Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwariowała...

Naciski na ŚLUB!!!

Polecane posty

Gość zwariowała...

Bardzo Was proszę o radę. Jestem z moim facetem 2,5 roku.Mamy po 26 lat.Jest nam bardzo dobrze ze sobą:).Po prostu jesteśmy ze sobą szczęśliwi:). Całą sielankę burzy moja rodzina a zwłaszcza matka.Generalnie chce rozbić mój związek.Nie akceptuje mojego faceta.Matka jest osobą despotyczną, która potrafi zrobić niejednej osobie dobre pranie mózgu.Moj ojciec jest totalnie pod pantoflem.Caly czas powtarza, zebym zostawiła mojego faceta albo przymuiła Go do ślubu.Bo jak to Ona mówi: Nie pozwoli mi żyć na dziko!Ja nie chcę ślubu, na pewno nie teraz, jest dobrze tak jak jest.Generalnie mialabym Jej gadanie gdzieś, ale matka ma na mnie haka.Jest pewna sprawa z przeszłości(sprawy pomiedzy mną i matką) o ktorej nie chcę, żeby mój facet się dowiedział.A matka zaczęła mnie teraz szantażować, ze jak Go nie zostawię, to Ona pojedzie do Jego rodziców i powie o zaistniałym incydencie.Z jednej strony chciałabym Mu powiedzieć o tej sprawie, ale boję się jak zareaguje.A moja matka jest zdolna do wszystkiego!Pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowała...
Jestem już dorosłą osobą i nie pozwolę sobą manipulować.Matka jednak zna moje slabe strony i wie jak to wykorzystać przeciwko mnie.Jej gadki: albo ślub albo konieć zwiąku mnie już wykańczają!Cały czas toczę z nią wojnę, zeby nie wpieprzała mi się w życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwjdbwjbd
ja bym mu powiedziala o tym co cie dreczy bo twoja matka kiedys i tak i tak to zrobi i bedzie problem.jak nikogo nie zabilas to napewno cie nie zostawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wprowadz sie od matki
i nie cie w dupe pocaluje, a jak z nia nie mieszkasz to w ogole ja olej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowała...
Mieszkam 140 km od matki a i tak mnie malpa dręczy! Co do wyjawienia tego sekretu, to chyba się ze wstydu spalę:(. Okłamałam matkę w kwestii studiów.Fakt od 3 roku utrzymywałam się sama i rzuciłam studia.Nie powiedziłam Jej, bo wtedy mi się wydawało, ze mi łeb urwie.Po przerwie wróciłam na studia i je skończyłam, ale matka do tej pory nie moze mi tego zapomnieć.To wszystko działo się w czasie kiedy poznałam mojego faceta i nie mówiłam Mu o problemach rodzinnych.Wtedy bylo za wcześnie na takie wyznania a pozniej sprawa przycichła.No i teraz powróciła, matka szaleje:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wprowadz sie od matki
a daj spokoj co to za sekret, nie zrobilas nic czego mialbys sie wstydzic, tylko przerwalas studia takie hak to nie se twoja matka schowa, a ty sie nie daj, powiedz partnrowi i bedzie po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwjdbwjbd
boze kobito co to niby za taki straszny sekret,daj spokoj.Tym mozna cie szantazowac?nad czym ty sie zastanawiasz?powiedz mu i olej matke i tyle.Ja myslalam ze okradlas kogos albo ciaze usunelas a nie kurde takie cos ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem też .......
matko kochana masz 26 lat a zachowujesz się jak dzieciak .....co w tym takiego strasznego że przerwałaś studia i nie powiedziałaś o tym matce ?....powiedz Twojemu facetowi o całej sprawie i przynajmniej wytrącisz matce argumenty do szantażu z ręki ....no chyba nie boisz się że facet przez coś takiego Cię zostawi bo byłby debilem do kwadratu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowała...
Wiecie, Matka mi wpierdalała przez caly czas, że takich rzeczy jak jak to nikt nie zrobił swoim rodzicom!Zrobiła z tego straszną tragedię!Przeze mnie podobno osiwiała, postarzała się o 10 lat i zdrowie staciła!Ta Jej pierdolona indoktrynacja mi wodę z mózgu zrobiła.Od kiedy się dowiedziała, ze przerwałam studia, to nie ma dnia, zeby mi o tym nie przypomniała.Nawet jak już skończyłam, to pieprzyła, ze inne osoby to umiały skończyć edukację w terminie.A jak miałam obronę pracy magisterskiej we wrześniu, to bylam leniem patentowanym i nierobem, bo przecież można bylo wcześniej.Calkowicie zabiła we mnie pewność siebie i dlatego boję się powiedzieć mojemu facetowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem też .......
powiedz mu dokładnie tak jak tutaj napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowała...
