Czy tak naiwni ludzie naprawde istnieja?

Dziewczyna znajomego została okradziona i on pojechał po nia na drugi koniec Polski, bo nie miala za co wrocic. Nadal nie moge dojść do siebie po tym jak dowiedziałam sie w jaki sposób to sie stalo. A wiec: jechala razem z koleżanka do Niemiec autobusem z przesiadka w pewnym polskim mieście. I w owym mieście, gdy czekały na dworcu na autobus, podszedł do nich pewien mlody mężczyzna i oskarżył je o pobicie jego siostry. One oczywiscie zaprzeczyły, a on stwierdził, ze skoro sie wypierają to zeby poszły z nim do mieszkania, siostra je zobaczy i powie czy to faktycznie nie one. No i poszły :o a koles w windzie groził im i oddały wszystkie pieniadze (a miały m.in. po 400 euro) i telefony. I tu sie pojawia moje pytanie: CZY TACY NAIWI, GŁUPI LUDZIE NAPRAWDE ISTNIEJĄ!? Ja w to nie wierzę :o moze on je podrywal i zaproponował czekanie w swoim mieszkaniu, ale ona nie powie o tym swojemu chłopakowi? W sumie tak czy tak to jakies idiotki :o . Co Wy o tym myślicie? Sprawę niby zgłosiły na policję i z tamtad też zadzwoniły do mojego znajomego. Ale czy tak bylo naprawde... :o

To nie jest takie proste, jak się wydaje. Dziewczyny były w szoku, zgłupiały, człowiek pod wpływem silnych emocji nie zawsze kieruje się rozumem. Czasem jesteśmy tak oszołomieni, że robimy to, co nam ktoś karze. I tyle.

kaŻe:O

Ale czy idzie sie z nieznajomym mężczyzna do jego mieszkania w sprawie z ktora nie mamy nic wspolnego? Nie sadze zeby normalny człowiek tak zrobil

Uznaję swój błąd: "każe: miało być :D :P

Do autora: uwierz, w szoku ludzie nie takie rzeczy robią dziwne :P

W jakim szoku? W szoku to one mogły być po tej kradzieży, ale żeby pójść z obcym facetem do obcego mieszkania, w sprawie z którą nie miały nic wspólnego to musiały być po prostu głupie i tyle. Chyba że faktycznie kogoś kiedyś pobiły i sprawa jednak ich dotyczyła. Lub właśnie dały się zbajerować i chłopak jest frajer, bo wierzy w takie bajki.

Ale jaki znowu szok? Ktos podchodzi, mowi mi ze zrobilam cos czego nie zrobilam wiec mysle, ze ma cos nie tak z głową i mowie zeby spier... albo dzwonię po policję. Nigdy nikt obcy Cie nie zaczepił? Mnie tak i nigdy nie bylam w szoku, choc różne rzeczy slyszalam

Wspolnego nic z tym nie miały, bo w tym mieście pierwszy raz w zyciu były. No a gdyby teoretycznie miały, to przeciez tym bardziej by nie poszły zeby nie wyszlo, ze to one. A w szoku to ja teraz jestem i wlasnie mysle, ze cos kręcą bo nie wierzę, ze do tego stopnia glupim mozna byc. Ale faktem jest, ze ktos je okradł bo do Niemiec nie pojechały ani do domu nie miały za co wrocic

Moze ktos odpowie na pytanie z tematu? Czy spotkaliście w swoim zyciu tak naiwnych ludzi? Czy to wogole możliwe? Zaznaczam, ze nie sa opóźnione umysłowo.

latwo oceniac, sama keidys w bialy dzien zostalam okradziona przez cyganke, nawet nie wiedzialam keidy. a zle zrobilam bo chcialam jej dac z 1 zl, wiec wyciagnelam portfel, a ona mi go szybko zabrala i po chwili cala kasa zniknela :O i zaczela mi grozic jakimis czarami czy czyms, na serio sie przestraszylam, mialam wtedy chyba z 16 lat

Nie zrozumiałas o co mi chodzi. Nie o to ze zostały okradzione, tylko o to w jaki sposób to sie stalo. Mozna powiedziec, ze na własne zyczenie.