Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 48e48e48e

mam nieczyste sumienie... Nie wiem juz co dalej....

Polecane posty

Gość 48e48e48e

Miałam 23 lata, mąż 25, od trzech lat byliśmy małżeństwem. I nic. Próbowaliśmy, oboje się badaliśmy, niby wszystko jest jak powinno być, ale maleństwo nie nadchodziło. Kiedyś po imprezie w pracy trochę się zagalopowałam i wylądowałam w łóżku w kolegą. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. I zaszłam za pierwszym razem. Jestem wdzięczna życiu, że się udało, choć nie podobają mi się okoliczności. Mąż oczywiście się nie dowiedział i nie dowie. Bardzo się kochamy i badań raczej nie odważyłby się zrobić. Jednak męczy mnie inna sprawa. To było trzy lata temu, teraz staramy się o kolejne dziecko. Bałam się, że dzieci mogą być do siebie nie podobne, nie tylko wyglądem ale i charakterem. Kolor włosków pierwszego maleństwa wytłumaczyliśmy sobie dziedziczeniem genów po dziadkach. Ale teraz mogłoby wyjść na jaw, że coś nie gra kiedy drugie jest zupełnie inne. Na razie problem sam się rozwiązuje, bo z mężem znów nic nie wychodzi. Chciałam jeszcze raz z tym samym kolegą, ale on się w międzyczasie zaręczył i choć zgodził się raz spotkać to nie udało się mi zajść. Więcej nie chce się zgodzić. Nasz lekarz prowadzący powiedział, że ma parę takich przypadków że oboje potencjalni rodzice są zdrowi, a do zapłodnienia nie dochodzi. Jednak jesteśmy jedynym takim przypadkiem osób którym po latach się udało. Niestety ja znam prawdę i mogę tylko powiedzieć, że jak się nie udaje tyle czasu, a zdrowie jest ok to jedyne wyjście zrobić to z innym, a brzuszek pojawi się momentalnie. Tylko lepiej umówić się też, że w przyszłości będziemy znów potrzebować zaprzyjaźnionego dawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dresss code
dzieci często nie są do siebie podobne, puść się z piekarzem czy kurierem jakimś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 48e48e48e
jest mi tak cieżko nie wiem co mam robić? powiedzieć mężowi prawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajko..puder..zapalka..
hahahhaha.....z piekarzem, z piekarzem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildBitch
ja ne moge , jak ty mozesz tak swojemu mezowi :( wglowie sie nie miesci szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 48e48e48e
tak wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAX 22
Dzieci nie muszą być do siebie podobne a najczęsciej nie są. Znam wiele rodzin wielodzietnych i tak to wyglada. Nigdy nie mow mężowi ze to nie jego biologiczne dziecko bo on jest jego ojcem i też tak patrz. Ale zastanow się czy warte jest ryzyko z drugim dzieckiem , sa przecież choroby genetyczne i po co ryzykowac. Już masz jedno dziecko i się ciesz a wurzuty sumienia glęboko schowaj bo do niczego nie są Ci potrzebne. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bron boze nie mow mu. jesli mu nie powiedzialas na poczatku to teraz w tym tkwi. tobie moze by ulzylo, ale jemu runie caly swiat. chron prawde przed nim, nie ran go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×