Co jeść a czego unikać jak ognia,

żeby schudnąć lub zachować szczupłą sylwetkę.Sport i ćwiczenia nie starczą - dzielmy się sposobami, przepisami na zdrowe potrawy,przekąski i przegryzki.

Głównie warzywa - ekologiczne warzywa,winny znajdować sie w diecie,ale te nie dla każdego są dostępne.Te sklepowe i marketowe to sama chemia,szczęśliwi ci co mają dostęp do ekologicznych ze wsi.

Czego unikać? -wędlin kupionych w sklepach-zwłaszcza tych słabej jakości -smażonych potraw wieprzowiny potraw typowo mącznych -słodyczy -serów żółtych -białego pieczywa -ziemniaków -masła,margaryny,smalcu,majonezu Co jeść? -twaróg chudy -jogurt,kefir,mleko-chude -warzywa i owoce[oprócz banana] -drób duszony lub gotowany -ryby wędliny domowe chude i drobiowe -wołowina,cielęcina[duszona lub gotowana] -mięso z królika pieczywo razowe lub chrupkie[niewielkie ilości] -kasza gryczana,jęcznienna i ryż brązowy No i podstawa to ŻP- czyli żreć połowę :) -

a ja sądzę że nie chodzi o to CO tylko ILE :D Jem wszystko, uwielbiam tłuste potrawy, zażeram się lodami, jadam kolację o północy i od lat ważę 45 kg. Jem, żeby żyć a nie żyję aby jeść

Dobrze czytajcie etykiety kupowanych produktów.Czym są faszerowane Unikajcie jak ognia konserwantów,polepszaczy,słodzików i sorbanianów w napojach gazowanych słodzonych,chipsów,chrupek,tłustości,kebabów,pizz, hot dogów,knysz ,fryteki fszelkiego tego rodzaju paskudztw.Więcej gotujcie w domu.Wiecej jedzcie zup warzywnych - nie tych które gotuje się na tłustych kościach i z dodatkiem śmietan.Mięso chude wyłącznie gotowane lub duszone,zamiast sklepowych syfów co to niby mają być wędliną , upieczcie w domu mięso.

prawie wszystko, oprócz słodkości i tłustości.konserwantów i człej tej tablicy mendelejewa.Lepie jeść często ale małymi porcjami niż obfite porcje,które rozciągają żołądek do rozmiarów wora na śmieci.

prawie wszystko, oprócz słodkości i tłustości.konserwantów i człej tej tablicy mendelejewa. Czyli NIC. Osoby nie majace dostepu do zywnosci bio i eko - ale takiej prawdziwej a nie tylko z nazwy - praktycznie by umarly z glodu przy takiej diecie :D :D :D

a ja sądzę że nie chodzi o to CO tylko ILE Jem wszystko, uwielbiam tłuste potrawy, zażeram się lodami, jadam kolację o północy i od lat ważę 45 kg. Jem, żeby żyć a nie żyję aby jeść Do czasu menopauzy a potem.... ;) Osoby ktore jedza by zyc nie zazeraja sie lodami i nie jadaja kolacji o polnocy i nie uwielbiaja jedzenia a zwlaszcza tlustych potraw - po prostu nie przywiazuja az takiej wagi do tego co jedza, a jesli przywiazuja, to jedza to co zdrowe i niezbedne.

gdybynie nic tylko chodziło mi o gotowce,nafaszerowane konserwantami , polepszaczami.Trzeba większość gotować w domu.Piec chude mięsa (np. filet z indyka w rekawie)zamiast kiełbasę z marketu za 7 zł.kg, fast-foody też do kosza,wiecej warzyw i owoców,małe porcje,wiecej zup warzywnych,sałatek warzywnych i owocowych,chudych ryb,nabiału,itp.

a potem 10 kilo w rok na plus... skąd my to znamy...

zrodlo wapnia takze nie nalezy go eliminowac z diety. sery twarogowe nie sa zadnym zrodlem wapnia bo wszystko trafia do serwatki podczas wyrobu

mody - jak jaskiniowiec, czyli żywność jak najmniej przetworzoną, przypraw jak najmniej (tych ostrych i nienaturalnychtj.vegety,delikaty i przyprawy do....,kostek rosołowych oraz sól ograniczyć),tłustych mięs wieprzowych typu karkówka z Tecco,boczki , golonki.Za to ryb morskich - dużo,warzyw dużo,pic zamiast kawy,czy czarnej herbaty,zieloną ,owocową herbatęwode niegazowaną,kwaśne mleko,kefir,jogurt naturalny.jeść orzechy,otręby , płatki z jogurtem.

Ja żyję wg tej zasady -śniadania jem jak król -obiady jak hrabia -kolacje jak żebrak Nie piję słodzonych,gazowanych napoi, nie jadam na mieście nie kupuję gotowców zamiast sklepowych wędlin, robię własne jem dużo warzyw na surowo,zamiast batonika marchewka kolacja to głownie parę liści sałaty,awokado z kromką razowca lub kubek kwaśnego mleka.Moja waga mimo wieku , 55 kg 170 cm.

a można zapytać, mimo jakiego wieku?

do twojego dodać 20 i nadmienie że super się czuję,uprawiam sporty,jeżdże na rowerze 20 km dziennie,

czyli masz 60 lat... no to gratuluję jak będę na emeryturze, to pewnie też będę miała czas pedałować 20 kilosów dziennie, póli co, zasuwam 100 km dziennie do i z pracy :(

Jestem na emeryturze i jeszcze pracuję i to wlaśnie do tej pracy dojeżdżam 10 w jedną i 10 w drugą - mam pod nosem autobus,ale wybrałam rower>>>> dla zdrowia! mam 64 lata.

- późnych kolacji -gazowanych,słodkich napoi -chipsów -frytek -słodyczy -pączków i faworków -obfitego objadania się (rozpychania żołądka) -tłustych,wieprzowych mięs -potraw mącznych -posiłków mocno przetworzonych -wszelkiej maści konserw -gotowców ze słoików -przypraw typu vegeta,delikat,warzywko,kostki rosołowe -tanich wędlin -zupek chińskich -sosów i zup z torebek

akurat za bananem nie przepadam ale jest dobry na przemiane materii. Poza tym dobry przed treningiem tez ;) Czasem sie zmuszam :P