Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mi ie to nie poodbaaa

nie uwazacie ze jednak slub przed 30 to za wczesniej dla wiekszosci?

Polecane posty

Gość mi ie to nie poodbaaa

widze wiele par w mnie wiecej moim wieku (mam 25 lat ) ktore wziely ze soba slub bo ''sie kochaja'' i kilka lat czy meisiecy po slubie widac ,ze zniknela ta hm..namietnosc, zar uczucia (?). po prostu jest sie z kims bo sie jest i tyle. rozumiem ze za czasow moich rodzicow rozowd to byl grzech i byl bardzo rzadki i my slem,ze dlatego wiele tych ''styarszych'' par nadal ze soba jest, ze wzgledu wlasnie na to stara mentalnosc- ze rozowdu sie nie uznaje ,to wstyd ,grzech itp. a wiekszosc wziela ze soba slub ze wzgledu na wpadke. moj wujek np. ma teraz 45 lat, dwie corki i zone ktorej juz chyba naprawde nie moze wytrzymac. sama sie dziwie ,ze kiedys na pewno byli gleboko w sobie zakochani bo sa bardzo roznymi osobami - on troszke leniwy ,ale bardzo zabawny ,beztroski,spokojny,cieply . ona znowu bardzo konkretna, niektrozy moga ja uznac nawet za szorstka osobe, zawsze chce cos pozalatwiac i byc w centrum uwagi. i wydaje mi sie ze gdyby nie to ze gdyby nalezi do mojego pokolenia i nie mieli dzieci to pewnie rozstali by sie juz dawno ,a tak ''utkenli ''ze soba do konca zycia. zawsze myslalam ,ze ''naelzy wzaic slub orzed 30'',ale teraz wydaje m isie ze jednak lepeij poczekac, moze skoncentrowac sie bardziej na karierrze czy hobby niz myslec o malzenstwie,bo jednak ludzie w weku 20 paru lat niewiele wiedza o zyciu i latwo jest poeplnic krytyczny blad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zamierzam wziąć ślub jak będzie mi to do czegoś potrzebne ( jakieś urzędy srędy czy coś) a tak to nie widzę potrzeby nawet jak będę miała 40 lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asssdsdsd
ale co z tego ze poczekają do 30tki i wezmą slub po 30stce skoro wczesniej sie ruchali i tak? :O wiec i tak namietnosc wygasnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyna naprawde nie chcesz przezyc tej wyjatkowej chwili kiedy ciotka z wujkiem za 10 zł w kopercie pochlaja i pożrą za twoje a potem powiedza że u Maryśki na weselu i tak było lepiej? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Należy zawsze brać poprawkę na to, że ludzie całe życie się zmieniają. Oczywiście nie główne cechy charakteru (jak ktoś jest leń to taki już będzie...), ale przyzwyczajenia, nawyki, wielu rzeczy się odechciewa, zmieniają się poglądy. Na to nie ma rady, trzeba by było brać śluby na emeryturze. Mimo wszystko sama twierdzę, że ślub w młodym wieku to kiepski pomysł. Może czekanie do 30 to przesada, ale kiedy 20latki tłumaczą się 4 letnim związkiem to przyznam, że trochę się im dziwię. Trzeba pożyć w związku z osobą w dorosłym życiu, a to raczej niemożliwe jak się ma dwadzieścia-kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi ie to nie poodbaaa
ja em z,e namietnosc nie bedzie trwac wieki ,ale jednak jeszcze (moze i naiwnie) marze ,ze mozna stworzyc zwiazek w ktroym tkaa namietnosc nie wygasa TAK SZYBKO,ze jest sie w ziwakzu w ktorym bez zawahania mozna poweidziec ze jestem szczesliwa. ze czlowiek cieszy sie gdy widzi twarz swojego partnera itp. ja niestety tego nie widze u moich znajomych. smutne to . wydaje m isie ze wieskzosc z nich popelnila blad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plskna
