Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odrzuuuuuuucona__

Czuję się odrzucona przez mojego faceta

Polecane posty

Sabka--- super,że popierasz. Uważam identycznie. Mysli, że uszczęśliwi Cie tym telefonem? pffffffff w poważaniu miej jego telefony. jesteś za dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :)
Nie wiem Fragrance... ale prawdą jest co napisalas... jakby kochal to by walczyl a on nic...zgodzil sie .... Nie bede wypierala sie ze nie chce jego powrotu... bo chce i narazie pewnie bede zyla nadzieją . Taka mala ktorka historia : kolezanka byla z facetem 4 lata , dwa razy sie rozstawali na ponad pol roku . A teraz sa malzenstwem. Facet oprzytomnial i wzial sie za siebie, zrozumial ze kocha Agnieszke(imie zmyslone w tej chwili) i zaczal o nia walczyc. Kolezanka mowila ze w ich zwiazku tez bylo zle, on ja olewal oklamywal itd . Chlopakiem byl zlym , narzeczonym lepszym a mezem jest cudownym. Wiem ze takie historie zdarzaja sie ale wiem tez ze rzadko badz co badz ja ciagle mam nadzieje ze kiedys zrozumie ze kocha,ze zyc beze mnie nie moze... i ze wroci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jeśli.... to niech się nieźle napoci, nabiega, naskacze, nastresuje zanim znów zechcesz na niego spojrzeć!!!!!!!!!!1 zapamietaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :)
Co do tego piwa...moze to i glupie ale kiedys kiedy myslalam o rozstaniu chcialam z nim utrzymywac kontakty kolezenskie . Wiadomo..nie od razu...a wtedy kiedy milosc minie, nabierze sie dystansu i nie bedzie sie juz tesknic . Uwazam ze kumplem bylby dobrym wiec wypad na piwo to nie jest zly pomysl bo zawsze rozmawialo nam sie dobrze , ba nadzwyczaj dobrze :) . Ale to jak napisal... kiedy juz sie wszytsko wyciszy, swoje odzaluje i nie bedzie sie patrzylo na niego jak na ukochanego. co do telefonu to ja jemu pow ze nie chce , ze jak sie rozstajemy to nie chce miec z nim kontaktu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :)
Fragrance -> jesli chcialby wrocic to musialby bardzo sie postarac i dobrze wie ze wtedy bylibysmy na moich zasadach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :)
Ale i tak pewnie nie wroci chocbym bardzo chciala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To piwo to nie tak na hura bo sobie przypomnisz i będzie ambaras on dla Ciebie nie istnieje, nie zapominaj jaki był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka111111111
Wiesz, nadzieja zawsze jest dobra, pomaga jakoś przetrwać w trudnych chwilach. Pamietaj jednak, zeby nie przysłoniła ci świata i realnego oglądu sprawy. A historia z twoją koleżanką jest jak najbardziej pozytywna i realna - życie lubi robić niespodzianki:) Kiedy mnie rzucił chlopak, moja pierwsza miłość, 2 tygodnie bez przerwy słuchałam "O hela, twoje ciało mnie onieśmiela" (posłuchaj sobie). Wyobrażałam sobie mojego byłego jak po kilku latach błaga mnie o powrót, przychodzi do mnie z golonką i żałuje, że się z nim rozstałam. Przetrwałam 2 tyg, potem sie ogarnęłam i stwierdziłam, ze typ żałosny i wcale nie chce żeby wracał. A chciał, po 2 czy 3 latach przychodził do mnie niby na korepetycje z chemi. Także myślę, że twój też za jakiś czas pożałuje. I gwarantuję ci, że wtedy ty znajdziesz swoją cudowną miłość i jego "żałuję" będziesz miała w poważaniu. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :)
fragrance-> ja nie jestem masochistka zeby po pol roku umawiac sie na piwo z nim. znam siebie i wiem jaka jestem ...to za malo aby zapomniec. Musialoby chyba minac ponad rok albo 2 lata :( albo bylabym juz z kims innym i kochala tego faceta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :)
