Gość Kiraes Napisano Czerwiec 13, 2011 Wyszłam za mąż z wielkiej miłości, moja miłość okazała sie skonczonym draniem. Od roku nie zaliczylam dnia spokoju, ciagle klotnie, klotnie i klotnie. Mam meza choleryka, sama stalam sie choleryczka. Mamy pol roczna coreczke... Praktycznie nie zarabiam pieniedzy, jeslt jak jest. Jestem uzalezniona finansowo od meza. Mam bogatych rodzicow, ktorzy nie akceptuje mojego meza, w sumie sie im nie dziwie. Niestety obwiniaja mnie za to wszystko, ze tak wybralam, ze mnie ostrzegali itp. Nawet dalabym rady. Moglabym wrocic do rodzicow, jakos pociagnac, ale u rodzicow nie jest lepiej. Jak maja dobre humory to ok, nieba mi uchyla, ale pod warunkiem, ze absolutnie nie bede miec swojego zdania. Dzisiaj wyzwiska i klotnia, ze jestem zero, niczego sie nie dorobilam itp. Wyzwiska, ze jestem niewdzieczna itp. Poszlo o to, ze mam inne zdanie na temat wychowania wlasnej corki. Jak nie bede postepowac tak jak mama mi karze to w szal wpada. Zalamac sie idzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach