Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odrzuuuuuuucona__

Czuję się odrzucona przez mojego faceta

Polecane posty

Gość sabka1111111
ja mieszkam z kolezanką, którą w zasadzie uznawałam przez 2 lata za przyjaciółkę... Bylyśmy trzy, ja ona i taka jedna jeszcze. I wiesz co?? Miesiąc temu okazało sie, ze w każdej rzeczy, nawet nieistotnej nas okłamała. Teraz nie odzywamy sie do niej, a ona straciła jedyne znajome jakie miała... Żal mi jej, bo my sie spotykamy, śmiejemy, a ona siedzi sama:s ale sama sie o to prosiła. Taka luźna dygresja odnośnie kłamczuchów:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Odrzucona -> ja juz nawet telefonu komorkowego nie laduje wlasnie po to aby nie pisac do niego :O jak juz pisze do z internetu a tam sa ograniczenia. Tylko ma to jedna wade :O nie mam jak odpisywac znajomym a tym bardziej oddzwaniac :O no chybaze z domowego jednak kiedy jestem na miescie to nie mam jak :O a rodzice jak zobacza rachunek to mnie zamordują :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Sabka ale to juz jest jakas choroba :O to trzeba leczyc :O Jeszcze zrozumialabym klamstwo w przypadku jakiejs powaznej sprawy albo zeby komus przykrosci nie zrobic aczkolwiek tego tez nie rozumiem ale tym bardziej nie rozumiem zeby klamac w jakis niesistnych sprawach :O Co do mojego faceta . Jeszcze zebym mu awantury robila kiedy np jest zmeczony i nie chce sie spotkac wtedy to sama bym mu przyznala racje ale nigdy scen nie urzadzalam bo sama tez czasami nie mialam ochoty sie spotkac, zadko to rzadko ale zdarzalo sie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
marika22 jak to jest, ze my takie świetne laski latamy za jakimś tam , byle jakim typkiem:D Oni muszą mieć niezłą satysfację z tego:D bo taki gość zdaje sobie sprawę, że ma fajną laskę, a jeszcze jak ona za nim lata to już czuje sie królem. W końcu ją rzuca, bo wydaje mu sie, że pozjadał wszystkie rozumy. A tak naprawdę znów zostaje tym biednym szaraczkiem, który musi sobie świetna laskę przerobic na służącą, żeby poczuć się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
marika ja wiem, że to trzeba leczyć... Kłamstwo to też jest nałóg. ale mówię ci, ta moja kolezanka teŻ kłamała w nieistotnych sprawach. Np. że okres dostała chociaż to nikogo ani nie obchodziło, ani nikt o to nie pytał... Albo, że bierze tabletki antykoncepcyjne, albo, że jedzie do znajomych, choć poszła na zakupy.... No smutne to, ale kłamcy już tak mają, że nie potrafią żyć, jesli nawet w nieważnej kwestii naklamią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Sabka - trafiłaś w samo sedno sprawy :D mi sie nawet czasami zdaje ze jemu naprawde sprawia nieziemska satysfkacje i przyjemnosci kiedy mnie oleje i doskonale wie ze jest mi przykro :O I wiesz co mnie dziwi? ze on nie zdaje sobie sprawy z tego ze ma problem . Juz tak kiedys zastanawialam sie ... facet ma 29 lat i ma za soba tylko nieudane zwiazki jak mowil... z winy kobiety . żaluje jednego.... ze wczesniej nie zorientowalam sie ze jest cos nie tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
