Czy trudno zdac egzamin na prawo jazdy?

tekst z 1.20 mnie jakos tak tak. dobra nie bylo. :D

ja czasami jadac na trojce, po prostu zrzucam na luz i albo hamuje hamulcem, albo, jesli wystarczajaco duza odleglosc, pozwalam zeby samochod sam wytracil predkosc. Ale nie powinno sie tak robic, bo chociaz czesci sie mniej zuzywaja, to mowi sie, ze wtedy nie ma sie kontroli nad pojazdem i to jest fakt. Jesli nagle bedzie trzeba zmienic kierunek jazdy zeby np uciec komus kto na ciebie jedzie, to jadac na luzie moze byc problem. Jezeli jedziesz na luzie, to znaczy bez biegu i nie potrzebujesz wciskac sprzegla. Samochod na luzie nie zgasnie. Moje autko ma szczesliwie tak, ze nawet na dwojce, przy prawie zupelnym zatrzymaniu bez sprzegla nie gasnie.

Ewelino to ze trzymasz sprzeglo a nie tzw luz to sa inne zeczy. jak masz wpieta 3ke w samocodzie i wcisniete sprzeglo to tez nie to samo co luz zebysmy sie zrozumieli co ty teraz twierdzisz. Bo mechanicznie to sa inne zeczy. Wysprzeglik lub kolo oporowee sa w innym polozeniu tarcza sprzegla i docisk zreszta tez.

ja tam jezdze po swojemu, kazdy ma swoje technike, co kierowca to inne sposoby, rady. Ja jezdze jak mi pasuje i grunt by zagrozenia tylko nie stwarzac.

ale ja nie trzyama sprzegla i nie stoje jak mam trojke:O Nic takiego nie pisalam, ja automatycznie zawsze zmieniam.

na przykladzie pusc sprzeglo z biegu 1 a z 3 to sa 2 inne zeczy. zebysmy mieli janosc a sprzeglo trzymasz sobie przeciez czy tak czy siak.. Warto jest urzywac biegu jalowego. Pozatym latwiej jest odpalic samochod w zimie gdy jest na luzie ale co ja wam bede tlumczyl.

hmm, Ewelina, to niby tak, gorzej jak ci sie skrzynia biegow posypie lub sprzeglo nagle padnie w centrum miasta, na ruchliwej drodze i w godzinach szczytu :)

nawet jak masz 1ke to i tak to sprzeglo ciezej pracuje gdy trzymasz na sprzegle, inne polozenie wysprzeglika zamiast w stanie jalowym.

nie rozumiem: pusc sprzeglo z biegu 1 lub 3. Przeciez na biegu nie trzyma sie sprzegla. To znaczy niektorzy tak robia i dlatego ich samochod wiecej czasu spedza w warsztacie niz na drodze....Sprzegla uzywa sie wylacznie podczas zmiany biegow i w ostatniej fazie hamowania.....

Mi na dzis juz starczy, dajcie cynk kiedy kolejny termin autorki , bede trzymal kciuki.

trudno bywa a o czym ja od dluzszego czasu pisze i udowadniam roznice luzu i trzymania nogi na sprzegle.

ja już się totalnie pogubiłam o co właściwie się spieramy ;-P feld aa w takim razie kiedy i dlaczego warto jeździc na luzie? mój stary tak robi, ale właśnie słyszałam ze to tez dobre nie jest...

nie wiem ale napisales o puszczaniu sprzegla z biegu, a na biegu, jak wiadomo nie trzyma sie sprzegla, wiec nie rozumiem w ktorym momencie jest cokolwiek do puszczania. No chyba ze chodzilo ci o puszczenie sprzegla po zmianie biegu.

jeśli się stoi na skrzyżowaniu na 1 przygotowanej do startu, to się trzyma sprzęgło albo w tej niby ostatniej fazie hamowania... w sumie to stanie na luzie to taka pośrednia sytuacja. albo się jest sierotą, jak ja :-P i stoi na jedynce i sprzęgle, albo sprytnym człowiekiem i bez biegu a na ręcznym...

do "w sumie...": nie da sie jezdzic na luzie. Twoj "stary" na pewno mial na mysli wlasnie dojezdzanie do zatrzymania sie na luzie. Opcje sa takie: Albo redukujesz biegi zeby sie zatrzymac i wtedy zuzywa sie skrzynia biegow, albo wrzucasz na luz i hamujesz hamulcem i wtedy zuzywa sie hamulec. A ze wymiana klockow hamulcowych jest tansza od wymiany skrzynu biegow i sprzegla, to czesto kierowcy stosuja wariant drugi, choc uwaza sie go za mniej bezpieczny. A w praktyce wyglada to tak, za zwykle hamujac poprzez redukcje biegow, i tak uzywamy dodatkowo hamulca, bo w normalnej sytuacji na drodze, nie mamy zwykle czasu zeby pozwolic zeby samochod sam wyhamowal do predkosci danego biegu. A wiec bezpieczniej jest redukowac biegi, taniej - hamowac na luzie.....

