moja córka nie zdała egzaminu na studiach

jest na pierwszym roku, studiuje w trybie stacjonarnym na porządnej państwowej uczelni, nie będę wymieniać nazwy, zawsze bardzo dobrze się uczyła, w szkole miała same piątki, maturę zdała wszystko na 100% na poziomie rozszerzonym, w poprzednim semestrze miała same 5 ze wszystkiego, a teraz się zaczęło... co prawda z innych przedmiotów będzie miała same 5, ale nie zdała jednego egzaminu, zadzwoniła zapłakana, przepraszała że nie zdała, bardzo się na niej zawiedliśmy i nie wiem co dalej z nią, czy jest sens utrzymywać ją dalej na studiach? bo wiecie, ona teraz znalazła sobie chłopaka, więc się zaczęło towarzystwo i imprezki pewnie, chcemy z mężem kazać żeby zabrała papiery z tej uczelni, taki wstyd, niezdany egzamin, niech idzie na zaoczne do jakiegoś innego miasta i do pracy, niech sama na siebie pracuje to będzie wiedzieć jak to jest, a nie ona ma wszystko, utrzymywaliśmy ją przez rok studiów, a ona tak się nam odwdzięczyła

niezdany egzamin to nie koniec świata przecież... są jeszcze poprawki we wrześniu:) a w tą maturę na 100% trudno uwierzyć, więc...nie wierzę :)

daj spokoj kazdemu sie zdarza i moze to poprawic. a co twoja corka jest jakims cyborgiem? wez sie ogarnij kobieto. w sumie z tym wyzej racja. prowo

chyba jestes jakims gowniarzem wymyslajacym to prowo bo kazdy normalny wie ze egzaminy na studiach mozna zdawac po kilka razy

ja ci cos powiem tez bylam wzorowa uczennica same 5 najlepsza skzola dostalam sie na dzienne prawo i wiesz co tez nie zdalam nawet zadnego egzaminu w 1 terminie na pierwszej sesji a wiesz czemu bo bylam zmeczona studia zabraly mi chec do zycia od rana do wieczora zajecia potem do poznej nocy nauka musialam zrezygnowac z jakichkolwiek wyjsc ze swojej pasji ktora byla historia i nie dalam rady padalam na pysk od rodzicow zamiast pocieszenia dostalam kopa w dupe ze oni wiedzieli ze ja nie mam po co isc na studia a potem poprostu sie zbuntowalam cale zycie w ksiazkach rodzice nigdy sie nie interesowali co czuje i chce mial byc dobre stopnie a ja a moje marzenia a moje zycie a moje uzcucia ?? zawalalam sesje za sesja wyladowalam u psychiatry z ciezka depresja z znowu bonus od rodzicow ze pewnie wymyslilam sobie jakas chorobe bo mnie sie nic w zyciu nie chce psycholog mi doradzil jak najdalej uciekac od toksycznych rodzicow bo mnie zniszcza i zrezygnowac ze studiow bo to nie jest co co sprawia mi radosc

a jutro będzie "moj internet mnie obraża. zawiodłam się na nim" :D

Tak, ja wiem, że troll xD Ale ja jak nie zdałam egzaminu w sesji i przyjechałam do domu to moi rodzice ze śmiechem "No nareszcie! Już myśleliśmy że nigdy się to nie stanie" ;)