Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie cieszcze sie

Nie ciesze sie na dzien swojego SLUBU !!

Polecane posty

Gość nie cieszcze sie

Slub za niecale 3 mies a mnie slabi na sama mysl. Kocham narzeczonego chce byc jego zona ale slub przysiega to dla mnie cos b intymnego miedzy DWOJGIEM ludzi. Nie chce gosci calej tej tradycji wesela. Chcialam wyjechac w gory wziasc rodzicow i swiadkow wynajac pokoje w landym miejscu zorganizowac skromny cihcy slub w malutkim kosciolku a potem takie cieple male przyjecie dla najblizszych. Chcialabym zeby ten dzien byl nasz zebysmy mogli cieszyc sie soba ta powaga przysiegi ta glebia uczuc a nie silic sie na usmiechy i na przytupanki przy weselnej muzyce bo tak wypada. Jesli sie wzrusze uronie lze to chce zbey to byla tylko lza dla narzeczonego ktora on otrze i mnie przytuli a nie zeby inni to widzieli bo te uczucia nie sa dla nich. a tak co prawda lista gosci 25 osob ale niestety na miejscu z oczepinami orkiestra i calym tym cyrkiem. Modle sie zeby przezyc do nastepnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
halo halo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
nikt nie pogada ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan zenek spod czfórki
do kościoła moze przyjść kazdy nawet jak go nie zaprosisz wiec to takie intymne do konca nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
widze ze jestem odosobnionym przypadkiem chyba wiekszosc kobiet chce wielkieog wesela na ponad 100 osob zabawy do rana i poczucie bycia w centrum uwagii przez jeden dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro o tym marzysz, to dlaczego tak nie zrobilas tylko uleglas presji? Ja bym niczego nie robila pod publike w tak waznym dniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiscie wolałabym wielkiego wesela ale temat nie dotyczy mnie. Zastanawiam się - skoro wolałaś wyjechac w góry, wziąć rodziców, świadków i ślub w małym Kościółku to dlaczego tego nie zrobiłas? Teksty typu "a co by rodzina powiedziała" nie są żadną argumentacją bo to TWÓJ dzień i TY powinnaś decydować (a dokładniej, WASZ i WY).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan zenek spod czfórki
zgadzam sie, jebał cie pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
zrobilam tak bo narzeczony marudzil a ze podroz w gory 1.5 godziny za daleko zeby cos zalatwic i ze jak to tak chrestnych nie zaprosic ehh ja juz sama nie wiem moja mama tez sie mocno wtracala od 2 dni truje mi teraz o jkis durnowatych slubnych zayczajach wykupywaniu pani mlodej trzaksaniu talerzy SZOK ja chcialam byc tylko zona a nie pacynka w czyims teatrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
zrszta wydawalo mi sie ze narzeczony chce wesela i tez jego ojciec bardzo go na wesele naciskal i tak cud ze lista gosic zamknela sie w 25 os bo mialo byc conajmniej 60