Nie boję się, ze mnie zostawi przez to, ze przerwałam studia.Chodzi o to, ze nie powiedzialam wcześniej...moze uznać to za kłamstwo...i boję się, ze mi nie zaufa. Jak nasz związek zaczął się rozwijać, to ja wlasnie zaczęłam kontynuację nauki a Jemu poweidziałam, że już kończę...i w tym sęk!Jego też oklamalam jak by nie było.Boję się, że jak Mu powiem, to mi już nie zaufa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieee
Dokładnie, to nic takiego, wiele osób kończy studia z małym poślizgiem, na prawdę nie masz powód do obaw, zapewne Twój facet powie aha i nawet go to nie wzruszy :), bo to żaden powód do wstydu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieee
Hmm masz na to taki argument, że na początku wiele rzeczy się nie mówi...a jaki on ma stosunek do studiów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowała...
On jeszcze studiuje...zmieniał raz kierunek, bo to nie było to co chciał robić.Pózniej zawalił rok.Teraz będzie się bronił.Ma pracę i jest ogarnięty.U Niego jak widać powyżej też nie bylo rożowo ze studiami, ale nikt Go nie piętnował, nie opierdalał itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowała...
Bardzo mnie podnieśliście na duchu:)!Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi i opinie.Faktycznie, jak na to patrzę z boku, to jedyne rozwiązanie, to Mu powiedzieć.Ale byłam glupia, ze się cykałam tyle czasu.A matka już mi nie wmówi, ze nie jestem nic warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieee
Oj jak miałam taką sytuację ze studiami, to na bank Cię zrozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SugarCane
Musisz wiedzieć, że twoja matka tak się zachowuje, bo sama czuje się niepewnie. Dlatego musi mieć wszystko i wszystkich pod kontrolą. Ze strachu, że może się zdarzyć coś, na co nie będzie przygotowana i nie poradzi sobie z tym. Twoja matka jest słabą osobą, chociaż może się wydawać inaczej. Moja jest taka sama. I też potrafiła mi wodę z mózgu zrobić. Najgorsze było to, że mimo tego, ze wiedziałam, że nie ma racji, czułam się winna, że nie postępuję tak, jak ona chce. Cały czas bałam się jej reakcji, bałam się tego, co ona o mnie powie. Bo to boli, jeśli własna matka cię nie akceptuje i ma o tobie złe zdanie. Wyzwoliłam się spod jej wpływu dopiero wtedy, jak skończyłam edukację i miałam możliwości usamodzielnienia się, znalezienia pracy, utrzymania się. Poza tym, kiedyś odbyłyśmy szczerą rozmowę, podczas której wyszły wszystkie jej lęki i cała jej niepewność. Po tej rozmowie zobaczyłam jak słabą i żałosną osobą jest. Okazało się, że moja matka wcale nie była taka mądra, za jaką się uważała, że w młodości popełniła mnóstwo błędów, których później ogromnie żałowała i nie mogła ich sobie wybaczyć. Dlatego chciała zarządzać moim życiem, bo bała się, że i ja pokieruję sobą tak idiotycznie, jak ona. Poza tym, miała jaieś problemy w domu jak była jeszcze dzieckiem. Miała wrednego ojca., od którego musiała uciekać. Myślę, że ojciec wpędził ją w ompleksy, które później starała się wyleczyć moim kosztem. Co mogę ci poradzić - nie przejmuj się. Zdaj sobie sprawę z tego, że twoja matka to nie jakiś autorytet, ale słaba i zagubiona osoba. Jeśli stracisz do niej trochę szacunku, to będziesz miała większy dystans do "dobrych rad", jakimi cię raczy. Jesteś dorosła i możesz kierować swoim życiem w taki sposób, jak chcesz. Jeśli twojej matce się to nie podoba, to trudno. Ewentualnie, możesz zerwać z nią kontakt. Zmienić numer telefonu. A chłopakowi powiedz o tych studiach. To naprawdę nie jest nic złego. Twoja matka robi z tego aferę, bo chciałaby, żeby twoje życie przebiegało według planu, który ona dla ciebie nakreśliła. Ten plan, według niej, jest dla ciebie najlepszy, bo ona nauczona doświadczeniem, wie, jaich błędów w życiu unikać. Być może rzeczywiście bardzo przeżyła przerwanie studiów, bo straciła kontrolę nad twoim życiem i bała sie, że nie skończysz srudiów, a bez studiów sobie nie poradzisz. Jednak to jest tylko jej subiektywne odczucie. Obiektywnie, nie zrobiłaś nizego, czego mogłabyś się wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieee
