Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dange2000

ROZSTANIE

Polecane posty

Gość Dange2000

Hej mam 18 lat uczę się w technikum gastronomicznym byłam z chłopakiem przez ponad 4 lata. Na początku było wszystko ok. po 3 latach związku miała on problemy z rodziną (przeprowadzki, brak środków finansowych do życia przez rodziców, mama daleko stąd) uczył się wtedy ma on 21 lat. Krzyczał na mnie gdy tłumaczył mi matematykę, nie pytała sie jak się czuję, co słychac w szkole idt. Ale były momenty gdzie było wszystko ok pogadał idt. Tłumacząc mi ostatnio matymatykę której nie rozumiem uderzył mnie w ramie, przeklinał jak się na mnie denerwował zawsze. Przepraszał mnie ale to dla mnie był już zły znak. Zabolało mnie bo uderzył w ramię. I przez ten czas poznałam chłopaka który chodzi ze mną do klasy. Też się rozstał z dziewczyną po 3 latach ale powodem ich rozstania było to że ona doczepiła się do jego kolegów, i napisał jej spierd...... Ona zerwała z nim, mówił jej że ja kocha ale ona nie chciała. Przez ten czas gdy oboje byliśmy zranieni zblizylismy się do siebie zaczęliśmy się spotykac, całowac ale nie było po między nami kontaktu sexualnego Gdy pewnego razu zobaczyłam u mojego byłe sms wysłane do jakieś marty " pytalaś się mnie czy szukam dziewczyny "a on na to "tak szukam na stałe" zabolało mnie to. Przepraszał mnie na kolanach że to więcej sie nie powtórzy. Zaczął pisac ze swoja było która mówi mu że jej mąż wyjeżdza na weekendy za granice jak by mu coś sugerowała. Nie godził sie on na żadna przerwę bo mnie kocha. Ja zadecydowałam bo chcę zobaczy czy zatęsknie za nim bo spotykalismy się codziennie. Nie wiem co teraz mam robic on mówi mi o samobójstwie idt boję się o niego że go stracę ale potrzebuje czasu. on nie chce przyjaźni. Wiem o tym że na swój sposób kocham go i nie chce stracic ale pojawił sie któś inny a nie wiem juz sam którego mam wybrac. obaj są cudownymi chłopakami. Wczoraj był i przed wczoraj i ciągle mi płacze że nie chce mnie stacic. Chciałam z nim wyjechac na wakacje raz sie zapytałam jego odpowiedź była że on nie ma pieniędzy że urlopu nie dostanie itd potem zapytałam sie drugim razem odpowiedz była znów negatywna a wczoraj zmienił zdanie. Mogę z nim pojechac bo zawsze o tym marzyłam. szkoda mi go bo oboje płaczemy przy sobie i cierpimy . czasem proszę Boga abym nigdy się nie obudziła i zasnęła. Jaka decyzje nie podejmę to któregoś z nich zranie. A nie mogę patrzec jak on cierpi i prosi mnie i błaga żebyśmy sie roztawali. Kiedyś jak wychodził ode mnie to mówiłam kocham cie o on odpowiadał do ściany a teraz mówi mi prosto w oczy przez rok musiałam to wszystko znisic ale w tym roku są też piekne wspomnienia z nim. dobre i te złe chwile.Potrzebuje pilnie pomocy Błagam, odpisujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×