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
sama nic nie zwojuje jak sie pobeczalam i powiedzialam ze chce w gory to narzeczony haslem o rodzinie wiec zakonczylam temat bo co wiecej bylo do dodania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojciec, matka, babcia, wujek czy kot Twojej rodziny nie mają tu nic do powiedzenia. Kwestia była do ustalenia TYLKO pomiędzy Tobą a Twoim narzeczonym i nikt więcej nie powinien z Tobą tego jakoś ustalać - a jeśli już naciskał trzeba było się nie dać. Ale uległaś presji, cóż, trudno. Dwadzieściapięć osób to i tak nie dużo. A jak nie chcesz tłuczenia talerzy itp zwyczai to zaproponuj matce żeby wzięła drugi ślub i wytłukła nawet cały serwis który jej kupisz specjalnie na tą okazję ;-) TO JEST WASZ ŚLUB. I TYLKO WASZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
poprostu nie chcialam wyjsc na egoistke bo kiedys narzeczony mi zarzucil ze sie zachowuje tak jakby to bylo tylko moje wesele a on ma duza rodizne i i tak obcial liste gosci dla mnie a mi jeszcze zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to? On sobie pieprznął jedno zdanie a Ty "O tak, moj kochany, najukochanszy, dla Ciebie wszystko Słońce Ty me jedyne"?? Bo jak tak to wygląda to zalecam woogóle zaczekanie z tym ślubem bo to nie jest normalny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka145
My tez planujemy podobnie. Tylko, że my się zgadzamy w tej kwestii akurat i mam nadzieję, ze nie będzie zgrzytów ale mama już mówi "jak to bez chrzestnych-obrażą się przecież "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takaseeeej
ja chcialam podobnie, tyle ze planowalismy wziac slub w miejscu naszych zareczyn, na plazy, z rodzenstwem i rodzicami moi rodzice zapytali tylko, czy nie chce wesela na pewno i stwierdzili, ze to moj wybor, ale tesciowie przyszli... no i najpierw mialo byc 300 osob, slabilo mnie teraz jest 150 bo chyba ktos poszedl po rozum do glowy, ale tez nie jest to szczyt moich marzen natomiast... jakos sie przyzwyczailam do mysli i ciesze sie, ze beda tam nasi przyjaciele, znajomi :D w kosciele zapewne i tak bede widziala tylko mojego kochanego, a pozniej szykuje sie fajna impreza, i tak zamierzam to potraktowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
ok nasz slub to ja powiem jak bylo ustalilismy ze bedzie 25 osob przyjecie do 22 moja mam zazyczyla sobie oczepin bo ona placi za polowe wesela to chce to i to powiedzialam ze moze sobie wsadzic taka pomoc i nic nie chcemy od niej i nich sobie sama urzadza wesee lale nie nasze przy nastepnym spotkaniu z tesciami moja mama zagadnela ze to nie do pomyslenia zbey oczepin nie bylo ze jak to tak do 22 i w sumie zostalam zakrzyczana przez mame poparta tesciami narzeczon sie nie odezwal swierdzil tylko ze zobacze ze mi sie spodoba no i w koncu zdanie mojej mamy tez trzeba uszanowac bo placi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
a potem to juz mialam w dupie oblalam przez te ciagle klotnie egzmainy i stwerdzilam ze mam wazniejsze sprawy na glowie od wesela bo rozgrywaja sie losy mojej przyszlosci i poprawki to zdac musze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka145
Obsługiwałam kiedyś jedno takie wesele na 110 osób . Ile nerwów ono kosztowało eodziców i małżonków, to głowa mała. Ciągle coś było nie tak. A to nie było tego albo tamtego, albo tego zabrakło i tak do rana. Umęczeni wyszli ze sali że masakra i to wcale nie przez tańce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka145
I na co im to było?? Bo to była panienka z bogatego domu i trzeba się było pokazać a sami tez nie chcieli wesela tylko rodzice nalegali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
slub to jeden dzien zawalone studia to szansa stracona byc moze na cale zycie bylam juz w podbramkowej sytuacji i musialam sesje wyciagnac na czysto nie mowiac o tym ze jakbym wyleciala ze studiow to rownoczensie i z pracy bo mam prace scisle zwiazana z kierunkiem studiow i szef od poczatku mowil ze ten mgr to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej bym powiedziala, ze
stawianie za wszelką cenę na swoim w związku nie jest normalne. Normalne to jest chodzenie na kompromisy. Mieliście po prostu inne wizje. Narzeczony jak widać i tak Ci uległ, obciął listę gości. 25 osób to mało, więc sądzę, że zapraszacie same najbliższe osoby. Przecież tłuczenia talerzy nie musi być, może być też skromne przyjęcie, z klasą i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa....slub to jeden dzien... i Twoim zdaniem nie przesadza o dalszym zyciu... ciekawe... No patrz, a ja myslalam ze to wazne wydarzenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cieszcze sie
no nie wiem czy najblizsze z moja chrestna nie widzialam sie z 8 lat 2 lata temu zmarl jej maz nawet nas nie powiadomila dowiedzielismy sie od znajomych moj chrzestny nawet nie pamieta ze nim jest jasne odwiedza nas czasem pomagalismy mu duzo finansowo ale o tym tez zapomnial jgo nowej laksi w ogole nawet nie widzialam moj kuzyn mialam z nim swietny kontakt ale jego glupia dziewczyna byla o mnie zazdrosna i zabronila mu ze mna rozmawiac z kuzynem nie widzalam sie z 5 lat nie mowiac o tym ze nie trawie sie z ta jego jedynie koezanka z liceum i swiadkowa sa mi bliskie brat narzeczonego ok moze byc zreszta bedzie swiadkiem jego kuzyn idiota kiedys ladnie sie wyrazil ze po co mi nazreczony taki drogi pierscionek kupil i ze ja na pewno jak skoncze to prawo to go w dupe kopne i wycyckam z kasy chrzestny narzeczonego strasznie ywniosly palant nikt ich nie lubi z chcestna nie widzial sie z 10 lat no i nasi dziadkowie z czego moja bacia non stop marudzi ze on do mnie nie pasuje no jest za wysoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×