Mi niestety sytuacja tylko już z obroną też źle mi się kojarzy z moją matką, właściwie zadra pozostała do dziś...obroniłam się z rocznym poślizgiem, jakby to miało jakieś znaczenie...i miałam taką sytuację, że mój promotor wyjeżdżał przez kilka miesięcy nie mogłam się z nim skontaktować, później w ostatniej chwili odrzucił moją pracę...a matka potrafiła codziennie dzwonić z pretensjami, ja i tak byłam zestresowana, wydzierać się na mnie, a ona nigdy nie studiowała, więc nie miała pojęcia jak to jest, no co mogłam na to poradzić, ze on wyjechał :O, ale ona twierdziła, że to moja wina :O, no takie irracjonalne gadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SugarCane
No właśnie, nigdy nie studiowała. Pewnie żałowała, że sama nie skończyła studiów i za wszelką cenę chciała, żebyś ty je skończyła. Całą złość, którą czuła do siebie, za to, że niczego w życiu nie osiągnęła, przelewała na ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieee
I w zupełności zgadzam się z postem Sugar... To są subiektywne obawy naszych matek...w moim przypadku obawy o studia były bardzo nie uzasadnione, bo dla mnie zawsze bardzo ważne były studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka matka to koszmar...i nie wiem czego tu się wstydzić. Ja bym spokojnie chłopakowi powiedziała i jestem pewna, że Twój nie uzna tego za kłamstwo - to tak jakby Twoja matka szantażowała Cię rozpowiadaniem o wagarach z liceum. Powiedz mu, niech mamusia nie ma haka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieee
Ale to było straszne...dla mnie nie ma nic gorszego, jak wysłuchiwać przez dłuższy czas irracjonalnych tekstów...bo jak wiem że ktoś ma rację i ma argumenty na to, że ewidentnie coś źle robię, to ok przyjmuję to i to mnie tak nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieee
A teraz naciska na Ciebie z tym ślubem, bo boi się, że w końcu Twój chłopak Cię zostawi, po prostu lubi schematy, studia, praca, ślub, dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowała...
Oczywiście.Naciska na ślub i to bardzo!Najlepszy tekst:"Wbije Cię w lata i zostawi dla mlodszej"-nie mogę!Jeszcze babcia przyklaskuje, bo po tych samych pieniądzach jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiedz, że wtedy Ty też znajdziesz sobie młodszego i będziesz wieść szczęśliwe życie seryjnej monogamistki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SugarCane
Powiedz chłopakowi o tych studiach. Wytrącisz mamusi argumenty z rąk. A z matką najlepiej zerwij kontakt. Zmień numer telefonu. Ja swoją matkę wychowałam w taki sposób, że powiedziałam jej, że nie chcę mieć z nią nic wspólnego, bo mam jej dość. Ona robi się coraz starsza, będzie potrzebowała mojej pomocy, a ja jestem na razie jedynym dzieciem, jakie jej zostao. Moje rodzeństwo zerwało z nią kontakt i odwróciło się od niej, bo mieli jej dość. Stanęła przed nią wizja samotnej starości i się uspokoiła. Ale kiedyś też wypominała mi wszystkie potknięcia przy każdej okazji i każdej sprzeczce. Myślę, ze z naszymi matkami jest jeszcze ten problem, że one mają jakąś symbiotyczną więź ze swoimi córkami. Tak jakbyśmy były jednym organizmem. Moja matak często mówi MY, my zrobimy, my pojedziemy, my zadecydujemy. NIE! To JA zrobię, to JA pojadę i to JA zadecyduję. Bardzo często mówiłam jej, że ja to nie ona, a ona to nie ja. Być może dlatego nasze matki tak bardzo chcą, żebyśmy przeżywały nasze życie za nie, według ich scenariusza. Bo przecież moje życie, to jej życie. Ona to ja. Wszystko złe, co zrobiłam w swoim życiu, zrobiłam jej. To ją krzywdzę swoim nierawidłowym życiem, bo jej osobowość jest zrośnięta z moją jak bliźniaczki syjamskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SugarCane
Moja matka często mi mówiła, że cieszyła się, że będzie mieć córkę. Teraz już wiem, dlaczego. Cieszyła się, że będzie mogła we mnie widzieć samą siebie. Że ja, przez swoje życie, naprawię jej życie, spieprzone w młodości przez jej głupotę. Ona we mnie widzi siebie, dlatego nie potrafi się odseparować. Przypuszczam, że u ciebie, sytuacja jest podobna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieee
Sugar, jesteś najmłodsza i jedyny córka? ja jestem najmłodsza i jedyna córka, mam starszych braci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieee
A co najciekawsze takie mamusie z pozoru są kochane, każdy mówi jaka wspaniała mama, wszystko dla dziecka...a tak na prawdę mega manipulacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SugarCane
Tak, jestem najmłodsza i jedyna córka. Mam starszych braci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×