Marika, nie żałuj! Nigdy nie jest za późno, żeby dostrzec coś ważnego. Mówię, ci! Weź sie w garść, powiedz sobie: "nie będzie mnie tu taki typ przestawiał" i zacznij sie cieszyć:) Ja tak powiedziałam, mówię to kazego dnia od nowa, nawet po kilka razy jeśli trzeba:D Na poczatku w to nie wierzyłam, a teraz sama wkurzam sie i od razu karcę, jesli zaczynam główkować nad pretekstem, żeby zadzwonić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Ktos kto zna sytuacje pow mi ze On boi sie ze mnie straci. tj. chodzi o to ze wie iz podobam sie facetom i ze jakbym chciala to bym mogla byc z kazdym z ktorym chce a tym bardziej pokazalam to tym ze spotykalam sie z kolega ktory byl mna zainteresowany. Niby mowil ze nie ma nic przeciwko itd ale tak naprawde przez to wlasnie boi sie ze mnie straci i przyjmuje taka obronna poze. Boi sie ze to ja go zostawie a jest przyzwyczajony do tego ze to on rzucal kobiety a nie one jego. Nie wiem ile w tym prawdy jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Sabka -> masz racje , powinnam tak zrobic ale przez Niego moje poczucie wartosci spadlo do zera :( a kiedy przestal chciec ze mna sie kochac to juz wcale :( rowniez wymyslal coraz to inne preteksty :( eh szkoda gadac. Mam nadzieje ze niedlugo znajde prace , bede zajeta zupelnie czyms innym i nie bede tak tego wszytskiego rozkminiala. Dostosuje sie do Waszych rad i zobacze co z tego bedzie. Mam nadzieje ze poskutkuje bo jakby nie patrzec, narzekam na niego itd ale mimo wszytsko kocham go i kiedy przypomne nasze stare dobre czasy kiedy czulam sie kochana i porzadana to wiem ze mimo tych jego wad , jest tym jedynym . A 3mam sie tego ze jak mowil mi o zamieszkaniu razem , ba ! nawet o dzieciach to w tych kwestiach nie klamał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
Rany, to naprawdę mamy podobną sytuację:( Mój luby, tez niby boi sie, że mnie straci, ale jest zazdrosny chorobliwie i okrutnie się awanturuje. Twój kłamie... Wiesz, może i jest w tym coś prawdy, że im zależy. Ale.... ale to nie jest miłość:( Miłość powinna uskrzydlać, a te związki ciągną nas w dół:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
Wiesz, ja widzę w tym jakieś wyjście jednak. Bo skoro im zalezy, choć trochę trochę, to nabranie dystansu do sprawy moze poprawić stosunki. Pewnie mnie zaraz okrzyczą co niektórzy, że chcę uprawiać jakieś gierki, ale to nie o to chodzi. Bo ja mam wrażenie, że sama straciłam do siebie szacunek, straciłam pazurki. Chcę ten szacunek odzyskać i już nigdy nikomu nie pozwolić tak go zadeptać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Faceci tylko utrudniaja sobie życie :( Wiesz... ja nie wiem czy tak jest naprawde ze on sie boi choc szczerze mowiac wolalabym aby byl zazdrosny mnie jak Twój o Ciebie niz teraz tak jak robi :( Mój nigdy nie dal mi odczuc ze jest zazdrosny o mnie . I tego ki brakuje wlasnie poniewaz uwazam ze taka mala zazdrosc (nie chorobliwa) jest wyrazem tego ze komus na kims zalezy :(. Moze i jest zazdrosny a tego nie okazuje a dusi to w sobie bo uwaza ze to jest oznaka slabosci :( nie wiem... zreszta wole nad tym wszytskim az tak nie zastanawiac sie poniewaz im dluzej nad tym rozmyslam to gorsze mysli mnie nachodza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
I nie chce tez robic sobie nadziei bo dla mnie mimo wszytsko ta mysl kiedy on by mial byc zazdrosny o mnie ,boi sie ,nie stracic i dlatego tak postepuje daje nadzieje na to ze mnie kocha :( a ja nie chce zyc zludzeniami. Rozniez chce odzyskac siebie :( wstac rano i nie zastanawiac sie czy dzis spotkamy sie, odezwie sie, zadzowni , oklamie mnie... to jest starsznie meczące i dolujace , nie moge przez to skupic sie na niczym a juz nie wspomne ze czuje sie ponizona i zdeptana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