Sabka -> chcialabym aby tak było oj chcialabym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marika- ok. o to mi chodzio, abys mi to potwierdziła. Mam nadzieje, że dasz radę. Życzę Ci powodzenia na jutrzejsszej rozmowie o pracę. Sorki za literówki, ale pisze przy lampce słabej. Musze już spadać, mam kupe nauki. Kochana, pamiętaj, co Ci tu koleżanki piszą:) Zajrze jutro wieczorkiem. Dobranoc Wam!! Marika - prześpij się z tym, jutro spojrzysz na to inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :)
Fragrance-> nie dziekuje zeby nie zapeszyc :) Chcialam dostac ta prace aby miec co robic i tak nie myslec o tym wszytskim :( tylko praca mi pomoze przetrwac to wszytsko :( Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArika 22 :)
Również idę spać, poproszę mamy żeby ze mna dziś spała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy sa szczesliwi
Współżycie przedmałżeńskie nie dlatego jest grzechem, ponieważ Bóg jest złośliwy i odmawia każdej przyjemności człowiekowi, ale dlatego jest grzechem, ponieważ przynosi fatalne skutki w przyszłości. Nawet na miłości można się zawieść, ale na Bogu nie! Tysiące młodych kobiet pochyliło się w życiu z powodu : porzucenia przez męża, zdrady małżeńskiej, agresji małżonka.. pogardy i bestialstwa. Jak to jest, że ten, który przed ślubem ubóstwiał swoją narzeczoną, po ślubie, po trzech, czterech latach, pomiata nią jak ubikacyjną szmatą? Przyczyna tkwi w grzechu przeciw pierwszemu przykazaniu: Nie będziesz miął innych bogów „Boże nie masz racji my lepiej wiemy, co jest dla nas dobre! Ty mówisz: „nie cudzołóż! My mówimy: „Kochamy się! pomyliłeś się, a my mamy rację. Skoro się pomyliłeś, to nie Ty jesteś Bogiem, tylko nasza miłość, która nas zbliża! W tym momencie dokonuje się me tyle złamanie szóstego rzykazania, ale pierwszego, którego przekroczenie eksploduje nieszczęściami. Ileż razy pytałem młodych kobiet, które płacząc mówiły mi: „Mąż mnie zdradził, bije mnie, odtrącił mnie; mówi mi, że czuje do mnie wstręt... „Czy współżyliście prze ślubem? Zawsze w takich okolicznościach jest to samo. Zawsze jest tak, że były grzechy przeciwko czystości. Często niewyznawane przy spowiedzi, przyjmowane świętokradcze Komunie święte. Czyste ubrania na kobiercu weselnym nierzadko ukrywają brudne sumienia. Często nie odczuwają najmniejszego żalu za grzechy współżycia przedmałżeńskiego. Pokuta nie da się odtrącić, wraca zawsze jako pokuta:. odtrącenia. Nigdy nie pozostaje to bez skutków. Grzech przynosi przekleństwo: miłość staje się nienawiścią; pożądanie przeradza ::się w odrazę; bliskość w odrzucenie. Nienasycona seksualno. nigdy nieposkramiana, szuka nowych obiektów konsumpcji. Po kilku latach wykrzywione, młode żony, porzucone przez: mężów, stają w świątyni w pochylonych postawach i nie wiedzą nawet, co się stało w ich życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka111111111
"niezła jesteś" - traktuję to jako komlement:D:D:D MArika 22 :) -----> "chcialabym aby tak było oj chcialabym. " Jestem przekonana że tak będzie. Z doświadczenia to wiem. KAŻDY! mój były chłopak, po roku lub dwóch się ogarnął. Nie wiem, czy chciał wrócić, ale każdy żałował. Wydzwaniali do mnie, przychodzili niby jakieś sprawy załatwiać, "przypadkiem" postawili samochód koło mojego domu, albo puszczali głuche telefony. Ale wiesz jaki fenomen tego był? Że im bardziej ja przeżywałam rozstanie, tym bardziej wtedy miałam ich gdzieś, bo po takim czasie stwierdzałam poprostu, że do pięt mi nie dorastają. Z tobą też tak będzie. A jutro idź z koleżankami na imprezę albo coś, wyrwij jakieś ciacho chociaż na jedną noc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka111111111
Sprostowanie, każdy, który mnie zostawił:) Bo jak ja go zostawiałam, to się dumą unosił:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka111111111
