Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gim_boy

brak mi ojca na codzień - jaki jest dobry ojciec?

Polecane posty

Gość gim_boy
znaczy na co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryjetta.
Ehh,mlody autorze nie jestes sam na tym swiecie. Wiekszosc ma takich ojcow. Ciesz sie ze twoj cie nie katuje i nie wyzywa od glupich ch.ujow itp. Nie wiem co ci poradzic. Ja w chwilach rozterki modlilam sie. Do Boga zwracalam sie tak jakbym chciala z ojcem rozmawiac. Troche pomagalo. Moj ojciec zmarl pol roku temu. Mam zal o wszystko,ale mimo ze byl nieczulym sku.rwielem to uronie nieraz lze na mysl o nim.. Olej ojca,rob swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gim_boy
no włąśnie mnie wyzywał od chujów, skurwieli, buhajów, pedałó, ciot, popierdoleńców, kurw i pomniejszych ale już nie związanych z przekleństwami określeń. no i ja też modlę się żeby mnie nie skompromitował jak do domu kogoś zaproszę, by nie wrzeszczał na mnie przy ludziach np. w szkole, nie naśmiewał się z wyglądu jak jesteśmy w sklepie z obraniami itd. ciężko to olać, bo musi być coś w zamian, a nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gim_boy - Wygladaloby na to, ze mozna z tego wyrosnac i miec normalne dorosle zycie pomimo problemow w domu rodzinnym. Przykro mi ze ojciec tak Cie traktuje. Trzymaj sie jakos (wiem, ze latwo sie mowi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczka :)
gim_boy ale z Ciebie mądry chłopak!! az milo :):) no szkoda, ze starzy do kitu... i coz poczac?? nie wiem... mam 22 lata i jestem babeczka i chodze na psychoterapie, bo zdaje sie moi starzy tez nie byli super. u mnie ojciec przedstawia sie nastepujaco - jedne dni (rzadziej) ma dobre i probuje mnie zagadywac itd choc zawsze marnie mu szlo np w sytuacjach stresowych zamiast wspierac pocieszac obraca wszysto w zart. Natomiast reszta dni (niestety wiekszosc) jest pelen nerwow, stresu przyniesionego z roboty, ze po prostu drze sie jak opetany. nigdy reki na mnie nie podniosl, ale potrafi wpasc w szal slowny. jestem osoba z problemami dlatego dalej siedze z rodzicami w domu i jeszcze 'dzieki temu' ojciec drze sie na mnie. o pierdoly, za duzo buto w przedpokoju. sam mial ojca alkoholika i pewnie dlatego sam 'zdrowy' psychicznie nie jest... nie wiem coz poczac... ja chodze na terapie, bo mam duzo problemow wyniesionych z niezbyt udanego dziecinstwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×