Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lokolos

jak zyc, co wybrac..

Polecane posty

Gość lokolos

spawa ciężka.. nie daje mi spokoju.. 5 lat związku, udanego z planami na przyszłość.. byliśmy nierozłączni byliśmy i para, przyjaciółmi bezgranicznie zakochanymi.. jednak po tych latach coś pękło.. coś umarło.. ja się wyprowadziłem ona została w naszym mieszkaniu. w chwilach najgorszych pojawiła się ta druga osoba która była wsparciem i odskocznią.. jedna walczy o utrzymanie związku i druga walczy o nowy związek.. a ja nie wiem czy ratować stary, który możliwe ze i tak padnie czy zaczynać coś nowego? obie osoby są mi bliskie i żadnej nie chce stracić a tym bardziej dłużej ranić i dawać nadzieje. wiec co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki mądry cytat
nie można kochać dwóch osób jednocześnie bo jeśli pokochałeś tę drugą to znaczy że nigdy nie kochałeś pierwszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokolos
po co to piszesz w takim razie? kogo obchodzi ze jestes spiaca, he?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoisto!!
żadnej nie chcesz stracić?? egoista. szybko się zdecyduj bo zranisz obie a tak może którąś uszczęśliwisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokolos
nie pokochałem.. to odskocznia jakby od szarej codzienności w której się nie układa.. a w nowej znajomości jest to co było w tej pierwszej na początku.. zauroczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokolos
stracić w sensie kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie możesz pytać co robić
zrób to co czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokolos
czuje ze czas przejść na islam i mieć dwie zony.. najgorsze ze nie umiem "wybrać"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie moge kurde
taki jestes cudowny ze obie zyc bez ciebie nie moga?Bozeeee....czemu ja takiego faceta nie spotkalam....jedna walczy,druga tez. Moim skromnym zdaniem powinienes zajac sie ta druga panienka jesli taka wazna dla ciebie ze nie chcesz jej stracic i dac tej pierwszej szanse na znalezienie normalnego faceta. Problemem jest tylko ta paierwsza ktora wyglada mi na glupia ze wogole chce cie spowrotem a tobie widac ze to sie bardzo podoba.Gdyby tak nie bylo,gdyby ona miala cie gdzies wiedzialbys co robic.Wyprowadziles sie,inna zakrecila ci w glowie i to sa fakty wiec ta pierwsza powina kopnac cie w cztery litery i zaczac zycie od nowa.Jak jeszcze chociaz troche masz do niej szacunek to zostaw ja w spokoju krolewiczu na bialym koniku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokolos
:) madrze mowisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem cos o tym...
Wiec... Tak to juz jest w zwiazku, ze przez pierwszych kilka lat jest cudownie, latwo, mamy dla siebie nawzajem wiecej czasu, wiecej sil, cierpliwosci, zrozumienia, bo jestesmy zafascynowani nowa osoba, jestesmy zakochani. Ale po kilku latach to NATURALNIE i w kazdym zwiazku mija i wlasnie wtedy przychodzi CZAS na milosc, czyli na swiadome chcenie dobra drugiego czlowieka, na pewne decyzje, zobowiazania. Milosc to trud, to ciagla walka o to, zeby bylo dobrze, walka o zwiazek. Nie jest to latwe, ale mozliwe. Zaczniesz nowy zwiazek i na poczatku bedzie fajnie, ale po paru latach bedzie tak, jak w obecnym. Ja na Twoim miejscu walczylabym o ta stara milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokolos
na 1 mi zalezy z 2 jest fajnie, ekscytujaco.. tylko ze ma meza i 2 dzieci i jest starsza o prawie 6 lat.. a jakos rozbijanie malym rodziny mi sie srednio widzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokolos
wiem cos o tym.. super to co napisalas/łes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngjhytuy7
Zostań poliamorystą to nie będziesz musiał wybierać. Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokolos
taa.. chybba nie przejdze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie moge kurde
wiem cos o tym....dokladnie tak jest ale widac ze naszemu krolewiczowi kryzys na reke.Jestem z kims 10 lat i nie raz bywalo ciezko,wrecz fatalnie,byly nawet rozstania na kilka tygodni ale oboje zawsze chcielismy to ratowac bo jesli sie kogos kocha i jest sie z tyle lat,do tego mieszka to bierze sie tez odpowiedzialnosc za ta druga osobe,za jej uczucia i zycie.Dlatego nawet nie wiem jakby zle bylo uczucia tej drugiej osoby byly na pierwszym miejscu a potem jakies tam zauroczenia.Jesli sie kogos kocha to sie o niego walczy a nie wchodzi w kolejny zwiazek ktory po paru latach bedzie wygladal doslownie tak samo.Probloem w tym tylko ze wiekszosc ludzi to egoisci patrzacy tylko na siebie.Nie patrza na ta osobe z ktora spedzaja kilka lat,daja nadziej itp.Poznaja nowa osobe,zaczyna byc zle wiec mysla sobie..nie bede marnowal zycia,pojde za ciosem,wazne jak ja sie czuje.I tu jest blad bo mozna zostawic kogos kto na to zasluguje,kto zdradzil,kto sie zneca i wtedy to jest ok ale zostawiajac kogos bo jest zle,kogos kto walczy,kogos kogo nadal sie kocha jest kompletnym bledem.Jest sie z kims na dobre i ZLE a nie tylko na dobre.Trzeba to zle przeczekac,powalczyc i bedzie lepiej niz na poczatku i wiem doskonale co mowie .Kryzys dotyka kazda pare,tylko nie kazda go przechodzi.Jesli sie to przetrwa pozniej dostaje sie nagrode w postaci naprawde fajnego,stalego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngjhytuy7
Czemu nie przejdzie ? Wystarczy tylko oszukać poliamorycznych kobiet w swoim otoczeniu. Co do Twojego 5-letniego związku,jestem zdania ze ludzie powinni być ze sobą dopóki dopóty im ze sobą po drodze. Miłość to nie walka, nie poświęcenie i nie wyrzeczenia - ktoś kto ma taki obraz miłości jest chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngjhytuy7
* poszukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie moge kurde
na 1 mi zalezy z 2 jest fajnie, ekscytujaco.. tylko ze ma meza i 2 dzieci i jest starsza o prawie 6 lat.. a jakos rozbijanie malym rodziny mi sie srednio widzi.. naprawde nie rozumiem po co ludzie tak komplikuja sobie zycie :( Pomysl chwile o drugiej osobie a nie tylko i wylacznie osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem cos o tym...
NapisaŁAŚ :) Dziekuje. Wiec rozwaz te slowa. I nie zdradzaj pierwszej dziewczyny tylko dlatego, ze jest trudno. To wlasnie teraz odbywa sie egzamin z Waszej dojrzalosci, wiernosci, milosci. Zdajcie go! A Ty nie daj sie skusic chwilowej okazji. Okazji do zdrad i grzechu zawsze bedzie pelno, wazne, zebys byl wierny sobie, swoim zasadom, konsekwentny w wyborach. A ta nowa... Tez szuka tylko pocieszenia, zamiast powalczyc o swoja rodzine. Tym bardziej, ze ma dzieci. Egoistka... Powtarzam: walcz o stara milosc, nie daj zginac temu, co przez tyle lat budowaliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie moge kurde
Miłość to nie walka, nie poświęcenie i nie wyrzeczenia - ktoś kto ma taki obraz miłości jest chory. Chory jest ten kto mysli iaczej.Milosc to nie bajka,no moze na poczatku ale pozniej to wlasnie poswiecenie,walka i wyrzyczenia i jesli to zrozumiesz i przestaniesz byc egoista bedziesz szczesliwy.Milosc to odpwoiedzialnosc za druga osobe,a nnie tylko dobra zabawa,sex i motylki w brzuchu.No coz ale widac ze nie byles nigdy w powaznym,dlugoletnim zwiazku i stad ten poglad.O milosc sie walczy cale zycie a nie przy pierwszej lepszej okazji konczy i zaczyna nowa,zeby po paru latach bylo to samo,bo nie ma par idealnych,kazda po jakims czasie staje na rozdrozu.Idac tokiem twojego myslenia po 5,6 latach kazda para musialaby sie rozstawac bo juz im nie po drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem cos o tym...