Wszyscy są szczęśliwi----> mogę polemizować:) Też kiedyś tak uważałam, ale to do końca nie jest prawdą. Ja głoszę przekonanie, że na co sobie pozwolisz, to masz. Nie wiem, moze i jest to jakaś kara za grzechy, ale tak naprawdę to od nas zależy, na co sobie pozwolimy. Słyszałam kiedyś na plaży rozmowę starszych panów z mięśniami piwnymi, wcale urodziwych: 1. - Ej, a ty powiedziałeś żonie o wczorajszym? 2. - HEHE:) 3.- haha:) 1. - Rano żona mnie się pyta: a co ty robiłeś, że w nocy taki pijany przyszedłeś? A ja jej mówię: w burdelu byłem. Wiesz jak było fajnie? Nie wiem, jak zareagowała żona, bo się przeniosłam stamtąd. Jestem pewna jednak, ze nie wyrzuciła gościa w samych gatkach za drzwi. Pewnie to nie był pierwszy raz. POZWOLIŁA SOBIE NA TO. Na pewno wspaniała kobieta, ma jedną wadę: lubuje się w prostakach. Gość jest zwykłym chamem, a nie, że oni uprawiali seks przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzuuuuuuucona__
Hej dziewczyny :) Widzę, że dużo się działo. Marika - dobrze, że dałaś radę. Podziwiam Cię i gratuluję. Zajmij się teraz sobą, zajmuj sobie każdą wolną chwilę. I proszę Cię.. nie odezwij się już do niego. I tak wiem, że pewnie będziesz przez długi czas patrzyła ciągle na tel. czy napisał, ale błagam Cię, Ty się nie złam i nie odezwij się. Czas pokaże, co będzie. Sabka gratulacje :):) Widzisz, zołza z Ciebie!!!!!!!!!!!!!:D:D:D:D A ja Wam powiem, że dziś mam jakiś taki gorszy dzień. Widziałam się z facetem.. Ale jakoś mnie już to udawanie męczy :( On mnie ciągle wypytuje, dlaczego się zmieniłam. I on zakłada, że: 1. poznałam kogoś 2. nie zależy mi na nim 3.nie kocham go. Ale wszystko najbardziej sprowadza do tego, że kogoś poznałam, bo w jeden dzień się zmieniłam.. Trochę mnie to męczy już :( Ale trzymałam się twardo i nie powiedziałam mu, czemu się zmieniłam. Mówiłam mu tylko, że chciałabym mieć jakieś swoje życie.. że on jak gdzieś chodzi sam to ja nie chcę wtedy siedzieć w domu i zamulać, tylko chciałabym coś robić. I takie tam.. Ale rozumiem, że mu przykro :( Gdyby on tak zmienił się nagle też bym podejrzewała, że mu nie zależy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka111111111
odrzucona---> nie łam się, kochana:* Cel został osiągnięty, nie musisz pytać ciągle, czy cię kocha, czy mu zależy itd., bo sam cie o to pyta:) Także myślę, że nie masz sie co martwić. I myślę, ze super mu powiedziałaś, że chciałaś mieć własne życie:D Argument trafny i słuszny zresztą:D A co do udawania... Kurcze, ja myślałam, ze ty sie w tym odnalazłaś i jesteś szczęśliwa że odkrywasz świat bez niego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzuuuuuuucona__
sabka staram się odkrywać świat bez niego - tzn zmuszam się do tego, bo wierzę w to, że będzie mi to prędzej czy później sprawiało większą radość. Byłam ostatnio sama na basenie - pisałam Wam, że pierwszy raz byłam sama odkąd z nim jestem - zawsze z nim chodziłam. To wiesz, co mi dziś powiedział? Że on nigdy sam beze mnie nie poszedł na basen i w podobne miejsca, bo nie czuje wtedy tego klimatu.. że smutno mu by było i że wiele razy chciał iść, ale ja nie chciałam i nie szedł, bo beze mnie to nie to samo. I że myślał, że ja też tak mam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzuuuuuuucona__
Ale dodał, że oczywiście nie ma nic przeciwko - że mogę chodzić oczywiscie. Ale tak mi się smutno zrobiło, bo ja też nigdy nie szłam sama na basen z tej przyczyny o której on mówił. I wiem, że mówił szczerze :( Zresztą jak byłam na basenie to czułam się jakoś nieswojo bez niego.. Ale próbuję przełamywać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka111111111
A jesli cię to męczy, to może troszkę odpuść:) Ale nie za dużo, nadal sama zwiedzaj świat i uprawiaj sporty:) Ja robię np. tak, ze w ciągu dnia staram sie mało odzywać. Mało piszę, nie dzwonię wcale (nie muszę, bo luby to robi:)), ale jak widzę że się stara to daję mu taką jakby "nagrodę":) Niew chcę, zeby to głupio zabrzmiało, ale jak się postara to chcę mu zrobić przyjemność. Np. dzisiaj zadzwonił z gratulacjami że zdałam egzamin (dla mnie to duże osiągnięcie, bo on zawsze zapominał o moich egzaminach), a teraz poszedł na nockę. Więc ja od jego tel. się nie odzywałam, ale na dobranoc mu napisałam, ze go kocham:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka111111111
