Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bep212

jak wasz mężczyzna zachowywał się w trakcie ciąży?

Polecane posty

Gość bep212

nadskakiwał wam?czy pomagał tyle co trzeba? gadał do dzidziusia czy nie bardzo?czułyscie ze chce tego dziecka czy traktuje jak zło konieczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
zachowywał się normalnie, jak zawsze przed i po ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój bardzo chciał dziecka, ale nie obchodził się ze mną jak z jajkiem, zreszta nawet tego nie chciałam. Do brzuszka może nie gadał, ale często kładł na nim dłonie i cieszył się gdy dziecko kopnęło :) Teraz córka jest jego oczkiem w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
a jakby mój maż zaczął mi gadać do brzucha to bym go zarejestrowała do poradni psychiatrycznej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój się cieszy ale ma problem z okazaniem tego... a z pomocą to tak różnie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freffffffreeeee
w tej chwili 37 tydz, ciąża planowana-dwa razy dziennie robił ze mną testy owulacyjne, musiał pierwszy sprawdzać wynik, a w trakcie ciąży hmmmm... pyta czasem jak się czuje, zawozi do lekarza (ale czeka w aucie:P) zmusiłam go do wybrania wózka i to cały jego wkład:O wyprawka itd to moja działka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
jak męźczyzna :P mój zachowywał się jak zawsze, nie docierało do Niego że dziecko już jest w brzuchu. Za to teraz oooooooooooo matko - syn jest Jego całym światem, życia bez niego sobie nie wyobraża ( beze mnie już ewnie tak :) ) Zapowiedział mi, że jakby doszło do rozwodu to na pewno mi dziecka nie odda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bep212
no własnie jak z wyprawka?chetnie sie angazuje w zakupy dla dzidziusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój był dokładnie taki jak napisałaś w pierwszym poście :) Nadskakiwał, pomagał, ale pewnie dlatego, że miałam ciążę zagrożoną, pod koniec już sama sobie radziłam ze wszystkim to już nie chciałam tej pomocy tak, bo mnie to drażniło, mówił do brzucha :) Teraz zajmuje się dzieckiem razem ze mną i uwielbia synka. :) Ciąża była planowana, staraliśmy się rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszczaa
Mój - z powodu dojrzałego wieku 35l. i że to pierwsze dziecko - mega sie przejął i obchodzi się ze mną jak z jajkiem. Razem z mamą założyli wobec mnie opozycję: nie rób tego, nie jedź tam, nie podnoś, nie jedz tego, nie śpij na brzuchu itd. Normalnie czuję się jak inkubator. Aha, najbardziej cierpi na tym nasz kot, gdyż jest traktowany jako "ćwiczeniówka" - noszony, przytulany, "kosi, kosi, łapkowany" itd. Niekiedy patrzymy na nich jak na wariatów - i poważnie zastanawiamy sie nad skierowaniem do psychiatry ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
Mój nic a nic się nie angażował w zakupy, a mi to nie przeszkadzało. Czasem pytałam go o zdanie, raz odpowiadał, raz nie, różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
Moja ciaża tez była planowana, była zagrożona, po poronieniu, ale nie zniosłabym nadskakującego meżczyzny. Nie zgodziłabym się na wspólne wizyty u lekarza, nie dotykał brzucha, nie kupował ubranek. Pomagał nosić cieżkie rzeczy, rozumiał jak nie było obiadu bo źle się czułam i to wszystko. Teraz jest świetnym tatą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o wyprawkę to wózek i łóżeczko kupowaliśmy razem, przy czym wózek on wybrał jaki chciał. Miałam wrażenie, jakby kupował samochód :P Tak wszystko sprawdzał i skończyło się tym, że teraz ja prawie nie umiem go obsługiwać, tyle ma bajerów :P Wkurzam się niesamowicie, bo podstawi mi go na spacer na przykład i tak coś poprzestawia czy poblokuje, że ni cholery nie mogę potem tego rozkminić i odblokować :P Musze się teraz uczyć jego obsługi :P Co do reszty wyprawki, to kupowałam z mamą i siostrą, bo to już go mniej interesowało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyprawke kupowaliśmy razem, chodził ze mną do lekarza, był na każdym usg, cieszyliśmy się że będzie chłopak i z pierwszych ruchów,pomagał kiedy mógł ale dzięki Bogu nie gadał do brzucha, nie głaskał co chwile i nie rozczulał się. Nie patrzył na mnie przez pryzmat dziecka i oboje czekaliśmy na chwile kiedy nasz "pasożyt" zacznie swój samodzielny żywot :P dzisj syna uwielbia, co niestety łączy się z tym że ma własne teorie wychowawczo/opiekuńcze ktorym niestety musze się czasem podporzadkować :p no i tak samo jak u anexxis mam zapowiedziane że w razie czego to syna nie odda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
