30 lat w więzieniu za umycie dziecka

Wątpliwości budzi także sposób uchwalenia wyroku. O losie mężczyzny zadecydowali przysięgli. - Wrzucali sobie karteczkę na ile lat go skazać, a sędzia wyjął kartkę podzielił na 12 i wyszło 30 - opowiada Marcin Masłowski, zajmujący się sprawą dziennikarz "Gazety Wyborczej". Walka trwa http://www.tvn24.pl/12691,1622608,0,1,30-lat-w-wiezieniu-za-umycie-dziecka,wiadomosc.html O uwolnienie Pietrzaka od samego początku walczy jego ciotka Anna Leboida. - 12 lat temu pierwsze pismo zawiozłam do Warszawy, do pani minister Suchockiej - opowiada. Pisma trafiły do kilku ministrów i dwóch prezydentów - Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego. Pomógł raz - przyjmując rodzinę - ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński. Ingerować próbowało także polskie ministerstwo spraw zagranicznych. M.in. nawiązało współpracę z renomowaną firmą prawniczą i próbował przenieść Pietrzaka do Polski. Działania te nie przyniosły jednak skutku. Bezczynność polskich władz krytykuje Edward Miszczak, autor reportażu o uwięzionym Polaku. - Rafał Pietrzak powinien być wyrzutem sumienia polskiego wymiaru sprawiedliwości - mówi. I dodaje: - Ja wierzę w to, że on jest niewinny. Po to zrobiłem ten reportaż - wyjaśnia.

czytalam o tym i jestem w szoku, ze mozna tak czlowiekowi zniszczyc zycie i skazac go na takie tortury. Najgorsze jest to, ze nikt o tym nie mowi, bo to tylko polak:O

a o to polska wlasnie