oj bo za facetem nie trafisz

Nr 1 - Podrywał, podrywał, jak poderwał, to przestał się starać. Spotykaliśmy się 8 miesięcy, aż pewnego dnia stwierdził, że to nie TO i się skończyło. Przez następne 3 miesiące unikał mnie, jak ognia, co stwarzało dziwne sytuacje, bo pracujemy razem. Teraz nagle mu minęło. Otwarty i przyjacielski się zrobił. Podchodzę do niego z dystansem, pretensji za zerwanie nie miałam, bo trudno kogoś zmuszać do związku, jak mu nie pasuje, ale nie rozumiem jego zachowania. Najpierw mnie unika, jakbym ja mu zrobiła krzywdę, potem mu się nagle zmienia. Z dnia na dzień. Nr 2 - Znamy się b. długo, ale to była bardzo luźna znajomość, taki baaaardzo daleki kolega. Nagle zaczyna się mną interesować. Spotykamy się raz, drugi, trzeci, są smsy, telefony, maile, plany kolejnych spotkań, ale... Ale wszystko po koleżeńsku. Traktuje mnie jak kumpla, tyle, że w spódnicy. O co chodzi się pytam? A podobno kobiety są skomplikowane i nieprzewidywalne :D

Nas pytasz? ich lepiej zapytaj

:) Rada niegłupia, ale mało wykonalna:) Przecież nie spytam ni z gruchy ni z pietruchy: "a czemuż to zacząłeś się do mnie odzywać?", albo "czemu mi głowę chłopie zawracasz?"