Wasze doświadczenia z ludżmi z kafe....

Czy spotkaliście kogoś stąd lub z kimś pisaliscie? Ile razy natrafiliście na tzw. "pojechańców"?

Pisałam (i piszę) na privie tylko z tymi normalnymi i fajnymi ;)

nikogo nie spotkałm pojechańcy - tak z 60% na oko

Wg niektórych to forum to dno.....czy tacy są tu ludzie ? A może niektórzy tylko grają????????????

Ja też prywatnie piszę z kilkoma osoba, które są "normalne" moim skromnym zdaniem :P

Ale widzę normalne w cudzyslowie jednak....;)

Co sprawia , że jednak decydujecie się na nawiązanie z kimś kontaktów z forum?

Nie dlatego, że to sakraz, czy ironia, ale cytuję słowa Kulturki, ponieważ nie wiem, jak określić ludzi, którzy sa w porządku.

Tak jakoś wychodzi:) Po prostu na jakimś topie miło się pisze:P Właśnie, dla mnie normalnymi :D

No, właśnie dlatego cię zacytowałam, żeby autorka skumała, o co mi chodzi :P

Carrie Prawa-tywa

A jak traktujecie te znajomości? Jako rozrywkę, coś poważnego? Jesteście w stanie je przenieść w świat realny?

Ja jestem przyjaciolka Carrie i razem chodzimy na zakupy

Słodka, wierzysz w przyjaźń między kobietami? Przecież baby są wciąż zazdrosne o byle co.....

Kwestia zamieszkania jest istotna, ale teraz na studia idę to będzie łatwiej :)

Moje wirtualne znajomości są tylko wirtualne. W realu mam dość znajomych :P

Słodka Ty na serio z Carrie?

[zgłoś do usunięcia] Z Każdym Dniem... Moje wirtualne znajomości są tylko wirtualne. W realu mam dość znajomych Skoro masz dużo znajomych w świecie realnym to po co Ci tacy wirtualni jeszcze? Zawsze sądziłam, że wirtualny świat to tylko należy do samotników.

Ponieważ przekonałam się, że z wirtualnymi znajomymi łatwiej jest rozmawiać. Bo tak naprawdę cię nie znają, łatwiej jest im mówić o pewnych rzeczach. Bez zobowiązań, że tak powiem. Poza tym, niektóre moje znajomości wirtualne ( z jedna z takich osób od 5 lat znam, nie z kafe) opierają się na wspólnej pasji, a w realu nie znam osoby, które by ze mną tę pasje dzieliła.

Samotność nie zawsze oznacza bycie samemu. Czasami wokół jest mnóstwo ludzi a jednak jesteś samotny. Ale mówię o sobie, nie wiem jak Z każdym dniem...

Ja ogólnie lubię samotność i czasami wolałabym być sama ;)

Znajomość wirtualna aż 5 lat???????????? A spotkaliście się kiedys na żywo?

Nie. Sa takie plany, ale obowiamy się, że to nie będzie to samo. No, i mieszkamy strasznie daleko od siebie...

Też lubię samotność, nieco aspołeczna wręcz jestem, jednak niestety czasami warto mieć kogoś. A ja nie mogę za bardzo ufać komukolwiek, ale jak to mówią na studiach poznam "innych" ludzi :D

Ja zostaję w mieście moim wiec watpię, że kogoś nowego poznam :P Ale chyba nie chciałabym poznać, nie lubię nowych znajomości ;)

Nie wiem, czy na studiach poznasz kogoś "innego".Jestem już po i powiem tylko tyle, że przyjaźnie ze studiów są jednak kruche, bo potem wszyscy zaczynają żyć swoim zyciem.Dochodzę zresztą ostatnio do wniosku, że ludzie zamykają się w domach i wola prowadzić znajomości wirtualne niż realne.....pewnie że łatwiej się rozmawia, ale czy to jest do końca normalne? A te znajomości wirtualne przeradzają się powoli w spotkania z psychoterapeutą.nie macie takiego wrażenia?

Em... nie. Moja znajomośc wirtualne wręcz uratowała mi życia. Gdyby nie osoba, z która zaczęłam gadać te 5 lat temu, pewnie siedziałam bym w psychiatryku :o

5 lat znajomości wirtualnej to bardzo dużo.Ale te kontakty macie codziennie, czy raczej sporadycznie? Maile, gg?

GG, maile, sms, listy i interesy :P

ja spotkałam sie z kilkoma ludzmi z kafe - w sumie ok 10 dokładnie nie pamiętam. Oczywiscie z wszystkimi naraz. Imprezka była do białego rana ;) Potem jeszcze raz zrobilismy spotkanie tylko tym razem w innym koncu Polski i taz było super - tylko że było trochę mniej ludzi. Poznałam fantastycznych przyjaciół. Do dzis mamy kontakt. ;)