Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezdzietnasingielkaa

Bezdzietne małżeństwa. Czy jesteście szczęśliwi bez dziecka?

Polecane posty

Gość bezdzietnasingielkaa

jw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na razie tak
na razie szczęśliwi, ale dopiero 4 lata po ślubie. Mamy po 31 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietnasingielkaa
w ogóle nie planujecie mieć dzieci, czy dopiero poźniej:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njijio
zapytaj sie moze, ktore malzenstwa z dziecmi po 10, 20 latach sa szczesliwe i jakie panuja relacje na lini zona-maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycie bez dziecka jest tak puste ja tylko mozna to sobie wyobrazic. i czlowiek zdaje sobie sprawe tylko wtedy gdy w jego zyciu pojawia sie ten maly ktos. szkoda mi rodzin ktore tego nigdy nie doswiadcza, dobrowolnie lub niezaleznie od swojej woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka z dzieckiem
dziecko nadalo sens mojemu zyciu, mama po co i dla kogo zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem szczesliwa z mezem
i to bardzo, kochamy sie. ale brak dziecka jest taka rysa na szkle :( mam ciagle nadzieje, ze kiedys nam sie uda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam przez ponad 10 lat
szczesliwa bzdzietną męzatką. Nie byłam pewna, czy bedziemy miec dzieci, ale nasze małzenswto bylo bardzo dobre. Gdy dzieci sie pojawiy, było i jest nadal bardzo dobre. Oczywsicie dzieci bardzo nasze małzenswto wzbogacily, jest wspaniale, a;e mysle,ze jesli ludzi naprawde sie kochaja, na ich uczucia wzajemne nie wpływa fakt nieposiadania dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja sis po nastu latach małżeństwa nie ma dziecka i..raczej dobrze im się żyje, kochają się jak wariaci (znają się od nastolatków), mimo, że mają pieniądze na leczenie itp to jednak nie poczynili żadnych kroków by dziecko mieć własne/adoptować za to mają fajną chałupę, jeżdżą gdzie chcą, nie brak im na nic gdy widzą jak się borykam z niepłacącym ex "tatusiem" moich dzieci, jak mi brak na wszystko, to dla nich (być może) taki zimny prysznic przykro mi jedynie gdy sis się dziwi jak pomykam zimą w jednym płaszczu (wiosennym) 6 rok może DLATEGO im nie żal, a takich jak ja jest tysiące a ta przysłowiowa szklanka wody podana na starość? nawet ja, jako mama nie liczę, że moje dzieci mi ją podadzą - taka jest rzeczywistość gdy mój kres życia minie, one mogą być gdziekolwiek w świecie, szczególnie patrząc na nasz "kochany" kraj i od tego pomysłu nie będę ich odwodzić, tu nie ma życia dla młodych, dzieci chowa się dla świata, a nie dla siebie ;) reasumując dziecko masz tak do 12 r.ż., potem rośnie stworek ;) żądny własnych praw :D wymagający coraz więcej i więcej, jeśli ktoś jest w stanie spełnić eskalację żądań to ma "dziecko" do 17-18 r.ż. potem ono idzie w świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na razie tak
Niby planujemy, ale jak w ciągu najbliższych 3-4 lat nie będziemy mieli to już raczej potem nie będziemy ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njijio
zycie bez dziecka jest tak puste ja tylko mozna to sobie wyobrazic Jezeli ktos prowadzi tak puste zycie, ze tylo dziecko mu nadaje sens, to ta osoba jest po prostu pusta i nie ma to nic wspolnego z posiadaniem dzieci:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 22 lata za 2 miesiace
wychodzę za mąz i od razu zaczynamy starania, nie wyobrażam sobie małżeństwa bez dziecka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość około 50
My również nie mamy dzieci, mimo licznych zabiegów-nie mamy. Pogodziliśmy się z tym, nie żałujemy, że nie przysposobiliśmy dziecka - chyba nie czuliśmy się na siłach wychowywać cudze [byliśmy gotowi, ale zabrakło nam odwagi]- szczęśliwe dziecko, które w nasze ramiona nie wpadło. Los jednak uznał. że mamy jakieś predyspozycje... po śmierci kuzynki męża zajęliśmy się jej 2 dzieci. Najpierw sporadycznie, pomagając jej mężowi, później już na stałe. Mąż kuzynki to sympatyczny facet, kochający swoje dzieci, ale sam sobie nie mógł poradzić. Dzisiaj mamy 2 dzieci i Jego na karku[to tylko stwierdzenie faktów], ale cała trójka jest fantastyczna. Nie żałujemy swojej decyzji sprzed 8 lat, Oni wnoszą w nasze życie tyle radości, choć i problemów też przybywa, ale już bez nich nie wyobrażamy sobie życia. Jestem szczęśliwa, choć nie obdarzona łaską rodzicielską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×