No OK, ja śpię. Źle mi sie pisze z komórki :P Pozdrawiam serdecznie i zycze dobrych wyborow. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie moge kurde
wiem cos o tym.....chyba nadajemy na tych samych falach.Piszesz to co chcialabym napisac :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie moge kurde
pytanie do autora...czemu milczysz?????prosiles o pomoc,ludzie pisza a ty zwiales.Mam nadzieje ze myslisz nad tym co wlasnie robisz i ze podejmiesz odpowiednia decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngjhytuy7
Jasne że w miłości są zarówno dobre jak i złe chwile, ale jeśli złe przeważają ? Jeśli ludzie już się nie rozumieją tylko kłócą ? Jeśli przez te wszystkie lata pozmieniały im się priorytety życiowe ? Można walczyć o związek ale bez przesady, ludzie łączą się w pary żeby im było łatwiej w życiu a nie trudniej. Co to za miłość o którą trzeba walczyć całe życie? -jak jedna z was pisze. To nie miłość tylko katorga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngjhytuy7
Poliamoria i bycie nieszczęśliwym w związku to jedno, ale na litość boską nie pakuj się w związek z mężatką z dwójką dzieci ! Zresztą sam piszesz że to tylko odskocznia, dla tej kobiety pewnie też. No chyba że myślisz poważnie o załorzeniu nowej rodziny z tą kobietą i byciu ojcem dla jej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie moge kurde
nie chodzi mi ze przez cale zycie codziennie tak ze to jest katorga.Chdzi mi o to ze decydujac sie na bycie z kims,zamieszkanie trzeba liczyc sie z tym ze beda tez zle dni,klutnie itp ktore trzeba przeczekac i przegadac.W kazdym zwiazku po paru latach przychodzi taki czas kiedy wszystko co zle przewaza,kiedy budzisz sie i zastanawiasz sie co tu robisz z ta osoba,kiedy nie mozecie oboje na siebie patrzec.Rozmawialam o tym z wieloma osobami,z ludzmi starszymi ktorzy sa z 15 lat po slubie i kazda jedna przyznala sie ze miala taki czas i ze to jest normalne.Po prostu zaczynasz miszkac z ta osoba,zaczynaja sie problemy,klutnie i gotowe.Tylko ze to wszystko nie powoduje ze milosc sie konczy,ona gdzies tam jest ale to co zle przewaza.I wlasnie wtedy ludzie albo sie rozstaja albo walcza.Najgozej jednak jesli pojawi sie ktos trzeci tak jak w przypadku atora.Wtedy od razu mysli sie tylko o sobie,o swoim zaurocaniu i nie widzi sie tego co sie robi.Autor jeszcze do tego wszystkiego zauroczyl sie jak to pwoiedzial mezatka ktora tak samo jak i on znudzila sie zyciem rodzinnym.Mysli ze z nia bedzie inaczej,ze bedzie to ta wyjatkowa a to jest nie prawda bo bedac z nia narobi sobie jeszcze wiecej problemw niz ma.Poza tym ja kieruje sie w zyciu zasada nie czyn drugiemu co tobie nie mile i zawsze zanim cos zrobie mysle jakbym ja sie czula na miejscyu tej drugiej osoby.Tak ze autorze pomysl o dziewczynie z ktora byles przez tyle lat i piszesz ze nadal ja kochasz,pomysl o mezu twojej obecnej panienki,o jej dzieciach.Po co ci to wszystko?nie lepiej dac szanse komus kto cie naprawde kocha i walczy o ciebie?jesli juz masz wybierac to ona powina byc ta osoba ktora powinna dostac szanse.\ Ciekawi mnie co bys zrobil gdyby to ona sie wyprowadzila?gdyby ci powiedziala ze ma dosyc i to koniec?gdyby nie walczyla?Dalej mialbys taki dylemat bo mi sie wydaje ze nie.Wtedy widzialbys co tracisz i sam bys o to walczyl.Niestety ona tak nie zrobila i jestes w konfortowej sytuacji ze to ty rozdajesz karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacja111
"Milosc to nie bajka,no moze na poczatku ale pozniej to wlasnie poswiecenie,walka i wyrzyczenia" - no tak, w takim razie maltretowane i bite żony muszą bardzo kochać swoich mężów, w końcu tak się im poświęcają..... Miłość to właśnie bajka i jeśli tak nie jest to znaczy że to nie miłość. Z definicji to ma być coś "przyjemnego" a nie jakaś walka i poświęcenie. Nawet długoletnie związki mogą być oparte na miłości, a nie chodzi tutaj wcale o "motylki" tylko o szacunek, dobre samopoczucie w towarzystwie tej osoby, bezpieczeństwo i zaufanie. Nie powinniśmy o to walczyć i zabiegać, to powinno samo wychodzić od tej drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokolos
Coż sprawy się rożnie toczą.. w moim wypadku potoczyły się tak.. mianowicie wybrałem tą osobę którą tak na serio kocham.. 5 lat związku.. jesteśmy razem, budujemy nasze relacje od nowa..to co umarło znowu się rodzi.. jest dobrze, warto. byłbym głupi wybierając tą druga. Niestety tej drugiej chyba nadal zależy bo ciągle chce kontaktu.. pisze jakieś pierdoły, dzwoni w głupich sprawach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gustav Goodstuff
[w chwilach najgorszych pojawiła się ta druga osoba która była wsparciem i odskocznią..] A od strony technicznej to jak to wyglądało? Mianowicie to wsparcie i odskocznia?:classic_cool: :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×