do wynajmujących pokój, jak z opłatą za wakacje?

witajcie, mam mały problem. Otóż wynajmuję pokój w Toruniu, płacę 350 zł, daleko od centrum dlatego dość tanio. Jestem studentką. Mieszkam tam już drugi rok. Nadeszły wakacje, nie ma mnie tam już od czerwca, a pani zażyczyła sobie za czerwiec i lipiec 350 zł, a za sierpień, wrzesień 300. Sądzę, że to dużo, zważając, że mnie tam nie ma przez 4 m-ce, z niczego nie korzystam itp. Chciałam wynegoxjować 100 za miesiąc, za przetrzymanie pokoju i tyle. Jednak usłyszałam, że to mój problem, że mnie nie ma. :o pytanie: jak to jest u was w okresie wakacji?

ja place normalnie, z jakiej racji mialabym placic mniej?

oczywiście pani może kogoś zakwaterowac w twoim pokoju, skoro ciebie nie ma i nie chcesz płacić? Co za logika:D Chyba napisze pismo do administracji, żeby mi czynsz anulowali za sierpień i wrzesień, bo mnie akurat nie będzie:) I ci od internetu też niech anulują, bo przeciez nie będę korzystać:)

koleżanka wynajmowała pokoje studentkom i miala w zwyczaju za miesiące letnie, kiedy studentek nie było (ale zawsze mialy prawo przyjechac i mieszkać) brac połowe oplaty zwyczajnej