denerwuje mnie to ze zawsze trzeba

ok 10-12 godziny opuscic pokoj w hotelu czy pensjonacie.jak pociag lub autobus jest np.o 20 godzinie to co tu robic.paletac sie.jakby nie mozna bylo posiedziec w tym pokoju i wyjsc o normalnym czasie.rozumiem ze jak przyjezdzaja nastepni goscie to wtedy tak trzeba pokoj opuscic.a tak to komu to przeszkadza.

to do chuja kup sobie następna dobe w hotelu

ale po co tracic pieniadze na nastepna dobe jak spac juz tam nie bede.bez sensu.rozumiem jakbym polowe musiala za to zaplacic ze przesiaduje do wyjazdu.ale nie calosc.placisz im kase a oni cie wyganiaja jeszcze.

jest tak z tej prostej przyczyny, że obsługa musi mieć czas by przygotować pokój dla następnych gości, dlatego doba hotelowa kończy się i zaczyna o określonej porze

mozna ale trzeba zaplacic za nastepny dzien http://www.youtube.com/watch?v=NJQ1rVfjkpI

wiem ze niestety tak jest.ale to ja juz wole sprzatnac i przygotowac pokoj za obsluge niz lazic po miescie ktorego nie znam,deszcz nie deszcz to sie walesasz.a jak jakis niespodziewany gosc przyjedzie to ja spakowana zmykam szybko z tego pokoju ktory juz wczesniej sprzatnelam.

równie dobrze możesz marudzić dlaczego pociąg albo samolot nie ma odjazdu kiedy kończy ci się doba hotelowa

a jaką obsługa będzie miała pewność, że faktycznie posprzątasz?:D Przyjdą z nowym gościem, a tu syf, a ty oznajmisz, ze nie sprzatnełaś, bo to ich obowiązek:) Mnóstwo ludzi by się tak zachowalo niestety.

ach te polaczki, biedota pierdolona

obsluga moze przyjsc i sprawdzic.nawet bym im z checia pomogla posprzatac pod warunkiem ze pozwola mi zostac jeszcze te 6 godzin.raczej jestem niestety/albo stety uczciwa.

to sobie kurwa w holu poczekaj

tak w holu jak wlascicielka wychodzila a ja musialam oddac klucze.to byl prywatny pensjonat.jak domek.