Jak reagować?

Mój roczny synek zaczyna wymuszać wszystko krzykiem. Do tej pory potrafił zająć się sobą i bawić przez dłuższy czas sam. Teraz jak coś mu sie nie spodoba nie płacze ale zaczyna krzyczeć, odwracanie uwagi nie pomaga. Próbuję pokazać mu inną zabawkę czy coś innego, nazywać przedmioty, on nie uspokoi się dopóki nie dostanie tego co chce. Próbowałam nie reagować na jego histerię ale potrafi tak płakać długo aż się spoci od tego krzyku. Czy to zdrowe ? Co mam robić? Do tej pory był grzeczny

A co on chce? Podaj przyklad

np myszkę albo pilota od tv

to normalne , ze go interesuja inne rzeczy niz tylko głupie zabawki

To pilot chowac z zasiegu wzroku. Jak moja corka miala jakies 2 lata nauczylam ja korzystac z komputera tj.wlaczyc bajke,gre. Komputer byl na widoku,ale corka miala zawsze inne zajecia np zabawa w blocie,malowanie farbami,chustawke w pokoju,pomagala robic obiad,piec ciasteczka itp wiec na brak wrazen nie narzekala. No ale roczne dziecko to troche male,moze rzadko z nia na dwor wychodzisz zeby sie wyszalalo?

Mój to samo. Dlatego piloty leżą na meblach wysoko. Ale mam taki stary który mu daję jak już bardzo krzczy. Juz jeden od cyfry mi zepsuł. Kable też muszę miec pochowane, i kontakty zabezpieczone, bo niestety tylko to go interesuje.

To normalne, że go interesują nawet teraz bardziej od zabawek ale na wszystko dziecku nie można pozwolić i wszystkiego niestety dać do ręki. Trudno żeby sobie otwierał szuflady w kuchni i bawił się nożem podaję przykład a do szuflady już sięga:) On dobrze wie ze mu nie wolno rozumie znaczenie tego slowa ale jest uparty i próbuje wymusić za wszelką cenę. Nigdy go nie uderze nie chce tez na niego krzyczec ale nie wiem jak reagować żeby w przyszlości nie miec z nim problemu

kable, kontakty i wszelka elektronika:))

ja z moją Zuzką mam to samo , 11 m-cy a wojny toczę o laptopa , pilota , myszkę , kable które gdzieś wystają , kremy i wszelkiego rodzaju nie zabawki , dlatego większą część dnia spędzamy na dworze, mam to szczęście , że mieszkam przy parku miejskim i mam dwa kroki do placu zabaw. wracamy do domu na obiad i kąpiel ;) gorzej jest w deszczowe dni

My też spędzamy dużo czasu na spacerach, 3 razy dziennie albo na podworku, ale Mały jeszcze nie chodzi a w wózku już też nie chce za długo siedzieć bo jest ciekawy świata i szybko się nudzi więc staramy się różnorodnie spędzać czas