Ja jestem facetem i mam 26 lat.Do ślubu mi się nie spieszy ani trochę, moim znajomi a raczej większość z nich są mają już żony od paru lat i dzieci a ja ? ja sobie żyję i tyle.Oni są wszyscy młodzi bo mają po 25,26 lat a z konieczności żyją jak starzy tj zapierdalają w robocie żeby zarobić na chleb, moi kumpel się zapuścili, mają brody i podkrążone oczy, urosły im brzuchy od obiadków, masakra jakaś.Większość z nich jest również już po rozwodach.Nie wiem po chuj Wam tak szybko się chajtać i rezygnować z młodzieńczych lat? tak bardzo śpieszy się Wam do samodzielności ? do obowiązków ? ja mam zupełnie odwrotnie, do póki mnie sytuacja nie zmusi do tego ani do póki ja sam nie będę tego bardzo chciał to nie zamierzam się żenić i bawić w dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, że można być w związku w którym namiętność nigdy nie wygasa, ale trzeba tego chcieć. Jeżeli ludzie się bardzo lubią (zaznaczam: lubią) to całe życie będzie im ze sobą dobrze, nie znudzą się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi ie to nie poodbaaa
jak pislaam mam 25 lat i do tej pory bylam w dwoch zwiazakach .jeden przez 5 lat prawie ( od 16 do 21) i niedawno sie zakonczyl sie moj drugi zwiazek ok.4 letni. i prawde mowiac gdy bylam z tym peirwszym to bylam pewna ze za niego wyjde ,on tez ,ale sie rozstalismy i bardzo sie z tego ciesze a bylismy juz baaardzo blisko sformalizowania naszeho zwiazku. z tym drugim bardzo podobnie,ale jednak uznalam ,ze jestesmy za bardzo rozni i mamy inne priorytety to chybe ''nie ten''. i teraz sobie mysle,ze jakbym wyszla za maz za tego 1 to albo bylabym neiszczliwa mezatka albo rozwodka. i z tym 2 pewnie byloby to samo. a uwazalam sie za taka ''dojrzala'' i pewna swoich uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi ie to nie poodbaaa
moja ma m np. od zawsze mi radzial zeby sie skoncetrowala na karierze , na podrozach ,na nauce a potem dopiero na chlopoakach ( oczywscie tak nie zrobilam) ,ale teraz sobier mysle,ze najwidocznie mama ma zawsze racje ;-) i wiem,ze ona sama zaluje ze sama tak nie zorbila ,bo zawsze chciala studiowac ale ze wzgledu na finanse,chorobe i dzieci nie mogla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem Cię... Przeciez to najpiekniejszy dzień w zyciu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Namiętność jak ma wygasnąć to i tak wygaśnie i nieważne czy weźmiesz ślub w wieku 20paru lat czy po 30, 40 czy 50. Zresztą miłość się zmienia. Nie zawsze jest taka sama... myślisz, że jak będziesz z kimś 50 lat to zawsze będzie namiętnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddsdf
uważasz ,że poczekają te kilka lat i to coś zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddsdf
aha :D :D "zawsze myslalam ,ze ''naelzy wzaic slub orzed 30''," czyli nie jesteś mądrzejsza od tych osób które biorą go własnie z takich powodów :D a później się dziwić ,że szybki rozwód.. jak nie czujesz ,że to TO - nie bierz ślubu tylko dla tego że TAK TRZEBA :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym dzieci nie robi się obrączką więc naprawde nie wiem po kiego grzyba komus ten cyrk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą ta namiętność zawsze w pewnym sensie wygasa... tzn. trudno, żeby było po 20 latach tak jak wcześniej a Ci bez ślubu zostawiają sobie tylko furtkę, łatwiej podjąćdezyzję o rozstaniu i szukać następnej namięności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wychodze z załozenia że narzeczeństwo to najpiekniejszy okres w zyciu i niech trwa wiecznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Navya
ślub to próba bo pojawia się rutyna ,nie raz partnerzy czują ,że nie muszą się już starać , czują ,że partner jest ,,ich" więc namiętność też nie raz gaśnie.. w sumie mało jest takich małżenstw żeby do starości się kochali , nie zdradzali itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzeba mi zwolnienia
no ja znam kilka par, wyszli za maz wczesnie i teraz jakos nie widze zeby byli ze soba szczesliwy. takie zycie.o ziwazek trzeba dbac codziennie nie tylko przed slubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×