Marika, moze jest zazdrosny, ale tak jak mówisz, dusi to w sobie. Ja ci powiem, że mój facet uważa mnie za żelazną twarz Pod tym względem, bo nigdy nie dałam mu odczuć że jestem zazdrosna, chociaż nie raz byłam:D I pewnego razu sie napiłam trochę i mówię mu: "Miśku, bo ja o ciebie jestem zazdrosna":D A on: "TY O MNIE!!!". Omało mu oczy nie wyszły z orbit:D Ale powiedziałam że żartuję i nigdy więcej nie było tematu:D Do dziś się trzymam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
Marika, wierzę ci, bo ja tez tak mam:( Moze też wybierz sie do psychologa, albo chociaż napisz email (na internecie 30 zł), opisz wszytsko co cię boli, a oni dadzą ci odpowiedź. Zawsze to lepiej się z kimś tym podzielić. Dobrze, że tutaj piszesz, to razem jakoś lepiej nam będzie z tego wyjść, bo to jest naprawdę smutna sprawa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Ja taka twarda nie jestem niestety :( po prostu to co mysle to mowie . Jestem zazdrosna to mowie prost , jestem zla - rowniez mowie . Ja swojemu pow chyba ze 3 razy ze jestem zazdrosna o niego . Moze nie o kolezanki itd a o czas ktorym poswieca innym . W sensie ze innym poswieca go duzo wiecej niz dla mnie. Powiem tak: mamy plany aby zamieszkac razem... musze tylko znalezc pracę ale tez boje sie, ze jak znajde prace to znowu zaczna sie wymowki typu : nie ma nic ciekawego, za drogie a to to a to tamto. Dlatego postanowilam ze dopoki sam nie przypomni o naszych planach to ja tez nie bede wspominala. a plusem bedzie to ze nie bede musiala placic za wynajem czy wydawac na jedzenie , jednym slowem bede miala wiecej kasy na przyjemnosci i odlze sobie na przylosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Kiedys chodzilam do psychologa ale z inna sprawą i niestety mam przykre doswiadczenia :( ostaecznie z problemem poradzilam sobie sama ale jesli w tej sytuacji mimo prób bede widziala ze nie dam sama sobie rady to sie przejdę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
Marika ale myślisz, że jak teraz zamieszkacie razem, to wszystko sie ułozy? Przyko mi to mówić, ale myslę, że bedzie jeszcze gorzej:( On nie będzie wracal na noc do domu, a ty bedziesz plakać do rana:( Mowię ci, tak będzie, a szkoda Ciebie, dziewczyno. Poczekajcie z tym planem, dopoki on nie zacznie o ciebie zabiegać. Nawet jesli o tym wspomni, chociaz będzie to dla ciebie smutne, to powiedz mu, żeby sie z tym wstrzymać jeszcze, bo masz poki co wątpliwości. Proszę, zrób tak, bo juz widzę cie zaplakaną, samotną w "waszym" wspólnym gniazdku:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Domyślam sie ze spolne mieszkanie nie zalatwi sprawy choc mam cicha nadzieję, że własnie przez to ze bysmy mieszkali razem to byloby lepiej z tego wzgledu ze bysmy byli jakby nie patrzec zmuszeni aby przebywac razem. Uwazam tak dlatego ze tak jak pisalam wczesniej... kiedy jestesmy razem jest dobrze, sam mnie caluje, dotyka itd nie musze o to prosic . Zreszta ja i tak uwazam ze jak przyjdzie co do czego to wymysli powod aby nie zamieszkac razem mimo ze to on pierwszy podal takie hasło a nie ja . Z drugiej strony moze masz i racje ze narazie to nie jest dobry pomysl aby poczynic taki krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