Wiem, ze ci przykro się zrobiło:( Wiem, że ci go szkoda, my dobre dziewczyny mamy miękkie serce. Ale pamiętaj, że przez to miękkkie serce założyłaś ten topik, który notabene wszystkim nam na dobre wyszedł:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzuuuuuuucona__
No Sabka jak się wyśpię to pewnie jutro wstanę pełna energii do zołzowania i mi przejdzie :D Jutro się z nim spotkam to mu odpuszczę trochę :D Mam nadzieję, że on nie będzie mnie znów wypytywał.. Bo chyba gdybym mu powiedziała, że zmieniłam zachowanie tylko po to, by on się zaczął bardziej starać to chyba całe starania na marne nie? Co myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka111111111
No nie wiem, może przytul go jakoś, zapewnij, ze nikogo nie masz i umów się z nim na basen kiedyś:) Żeby mu nie było przykro i żeby wiedział, że ci zalezy na nim. Bo w sumie o to chodzi, żeby on czuł, że jest dla ciebie kimś wyjątkowym, tylko żeby nie miał cie w garści na 100%. Ja myślę, ze dużo osiągnęłaś, naprawdę. Bo skoro, jak pamiętam, pisałaś że ci czasami sprawia przykrość, powie coś złego, albo nie masz pewnosci czy on cię jeszcze kocha, to teraz masz wszystkie odpowiedzi podane na tacy:) Odzyskałaś swoją pozycję, wiec teraz spuść z tonu troszkę:) Ale pamiętaj o założeniu, że trzeba być zołzą:) Nigdy nie wracaj do dawnych nawyków, ale teraz pokaż mu, że jest dla ciebie całym światem... no prawie:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka111111111
Tak, tak:) Absolutnie się nie zdradzaj:D Pamiętaj, przebiegła lisica nie ujawnia swoich motywów (naprawdę mi bije:D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzuuuuuuucona__
Hahahahah się uśmiałam o tej lisicy :D:D:D:D:D Nie ma to jak dobra książka :D A właśnie - zaczęłam czytać już drugą część :D No pozycję odzyskałam - to prawda. Tylko boję się, że to, że on teraz sam pyta, czy kocham itd. to wynik tego, że boi się, że kogoś mam. Ale z czasem przyzwyczai się do mojego nowego zachowania i możliwe, że on powróci do swojego zachowania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka111111111
Myslę, ze nie wróci do dawnego zachowania. W zasadzie to wiadomo, z czasem sie człowiek przyzwyczaja do pewnych rzeczy, ale jestem pewna, że jeśli ty nie powrócisz do dawnych nawyków, to on też nie. Teraz odzyskałaś swoją godność, wiesz, ze poza nim świat też istnieje, masz zainteresowania... zawsze bedzie o czym rozmawiać, a on ciągle nie będzie mial tej pewnosci czy cię tak do konca ma:) Może z czasem przestanie się stresować że masz innego, moze nie będzie pytał czy go kochasz, ale zyska poczucie, ze ma silną i wartościową partnerkę i że nie może sobie pozwolić na jakieś wybryki, bo mu to nie ujdzie na sucho. Wiesz, kiedyś w jakiejś mądrej ksiażce przeczytałam: "Nie zmieniaj na sile swojego partnera. Zmień siebie, a on mimowolnie będzie musiał sie dostosować.". Miała kobieta rację:) Także nie martw sie, że wróci to co bylo:) A jeśli nawet (choć wątpię w to szczerze) o teraz wiesz, jak szybko temu zaradzić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzuuuuuuucona__
Sabka zastanawiam się, w czym się jeszcze zmienić :D:D:D:D Zapiszę się chyba na aerobic :) Ale tak myślę i myślę co by tu jeszcze zrobić..póki mam jeszcze siły :) Z zostawianiem telefonu w domu na razie odpuszczam, bo jak poszłam jednego dnia na rower i nie wzięłam telefonu to do dziś słucham, że zmieniłam się, bo nigdy bym bez telefonu nie wyszła a jeśli bym wyszła to bym mu napisała, że wychodzę na rower i nie biorę telefonu i żeby się nie martwił a ja mu nic nie napisałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×