Kotka - u mnie było to samo, wózek wybierał tygodniami ;) Poza tym łóżeczko wspólnie, ale oczywiscoe kolor pościeli go nie interesował. Tylko czy drzewo OK i lakiery ekologiczne. Ubrankami w ogóle sobie głowy nie zwaracał, komentował tylko w ten sposób " o boże takie małe ubranka " ? Do lekarza mnie woził i chodzi.ł na wizyty, zadawała lekarzowi trylion pytań ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
bo tak i już - no i u nas tez tak jest, 2 różne poglądy na sposób wychowania syna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mój do lekarza mnie woził, ale nie wchodził ze mną, był tylko raz na usg w początkach ciąży, ale raczej go to krępowało. Co do ubranek, to miał tylko uwagę, żeby nie były różowe :) A jak mówiłam w ciąży, że będzie mamusin syn i tylko mój, to powiedział, że mnie zamknie w łazience i będzie odcinał synka od mamusinej spódnicy :) I oczywiście w razie rozwodu nawet do psychiatry pójdzie na mnie, ale dziecko będzie jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
ale powiem Wam dziewczyny, że daje to trochę do myślenia z tym nie oddawaniem dziecka. Życia się nie przewidzi i gdyby u mnie doszło do rozwodu, to ja sobie nie wyobrażam żeby synka nie wychować. A znam mojego M doskonale i On nie żartuje, też by mi go nie oddał i byłaby walka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze to nie jestem sama :D ja kupuje wszystko z moim bo jest łatwiej. Sama pewnie bym sie zastanawiała myślała etc, a z nim wchodze do sklepu patrze na coś a on - podoba Ci się ? Jest potrzebne ? to bierzemy ( albo nie bierzemy jeśli mu się nie podoba :P ) . Dzięki temu np wczorajsze zakupy dla malucha na sezon letni trwały 4h a oblecieliśmy 3 sklepy - każdy w innym mieście anexxis - też mnie czasem to przeraża, staram się o tym nie myśleć i nie wywoływać wilka z lasu ale czasem dopada mnie myśl - a co będzie kiedy... i już czarny scenariusz gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze to nie jestem sama :D ja kupuje wszystko z moim bo jest łatwiej. Sama pewnie bym sie zastanawiała myślała etc, a z nim wchodze do sklepu patrze na coś a on - podoba Ci się ? Jest potrzebne ? to bierzemy ( albo nie bierzemy jeśli mu się nie podoba :P ) . Dzięki temu np wczorajsze zakupy dla malucha na sezon letni trwały 4h a oblecieliśmy 3 sklepy - każdy w innym mieście anexxis - też mnie czasem to przeraża, staram się o tym nie myśleć i nie wywoływać wilka z lasu ale czasem dopada mnie myśl - a co będzie kiedy... i już czarny scenariusz gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas to w sumie nie wiem czy by tak walczył ze mną czy tylko tak mówi. Bo wiem, że nie lubi konfliktów i nie umie dobijać się o swoje i raczej zrezygnuj e z czegoś niz miałby się dożerać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Ciąża była dla nas niespodzianką.Ale od pierwszych chwil się cieszył.Nie nadskakiwał mi,ale pomagał (zreszta nadal to robi,więc chyba norma).Za to uwielbialiśmy się razem kłaść na łózku i we "trójkę" słuchać muzyki,mówić do dzidziusia lub zgadywać jaka kończyna właśnie próbuje zrobić mi dziurę w brzuchu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 22 miesiecznego synka
Normalnie, jak zwykle, ale moj w ogole bardzo duzo robi w domu i pomaga naprawde we wszystkim, zawsze robi nam sniadania, mi kanapki do pracy, , zajmuje sie synkiem (teraz jestem w 22tc drugiej ciazy), gotuje, robi zakupy i generalnie bez niego byloby jak bez reki, albo nawet dwoch. Jedynej rzeczy, jakiej nie robi to prasowanie, ale mamy pomoc, ktora przychodzi raz w tygodniu posprzatac i poprasowac. Jednak czasem gdy naprawde kupa prasowania sie nazbiera to czesciowo prasuje ja. Maz nigdy tego nie robi. Z takich dodatkowych, typowo ciazowych zachowan to dba wlasnie, zebym jadla sniadania (poniewaz zwykle ich nie jadam), robi codziennie salatki owocowe, kladzie reke na brzuchu aby poczuc jak nasza corkeczka go kopie, spiewa jej te same piosenki co synkowi do dzis i cos tam jej opowiada jakies glupoty :) (moj maz ma duze poczucie humoru i jest spontaniczny) i chyba to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnamamaba
ciąża u nas planowana ale jak w końcu zaszłam to mój się bardzo zdziwił mówi do brzucha praktycznie od dnia w którym test wyszedł pozytywnie spełnia moje zachcianki nie każe mi nic robić niczego nosić głaszcze mnie po brzuch a w związku z tym że nie wiemy jeszcze czy bedzie chłopiec czy dziewczynka to czasem zwraca się do brzucha dwoma imionami Kasia/Krzysiu jesteś tam ale mnie to bardziej śmieszy niż denerwuje na wizyty ze mną nie chodzi bo nie m takiej możliwości za dużo pracuje, a jak wychodzi do pracy to żegna się też z dzidziusiem i mówi pa dzidziuś tatuś cię kocha:) wyprawka czyli dosłownie wszystko leży na mojej głowie - on mówi że się nie zna i nie wie co jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×