nr 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na razie kolejny wybuch wulkanu został u mnie zażegnany, nie martw się o mnie. Chcesz uciec, to uciekaj. Jak mam Cię przekonać? Napisałam Ci, że jestem w stanie się zmienić, że zależy mi na opcji nr 2, ale jeśli to do Ciebie nie przemawia, to bardzo mi przykro. Prawda jest taka, że może jest różnica w jakości Twojego nr 3, ale jest on w przyzwoitym stanie. I jeszcze jedna rzecz. To on zniszczył nasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
No tak mój nr 3 z zewnątrz jest w przyzwoitym stanie. Dlaczego mówisz, że uciekam ? Moje przemyslenia nie są związane z Twoim nr 3, tylko z Twoim zachowniem od kilku tygodni. Mi też zależy na nr 2, bardzo nie lubię jak to podważasz. Inaczej jest z wiarą, że uda się to kontynuować. Bo ostatnio kryzys za kryzysem. W Twoją przemianę też nie wierzę o czym świadczy Twój ostatni post. A wczoraj i przedwczoraj to już szkoda mi przypominać jak się zachowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
CHCĘ, ŻEBYŚ MNIE PRZEKONAŁA DO NR 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty jak się niby zachowałeś? Jakiej reakcji oczekiwałeś kiedy powiedziałeś mi, oczywiście nie wprost, że najlepszą opcją dla Ciebie jest Twój numer 3 równolegle z naszym związkiem i jeszcze milion innych rzeczy dlaczego Twój numer 3 musi trwać? A wczoraj? Byłeś w miasteczku i nawet mnie o tym nie poinformowałeś. To jest wzorowe zachowanie, tak? Jeszcze raz Ci powtarzam, że moje zachowanie w ostatnim czasie jest spowodowane Twoim obstawaniem przy Twoim numerze 3, który nas prawie zmiótł z powierzchni ziemi. Nie ukrywam tego, nie zaprzeczam. To, co mogę Ci teraz powiedzieć, to, że się nie zmienię jak przewidujesz i będę się bardziej starała, w imię miłości. I, że Cię kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Dobrze. Przyznaję, że to ja jestem winny zniszczenia tego związku (za sprawą mojego nr3). Takie są fakty. W tej sprawie wszystko już zostało powiedziane. Mam wielkie poczucie winy, gdybym tylko mógł inaczej, gdyby ...... A to, co zostało z tego związku, te nędzne resztki, zostało zniszczone przez Ciebie. To też są fakty. Dziwne, że jeszcze to do tej pory trwa (trwało). Zrobisz co zechcesz, możesz wypisywać te wszystkie przykre dla mnie rzeczy, jeśli musisz, jeśli Ci to w czymś pomaga. Żadna, ale to abolutnie żadna sytuacja nie jest Cię w stanie przed tym powstrzymać. Uznaję, że wszystko już zostało zniszczone. Nie mam już żadnych złudzeń. Nie ma już nic. Nie ma nr 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pomaga mi wypisywanie przykrych rzeczy, ale nie obwiniaj mnie za skandaliczne zachowanie, bo ono miało swoją przyczynę, poważną przyczynę. Ale miłość jest czymś ważnym dlatego chcę Ci powiedzieć, że chcę, żebyś został. Bardzo tego chcę, nawet jeśli wygląda inaczej. Nie umiem Cię przekonać, ale wierzę, że to, co do siebie czujemy jest ponad wszystkim. Może to Cię przekona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
To już jest przeszłość. Początek końca miał miejsce w Kraviedo. Potem było już tylko coraz gorzej. A teraz nie ma już co zbierać. Nie warto tego reanimować. Kolejne dyskusje będą tylko rozdrapywały rany. Masz do mnie żal, ja do Ciebie też, więc nie doprowadzajmy do nienawiści, bo od miłości jest do niej bardzo blisko. Zajmij się teraz swoim nr 3, zwłaszcza, że odblokowane masz wszystkie narzędzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuję jeszcze raz, ostatni. Bardzo Cię kocham. Wiem, że w ostatnim czasie niszczyłam wszystko, co się dało, ale chcę to zmienić. Zależy mi na tym związku, zależy mi na miłości, zależy mi na Tobie. Bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Tak bardzo Ci zalezy... więc już ostatni raz próbujesz. Dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze, to zapytam zgodnie ze scenariuszem skoro tak jest nieodpowiednio. Czy jesteś tego pewien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Nie wiem. Ty musisz wiedzieć. Ja nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Patrz post z 5.01 z godz. 19:48

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie wiem jak to poskładać. Wiem tylko, że chcę z Tobą być. Że to jest dla mnie ważne. Chcesz jeszcze spróbować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Jeśli wymyślimy jak to ma dalej być, to tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Wiele jednak się zmieniło. Trwaliśmy tak, a ja wymazałem z pamięci to, że coś Ci powiedziałem o moim nr 3. Nie chciałem o tym myśleć, odkładałem na bok ten fakt. Teraz już tak się nie da i dochodzi Twój nr 3. Inna jakość. Zupełnie inny rodzaj trwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Nie rozumiem o czym piszesz. I kolejna sprawa. Ja Tobie już niczego nie narzucę i nie będę przekonywał. To Ty musisz wiedzieć czego chcesz i jak to ubrać w nasze prawa i obowiązki. Tak, to dla mnie bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Im dłużej myślę, tym mniejsze dla nas widzę szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×