Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna_z_daleka

Czy chłopak powinien pomagać swojej dziewczynie?

Polecane posty

Gość dziewczyna_z_daleka

Witam Proszę Panie i Panów o opinie w następującej sprawie: Od mniej więcej pół roku spotykam się z pewnym chłopakiem, w zasadzie od momentu poznania się mocno się zauroczyliśmy sobą nawzajem i szybko stwierdziliśmy, że chcemy spróbować stworzyć związek. Nie mieszkamy jeszcze razem. Ja mieszkam w swoim mieszkaniu, w którym od roku trwa remont. Najwazniejsze rzeczy robione byly przez ekipę remontową, później ja zaczęłam robić odmalowanie ścian, tapety, wymiany żyrandoli, kinkietów i tym podobne prace, wymieniam stopniowo meble. Malowanie robiłam sama, a w pracach wymagających pomocy i męskiej ręki pomagał mi dobry znajomy. Mój chłopak mieszka wynajmowanym pokoju, ale oczywistym jest dla mnie, że za jakiś czas (pewnie po roku od naszych początków) będziemy musieli podjąć decyzję, czy wchodzimy poziom wyżej i on wprowadza się do mnie. W tym momencie moja wątpliwość dotyczy tego, że chłopak nie pomaga mi ani trochę w remoncie. Oczywiście wiem, że to jest moje mieszkanie i w żadnym wypadku nie oczekuję i nie chcę nawet żeby się dokładał finansowo, ale zaczyna być mi przykro,że ani słowem nie zapytał mnie czy nie potrzebuję jakiejkolwiek pomocy w mieszkaniu. W piatek byliśmy w restauracji ze znajomymi, wróciliśmy oczywiście do mojego mieszkania na noc, przy czym on wiedzial juz na poczatku tygodnia, ze na sobote mam plan pomalowac przedpokoj pierwsza warstwe farby. W sobote rano po szybkim sniadanku polezelismy jeszcze w lozku, po czym uznalam ze musze sie zebrac i zaczac robote, bo tak to nic nie zrobie do wieczora. On powiedzial, ze w takim razie nie bedzie mi przeszkadzal w pracy i wyszedl, zyczac milego malowania i pytajac czy zobaczymy sie jeszvze dzis jak skoncze robote. Zrobilo mi sie troche przykro, ale nic nie powiedzilam, bo ciezko jest mi mowic wprost, czulabym sie jakbym go zmuszala do tej roboty i wykorzytsywala do swoich celow. A tak naprawde w przypadku malowania(z ktorym sobie poradze ) wystarczylaby mi swiadomosc, ze on jest chetny do pomocy, ze moglabym na niego liczyc, nie oczekuje wcale zyby siedzial u mnie non stop i robil. Tylko ze ja gdyby odmalowywal pokoj zaproponowalabym swoj udzial w pracy, bo dla mnie oprocz wsparcia jest to takze forma wspolnego spedzenia czasu, po ktorej mozna np. wyskoczyc razem cos zjesc dla relaksu. Widzial po pierwszej warstwie ze jestem padnieta, ze mam pecherze na dloniach od wałka i nic.. Natomiast w przypadku rzeczy typu wymiana zyrandola nie bede miec wyjscia, bo potrzeba silnej ręki, tylko wolałabym poprosić chłopaka niż kumpla(ktory wiem ze mi pomoze). Juz wspominalam ze bede wieszac te lampy i nie wiem czy sobie poradze , ale na razie zero reakcji z jego strony. Przykro mi zwłaszcza,że z dogodności tego mieszkania korzystamy wspólnie z radością, kiedy się spotykamy u mnie , gotujemy jakieś fajne potrawy , oglądamy filmy na wielkim telewizorze( on nie ma telewizora u siebie). Obawiam, śię ze skoro tak to wyglada, to rowniez kiedy on wprowadzi sie do mnie wszytskie takie prace beda na mojej glowie... Przez to czuje sie że nie mam wsparcia u swojego faceta. Boje sie ze poproszony wprost (bo aluzje nie doieraja)pomysli sobiue ze chce go wykorzystac. Wspomne tez ze z tego co mowil mi o sobie wiele rzeczy w domu umie zrobic bo jako student pracowal w wakacje przy remontach i budowach. Czy moze byc tak, ze ma jakis kompleks ze ja mam mieskznaie a on nie i to jest powodem tej sytuacji? Dodam, że jest ode mnie młodszy (róznica 3 lat), zarabia niezle z perspektywami wzrsotu płacy. Jesli ja przesadzam i za dużo oczekuję to proszę też mi to uświadomić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie oczekujesz zbyt wiele. Powinien zaoferowac pomoc, zwlaszcza jesli korzysta od czasu do czasu z tego mieszkania. Albo przynajmniej jakos Cie wesprzec, np. ugotowac Ci posilek po dlugim dniu malowania albo zaoferowac ze posprzata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Nie, nie oczekujesz za wiele i takie zachowanie faceta dałoby mi do myślenia...dla mnie to jest oczywiste, że będąc w związku pomagamy sobie wzajemnie w każdej możliwej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dana

" nie che ci przeszkadzać"? Zgroza!

Wywal dziada! Nigdy nie będzie cię wspierał w żadnej kwestii, pijawka żerująca na CIEBIE.. on się ma troszczyć od siebie, dbać  żebyś nie była zmęczona, a nie po pracy jeszcze zwalić Ci się na chatę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ElenaHelena

o Kurde!!! to jest jakaś masakra!!! Mój facet po tygodniu znajomości targał pudła w mojej firmie!! I do tej pory czasami nawet nie muszę proisić o pomoc bo sam ją oferuje. A u Ciebie? no to nie jest normalne! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

 Kłaniają się feministki! Podziękuj mądrym koleżanką, które sprawiły, że faceci wcale nie są już facetami. 

Kobieta ma prawo nie gotować i nie sprzątać? Ma prawo. 
Tak samo facet ma prawo nie targać za Ciebie rzeczy jeśli nie ma to ochoty.

Takie czasy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olalala

Chcesz to z nim bądź. Ja bym nie była z takim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×