Widzisz, skoro on sam szuka pretekstów, tak jak mówisz, żeby jednak nie mieszkać razem, to nie jest to dobry pomysł:( Mówię ci, gdyby chciał z tobą mieszkać, to już by miał nawet mieszkanie na oku i nie chciałby czekać ani chwili dłużej:((( Mam nadzieję, ze się nie obrazisz na mnie:( mówię ci to, bo czasem z boku pewne rzeczy widać lepiej niż będąc w centrum:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Tak sobie rozmyslam... hmm... kiedys spotykalismy sie najczesciej u niego, tj wlasnie wtedy kiedy byl zmeczony i nie mial ochoty nigdzie wychodzic . Teraz jest taka sytuacja dosc dziwna i skomplikowana ze tak mi sie wydaje ze jego rodzice nie wiedza ze nadal jestesmy razem ( mieszka z rodzicami) a on raczej nie chce wyprowadzac ich z bledu aczkolwiek doszedl fakt, ze jego rodzice zrobili cos co mi sie nie spodobalo ( świństwo wedle mojej osoby i po czesci jego , ale on tym za bardzo sie nie przejmuje) i otwarcie powiedzialam ze w zaistaniel sytuacji nie wyobrazam sobie spotykac jego rodzicow . Moze zeby byla inna sytuacja tj jak dawniej to bysmy sie czesciej spotykali ...nie wiem...choc ta sytuacja wyszla troche pozniej a on i tak mnie nie zapraszal do siebie ...nie wiem.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
ale dlaczego on ukrywa przed rodzicami, że z tobą jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Sabka -> zle mnie zrozumialas. On narazie nie szuka pretekstow aby nie zamieszkac razem ja jedynie przypuszczam ze tak bedzie . Wczesniej o tym mowilismy, to on sam to zaproponowal przy czym umowilismy sie ze zaczniemy szukac mieszkania jak znajde pracę . JAkos tak dosc niedawno pod wplywem impulsu zapytalam go czy jego "oferta " nadal jest aktualna z tym zamieszkaniem, powiedzial ze jak najbardziej a kiedy pow jemu o swoich watpliwosciach dot tych jego wymowek itd to pow ze napewno tak nie bedzie. I tak jak pisalam... ja na sile pochac sie nie bede . jesli znajde prace a on nie poruszy tego tematu to ja rowniez nie bede o tym mowila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
sabka - tego nie wiem czy ukrywa a moge jedynie przypuszczac poniewaz tak jak pisalam nawet przed tym jak pow jemu ze moja noga nigdy wiecej w jego domu nie postanie to mnie nie zaprosil kiedy wczesniej praktycznie co 2 dzien u niego bylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
A to przepraszam, faktycznie źle zrozumiałam:( W takim razie to całkiem coś innego:) Ale myslę, że dobrze zrobisz jeśli poczekasz aż on zacznie rozmowę na ten temat. Bo jak mowisz, jeśli ty zaczniesz pierwsza to on będzie szukał wymówek, a jak on zacznie, to przynajmniej będziesz pewna, ze on też tego chce i że mu na tym zależy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Choc moge tez przesadzac poniewaz biorac pod uwage ta sytuacje z jego rodzicami i o co poszlo to wynika z tego ze raczej wiedza bo pytali o mnie . Albo po rostu jego rodzicom nie podoba sie kilka spraw mimo ze wczesniej mnie lubili i kiedy bylam na studiach to pytali kiedy przyjezdzam. w kazdym badz razie nurtuje mnie to i kiedys porozmawiam z nim o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
To może jest wyjątkowo dumny typ?? Ja ci powiem, ze jak ja nieraz nie poszłam do mojego do domu, choć mnie zapraszał, to wrzeszczał, ze mnie juz więcej nie zaprosi, skoro ja tak tym szastam:D no ale jak już pisałam, on ma problemy emocjonalne i w złosci gada rozne rzeczy, a potem udaje, że o nich nie pamieta:D ale skoro Twój cię nie zaprosił, to dziwne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :(
Słuchaj mam takie pytanko... masz moze gg? Bo widzisz ..ja pisze ogolnikami i ciezko jest tak naprawde zrozumiec o co chodzi a o szczegolach wolalabym nie pisać :) a ja naprawde potrzebuje rady i pomocy w zrpozumieniu sytuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
Jego rodzice cię nie lubią?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
Wiesz co, póki co nie mam, ale jutro założę i ci podam numer:):) Bardzo sie cieszę z tego pomysłu:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×