chodzi mi że jak się rozpędzi np z górki to parę metrów jedzie na luzie, potem znowu wrzuca bieg i normalnie, wiem że samochód na samym luzie nie jedzie z pracy swojego silnika tylko siłą rozpędu, chodzi mi bardziej o mit ze wtedy oszczędza benzynę :-P

taki sposob to najlepszy sposob na rozwalenie skrzyni biegow. Silnik rozpedzonego samochodu utrzymuje swoje obroty, i sproboj mu wtedy z luzu wrzucic niewlasciwy bieg, a skrzynia biegow posypie ci sie na miejscu i z dalszej jazdy nici. Tak zdecydowanie nie powinno sie robic, i juz nawet nie chodzi o sam samochod tylko o wzgledy bezpieczenstwa. Zreszta, nie slyszalam zeby ktos tak robil. Czesto jadac z gorki po prostu zdejmujemy noge z gazu i wtedy spalanie faktycznie jest mniejsze. Ale nigdy nie na luz w rozpedzonym aucie!!!!

dojerzdzanie tak - wytracanie predkosci do zatrzymania robimy na luzie ale rozpedzanie branie na luz i potem znowu rozpedzanie nie jest dobre dla auta. Mi jako mi to ogolnie chodzi o to zeby uczyc mlodych kierowcow PRAWIDLOWEGO ruszania a nie trzymania nogi na sprzegle albo tak zwanym polsprzegle co doprowadza do spalenia sprzegla.

Dziewczyny ja zdałam za 7 razem w poniedziałek :):) Nie poddawajcie się, moj ostatni egzamin trwał tylko 40 minut, popełniłam tylko jeden dopuszczalny błąd :) Szczerze powiem, że na te poprzednie egzaminy szłam tylko pod presją mojej rodziny, a dobrze wiedziałam że nie zdam, bo poprostu nie umialam jeździć! W końcu zrobiłam sobie przerwe, wykupiłam 15 godzin dodatkowych...po 10 godz poczułam się na prawde pewnie z akierownicą, w każdych warunkach, instruktor mówił żwe już moge zdawac, ale ja wyjeździłam jeszcze te 5 godz, bo obiecałam sobie ze jak teraz nie zdam to koncze z tym. I tak na prawde nie ma co winić egzaminatorów, poprostu ten kto się nauczy jeździć zda prędzej czy później.

Ostatnio stwierdzilem że Ci co nie mieli styczności nigdy przedtem z samochodem zdaja za pierwszym razem, w mojej rodzinie siostra i kuzynka jest tego przykladem . Ja od 14 roku zycia jezdze samochodem a jak przyszedl czas na egzamin to niestety nie zdalem 10 marca mam 3 podejscie... Nie jest lekko uważajcie na wszystkie nawet na te najmniejsze szczegoly na drodze..

To prawda. Tutaja masz naprawde dobrych nauczycieli i instruktorów i z pewnością własnie dzieki nim ten egzamin bedzie troszke łatwiej przebrnąc.

Nie sposób sie nie zgodzić zwłaszcza ze ta szkoła jesli chodiz o Krakow to ma naprawde bardzo dobre opinie. Fajnie ze ją wybrałas.

:)no juz nie trzeba sie tym w ogole przejmowac 888 www.youtube.com/watch?v=-R6CnSqPnEg

Chce iśc na kurs do OES napiszecie mi ile on teraz kosztuje ?

Trudno nie jest jesli też jest sie dobrze przygotowanym do egzaminu. U nas to jest w Krakowie dobrze bo własnie OES naprawde bardzo dobrze przygotowuje i jest ok. Praktycznie podchodzi sie do egzaminu za pierwszym razem.

Jak rozumiesz jazde to nie masz najmniejszych problemów z nauką. Powiem szczerze ze ja po kursie u siebie w Krakowie w OES to miałam prosto. Tam naprawde solidnie mnie przygotowali.

Teoria za 1 a jazda za 5. Zdawałam w Poznaniu. Pozdrawiam! :)

piona, ja też jutro zdaję ;-) trudno, też mnie właśnie nie stać na więcej egzaminów, nie wiem czy zdam, ale oni specjalnie oblewają ludzi dla kasy, wiesz jaki to biznes. Zarabiają 140 zł w 5 minut!!!! Kto by nie chciał!!! Nie martw się, bo nie zdasz. Mój kumpel jeździł latami bez prawka, śmigał aż miło, a mówi, że na egzaminie to nogi i ręce mu drżały jak galareta, ledwo sie opanował. Zdał, ale on miała 10 letnia praktykę, a i tak się cały trząsł!!!!

Mozesz sie tez zgłosić tutaj www.oes.krakow.pl Pan Sławomir Kwiecień jest naprawde bardzo dobrym i konkretnym instruktorem i naprawde szczerze warto jest go własnie polecić.

Mi niestety nie udało zdać się za pierwszym, czekam na drugi termin:-) czy ja wiem czy ciężko trochę tak sama atmosfera w samochodzie jest okropna chociaż miałam super egzaminatora.