jestem znudzony kobietami na dłużej

Nie żeby były brzydki, czy brak by było im seksapilu, ale jakoś są takie intelektualnie i emocjonalnie płytkie. Nie zależy mi na stworzeniu związku na całe życie. Mam kasę, dobrą pracę, jestem przystojny i mam 24 lata. Dlaczego nudzi mnie zawsze każda dziewczyna po 2 góra 5 miesiącach? Dlaczego żadna mnie nie zaspokaja seksualnie? Wolę szybki seks w z nowo poznaną dziewczyną w toalecie w barze czy mizianie się w klubie z nieznajomą, której imienia nie znam niż "czułe czułości narzeczonej i zaręczonej ze mną kobiety". (Nie byłem nigdy zaręczony, ale chodzi mi o seks w stabilnym związku). Ekscytujące jest jak się przeliżę z jakąś piękną nieznajomą, którą wyrwę. Sama konwersacja, jej czarowanie daje mi zastrzyk adrenaliny. kobiety zawsze nudzą mnie intelektualnie. Nie mają za grosz autonomii. Wszystkie lecą w moją stronę jak ćmy. Ich uczucia wzrastają nieproporcjonalnie do moich, Ja jestem zrównoważony, a one niemal by chciały się ze mną pobrać. Dlaczego żadna, podkreślam, żadna nie chce i nie potrafi wcale dyskutować o książkach, sztuce, wydarzeniach społecznych, problemach filozoficznych. KOBIETY W POTRAFICIE TYLKO OBCIĄGAĆ I WYCHOWYWAĆ DZIECI!!! Nic więcej