Gość zooli Napisano Czerwiec 17, 2011 Zacznę od początku. Nazywam się Zuźka i mam 17 lat. Nie dawno miałam niedomówienia z moją klasą. Nie byłam akceptowana. Nie wiem dlaczego bo, przecież ubierałam się normalnie, delikatny makijaż nic nie robiłam co mogło się wyróżniać na tle klasy. Zbiegiem czasu poznałam dziewczynę w klasie, która miała poważne problemy. Zabrali ją od rodziców i teraz z nimi się sądzi bo, ojciec ją bił. W sumie zaczęłam jej pomagać przede wszystkim psychicznie. W między czasie dowiedziałam się, że miała na koncie 30. latka , że z nim spała. Postanowiłam nie zwracać na to uwagi. Polubiłam ją. Ona też zaczęła wykazywać inicjatywe przyjaźni. Spotykaliśmy się po szkole, gadałyśmy. Wszystko było dobrze. Kilka dni temu pojechaliśmy na biwak. Popisując się przed kolegami zaczęła przy mnie na mnie najeżdżać. Powiedziałam jej żeby się uspokoiła. Ona dalej szpanowała jakimiś tekstami. W końcu się wkurzyłam i powiedziałam jej, że właśnie dlatego nie dogadywała się ze swoją matką skoro tak najeżdża na ludzi. Chciałam jej dopiec. Trafiłam w jej czuły punkt. Popłakała się i poszła. Postanowiłam iść za nią i z nią na osobności pogadać. Przeprosiłam jej bo, być może za ostro potraktowałam jej "żarty". Powiedziała, że nie chce ze mną rozmawiać. Zostawiłam ją samą. Uznałam, że ma do tego prawo. Po jakimś czasie zapytała się mnie czy zgoda. Zgodziłam się i zarazem ucieszyłam. Po tym wszystkim kontakty nasze uległy pogorszeniu. Zachowywała się w stosunku do mnie dziwnie w zasadzie w ogóle nie gadała ze mną. Dałam jej czas. Wczoraj wieczorem poszła się przejść i pomyśleć o tym wszystkim. Ja cały czas myślałam o tym jak mogła się poczuć kiedy jej to wygarnęłam no, ale uznałam, że ona też nie jest bez winy uderzyła też swoją matkę więc myśle, że nie jest bez winy. Przyszła po jakimś czasie zapłakana, że chłopacy ją wyzywali od ku.rew. od puszczalskich. Zaczęłam ją pocieszać. Po tym wszystkim na drugi dzień wzięła mnie na bok i powiedziała, że ona nie da rady zapomnieć o tej sytuacji i nie chce się dalej ze mną kumplować. Zrobiło mi się przykro , nie ukrywam. Po jakimś czasie zawołała mnie do tych chłopaków co z niej się ostatnio śmieli. Weszłam do tego pokoju z koleżanką i ona do mnie powiedziała żebym jednak z tego pokoju spie.przała. Zrobiło mi się strasznie przykro.Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji. Wiem, że to większość mojej winy ale nie moge sobie darować tego, że poświęcałam się że narażałam u rodziców. Zawsze mi powtarzali żebym się z nią nie zadawała.Proszę o wasze porady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach