Czemu niektórzy ludzie są takimi egoistycznymi, uważającymi się za

wyrocznię zarozumialcami? Dlaczego ignorują zdanie innych i nie liczą się z nimi? Dlaczego zawsze muszą mieć rację i od razu dają odczuć, że ktoś jest gorszy i ma mniej do powiedzenia?

Bo mają wiele kompleksów i wyładowując się na kimś, podbudowują swoje ego

Ten wyżej to podszyw. Pytam o to dlatego, że wiele razy z takim brakiem szacunkiem spotkałam się na uczelni, wśród ludzi, którzy wydawali mi się kulturalni - wśród studentów. Nie twierdzę, że wszyscy tak postępują, ale irytują mnie osoby, które non stop przerywają innym i negują ich opinie. Razi mnie to, że odnoszą się z taką wyższością, cały czas uważając się za jedynych w swoim rodzaju ekspertów. Drugi człowiek to jest jedynie po to, żeby się na nim dowartościować. Żałosne.

Czy u was na uczelni też jest takie chamstwo i brak kultury?

brakiem szacunku'

Wszędzie tak jest, dzisiaj liczy się, że komuś dowalisz, jak jesteś miła to po Tobie jadą bo sobie pozwalasz, wiem coś o tym, bo nie potrafię być zimną, wredną suką, choć czasem by wypadało kogoś zjechać, ale po co, nie warto zaprzątać sobie głowę, skoro mają wysokie mniemanie o sobie to kiedyś zobaczą jak to jest być samemu i że nikt ich nie szanuje. Znajdź choćby jednego przyjaznego człowieka i to juz będzie bezcenny skarb, a reszta niech żyje jak chce

Bo w wiekszosci maja mase kompleksow, i mysla ze taka postawa je zamaskuja :-)

"Dlaczego zawsze muszą mieć rację i od razu dają odczuć, że ktoś jest gorszy i ma mniej do powiedzenia?" bo moze czuja ze maja racje :P i wy tez czujecie ze maja racje a czasem to co zbyt oczywiste boli :p takie stracie z rzeczywistosci. Moze dlatego ze leja was prawda po twarzy i sie nie cackaja.

To samo zresztą w niektórych związkach. Zero szacunku, jeden przed drugim chce udowodnić swoją wyższość i zaniżyć poczucie wartości wrażliwej osobie. Nie ma miejsca na wyrozumiałość, otwartość, empatię. Ludzie potrzebują towarzystwa głównie po to, żeby udowodnić jacy to oni nie są fajni, wspaniali. I chociaż lubię studia, to irytuje mnie spora grupa ludzi - właśnie dlatego, że patrzą na ciebie z góry i podkreślają każdy twój błąd.

"Bo w wiekszosci maja mase kompleksow, i mysla ze taka postawa je zamaskuja" a ja nie mam zadnych.... mam tylko kupe doswiadczen i stwerdzam fakty :)

" Zero szacunku, jeden przed drugim chce udowodnić swoją wyższość i zaniżyć poczucie wartości wrażliwej osobie. Nie ma miejsca na wyrozumiałość, otwartość, empatię." i lepiej sie nie wiazac :) "Ludzie potrzebują towarzystwa głównie po to, żeby udowodnić jacy to oni nie są fajni, wspaniali. " wcale nie. Ja potrzebuje towarzystwa ludzi KTÓRZY są fajni a mało ich.

Okey, ale chyba każdy ma chyba prawo wyrazić własne zdanie? Nie muszę się z nimi zgadzać we wszystkim, zwykle wypowiadam się jedynie na tematy, które mnie interesują, swoje racje staram się wyłożyć się w sposób konkretny i uzasadniony, ale też szanuję zdanie innych i pozwalam do końca się wypowiedzieć. Tymczasem moi rozmówcy często reagują dość napastliwie, nie pozwalają dokończyć innym zdania. Dlaczego?

"Tymczasem moi rozmówcy często reagują dość napastliwie, nie pozwalają dokończyć innym zdania. Dlaczego?" bo nie przyjmuja do wiadomości tego ze mozesz miec odrebne zdanie niz oni. Z nimi nie da sie dyskutowac. Skoncza wtedy kiedy juz wmusza w ciebie swoje opinie albo jak juz dla sietego spokoju im przytakniesz.

Przede wszystkim chodzi o to, że ludzie powinni się wzajemnie słuchać. Nawet jeśli ktoś się myli powinien mieć prawo dokończyć swoje zdanie. Poprawić go należy w sposób spokojny, niekoniecznie atakować.

Bo są zapatrzonymi w siebie egoistami. Czy bardzo zależy Ci na opinii ludzi z grupy?? Bo ja jakoś ze swoją grupą dogadać się nie mogę, ale wisi mi to, widocznie nie są wartościowi, więc po co się z nimi zadawać...

Dokładnie. Mnie już się nawet nie chce wdawać w te dyskusje. Szkoda nerwów, szkoda czasu. Szkoda, że jest tak mało ludzi, którzy potrafią pogadać w normalny, rzeczowy sposób.

Staram się zdystansować, ale jak mówię, człowiek źle się czuje w takim gronie. Może kilka osób jest innych, ale dużo osób nie ma poszanowania dla innych, nawet jeśli myślą, że tak nie jest. Kilka razy też spotkałam się z czymś takim, że pytałam o coś uprzejmie, a ktoś reagował złośliwie, zbywał mnie.

pieprze już to... ide jeść kupe - kolega własnie przyniósł swoją

Wiem co czujesz, ale nie warto się nimi przejmować. To że oni są wulgarni niemili to jest ich problem, kiedys będą żałować, że tak postępowali

ja sie nimi nie przejmuje...jem teraz kupe i po prostu odpływam ale jest smaczna...postarał sie kolega jak myslicie lubi mnie?

studiowalam w PL i teraz studiuje w Wlk Bryt roznica w kulutrze osobistej - ogromna, to co jest uwazane za nienormalne i chamskie czesto w PL jest norma

Wrotkaaszprotkaaa1 - jestes chora, zastanawiam sie co trzeba miec w głowie zeby jeść kupe ... chyba tez kupe