Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciotka-klotka.......

czy to normalne, ze trzylatka nie mówi?

Polecane posty

Gość ciotka-klotka.......

zastanawiam się. czy to normalne, że trzyletnie dziecko nie potrafi się porozumiec z otoczeniem. gada po swojemu, zna tylko podstawowe słowa typu "mama, tata, baba, jajo, tak ,nie , ojej". i na tym koniec, reszta jej wypowiedzi to taki bełkot, zupełnie niezrozumiały dla otoczenia. jak się poczuje pewnie w towarzystwie, to gada duzo, ale nikt jej nie rozumie..czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka-klotka.......
hej, jest tu kto?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logopeda
W sumie to jeszcze nie aż taki odchył, ale to czas przejść się do logopedy. Ja mam 2letniego synka i mówi juz całymi zdaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka-klotka.......
no właśnie, jak obserwuję inne dzieci, to mozna z nimi w miarę normalnie pogadać....buduja proste, ale pełne zdania, mowią calymi wyrazami.... a ona w zyciu nie powie calego krótkiego zdania poprawnie, nawet całego wyrazu nie da rady, zawsze tylko końcówkę albo coś bełkocze. od września ma iść do przedszkola i zastanawiam się, czy w ogóle da radę... nie dośc, że nie mówi, to cały czas na pieluchach jedzie, nocnik sporadycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawy nie pije
właśnie w przedszkolu powinna to załapac przy innych dzieciach. Mała spędza dużo czasu z dziećmi ?? Ja z moimi dziećmi też często rozmawiam. Pielucha to już gożej, tam jej nikt nie przewinie jak zrobi kupke :P wiec do wrześnie masz czas żeby ją oduczyć pieluch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka-klotka.......
to nie moje dziecko :) mało czasu spędza z dziećmi, przez większośc czasu jest z mamą lub babcią, one oczywiście z nią rozmawiają, choćz tego, co zauważylam, to na zasadzie pytań zamkniętych - zadają takie pytania, na które mala moze odpowiedzieć tylko "tak" lub "nie" - "pójdziemy na placa zabaw? chcesz pić? zmienimy pieluchę? zjesz obiadek? pojedziemy do cioci? chcesz? nie chcesz?" coś w tym stylu...trochę mnie to niepokoi, bo w porównaniu z innymi dziecmi w jej wieku, mam wrażenie, że jest strasznie w tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logopeda
a to czyim dzieckiem się tak martwisz jeśli moge zapytać :) Ja z moimi dziećmi rozmawiam na zasadzie dialogu, do tego trzeba mieć mnustwo cierpliwosci, zwłaszcza gdy dziecko nie kwapi się do rozmowy. Na przykład pytam synka co to jest??? Gdzie Franek dziś pójdzie? Gdzie mieszka babcia.. Gdy mi odpowie na pytanie to w tym samym temiacie ciągne dalej, aż później synek sam zaczyna zadawać mi pytania. np Mama co to jest?? Idziemy na dwór?? Gdzie jest tata? Lub sam od siebie informuje że tata pojechał do pracy na skuterze. Lub: Lolo uciekł?? Lolo to jego brat. Ale przyznać muszę że moje dzieci są bardzo komunikatywne :) musze ich troche pochwalić :) Za to rozrabiaki jakich mało. Dziś na przykład straszy syn podlał kwiaty colą gdy robiłam śniadanie... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona stowrzyła swój własny język bo zwyczajnie powinna więcej z tobą rozmawiać i przebywać z dziećmi. Mała nie wie że to jak mówi jest niezrozumiałe dla otoczenia (ja w przedszkolu też lubiłam tak sobie po swojemu paplać i wydawało mi się że wszyscy to rozumią bo mama przecież rozumie:D). Rozmawiaj z nią normalnie i poprawiaj delikatnie a jak nie zrozumiesz o co chodzi to pytaj do skutku i zasugeruj czy to o to chodziło tak żeby do małej dotarło że jej język jest nie zawsze zrozumiały nawet dla mamy i wtedy zacznie interesować się poprawnym wymawianiem ale to wymaga trochę czasu cierpliwośc (na pewno nie powinnaś jej ostro upominać i się irytować) noi dużo dużo z nią rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka-klotka......
dzieki za rady. tak, jak mówiłam, to nie jest moje dziecko, tylko szwagierki. ja byłam po prostu ciekawa, jak w praktyce wygląda taki rozwój trzylatka, a do myślenia dała mi ostatnia ich wizyta, bo zauważyłam, że dziecko jest super-kochane i grzeczne, ale jakby stanęło w rozwoju na jakimś etapie i tak w nim tkwi od dłuższego czasu. nie widujemy się zbyt często, więc nie mam możliwości z nią zbyt często rozmawiać, ale też myślę, że skoro nie widzimy się dłuższy czas, to tym bardziej powinnam zauważać postępy jakie robi. tymczasem nie widzę żadnych postępów, jako dwulatka gadała tak samo i teraz też tak mówi, nie zna żadnych nowych wyrazów, podczas gdy inne znane mi dzieciaki gadają sensownie i zrozumiale jak nakręcone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×