Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość totylkojaaaaa

REZYGNACJA i OBOJĘTNOŚĆ czyli facet bez żadnego związku w wieku 30 lat

Polecane posty

Gość totylkojaaaaa

Ten temat dotyczy wszystkich, którzy nigdy z nikim nie byli w żadnym związku. Najchętniej widziani są tutaj aspołecznicy, chorobliwie nieśmiali, samotnicy, zamknięci w sobie forumowicze. Mam do Was zasadnicze pytanie. Czy jeszcze próbujecie zmienić swój stan, jakoś z tym walczycie czy daliście sobie już spokój i odpuściliście. Na moim przykładzie napiszę, że pozostała już tylko rezygnacja, obojętność i kompletne wycofanie z tej sfery życia. Jak jest u Was ? Jeszcze kilka pytań. 1. Ile masz obecnie lat(czy jesteś kobietą czy mężczyzną) ? 2. Jak się z tym czujesz. Jakie dostrzegasz tego plusy i minusy ? 3. Jakie są twym zdaniem przyczyny bycia samym ? 4. Jak odbierają twój stan inni czyli znajomi, rodzina etc. ? 5. Czy próbujesz jakoś zmienić swój dotychczasowy status ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 25
i zakładasz ten temat, żeby sobie użyć? Nie ma nic gorszego niż 30 letni facet bojący się zaprosić dziewczyne na kawę czy spacer. Ostatnio sama na takim sie przejechałam, 34 lata bez żadnej dziewczyny w życiu ...już o niego zabiegać nie będę, bo taki już zakorzeniony i z korzeniami się drzewa nie wyrywa, chociaż było widać, ze chciał czegoś więcej, ale to takie "chę, ale sie boję" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo oooo ooooo
nie chcem mi siem pisać :P :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasztetówa3456
Ja jestem samotna od zawsze przez moją brzydotę, aspołeczna może nie. Już nie próbuję zmienić tego stanu, bo wiem jakie byłyby rezultaty moich starań. Faceci, do których podbijałam olewali mnie za każdym razem, jeden nawet wprost powiedział mi 'spierdalaj'. W zasadzie już przywykłam do samotności, ale ostatnio popadłam w lekką depresję. Denerwują mnie tylko komentarze znajomych kiedy to ja sobie kogoś wreszcie znajdę, to dołujące. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotesh
Jeszcze kilka pytań. 1. Ile masz obecnie lat(czy jesteś kobietą czy mężczyzną) ? 2. Jak się z tym czujesz. Jakie dostrzegasz tego plusy i minusy ? 3. Jakie są twym zdaniem przyczyny bycia samym ? 4. Jak odbierają twój stan inni czyli znajomi, rodzina etc. ? 5. Czy próbujesz jakoś zmienić swój dotychczasowy status ? 1. 22 lat mężczyzna 2. jest mi z tym bardzo źle.. nie widzę ŻADNYCH plusów, same minusy niestety.... czasem nie chce mi się już żyć jako nikomu nie potrzebny singiel 3. jestem niski no i nie mam kasy za dużo 4. mają mnie za jakiegoś lamusa... 5. cały czas się staram ale to nic nie daje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupu
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewtewtertwettetr
Mam 21 lat, kobieta jeszcze jakieś pół roku temu jęczałam tak jak wy, że sama itd. wziełam się w garsc zaczęlam bardziej dbac o siebie a przede wszystkim stalam sie pewniejsza siebie.... i co?od kad zaczelam w siebie wierzyc wszystko sie odmienilo. również sfera związków. Wiara w siebie czyni cuda-poważnie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghhgfdr
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totylkojaaaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to robią
Mam do Was zasadnicze pytanie. Czy jeszcze próbujecie zmienić swój stan, jakoś z tym walczycie czy daliście sobie już spokój i odpuściliście. używający rozumu faceci najpierw dbają o pieniądze które dają im "jeść, spać, żyć i w co się ubrać", kobiety są na kolejnych miejscach. dopóki faceci nie ustawią się finansowo dopóty nie będą mieli czasu na kobiety :) obudź się "tu jest polska" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totylkojaaaaa
Ja już nie próbuję nic zmieniać w tym kierunku. Tyle lat żyłem sam i przyzwyczaiłem się do tego. Choć przyznam, że odczuwać brak czegoś, brak kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K)(*&^%$$#
1. 26 lat kobieta 2. Negatywnie działa to na moje poczucie wartości. Czuję się gorsza od innych. plusy: niezależność minusy: niezaspokojone potrzeby emocjonalne i brak seksu poza tym chciałam mieć zawsze dzieci i boję się, że za parę lat może być za późno. 3. Przyczyny: miałam zawsze problemy ze sobą, byłam nieprzystosowana. Nerwowa i depresyjna. Nie radziłam sobie z życiem. Nikt nie szuka nieudacznika do związku. Poza tym nie jestem zbyt atrakcyjna. Może nie jakoś strasznie brzydka, ale chyba poniżej przeciętnej.Z powodu poczucia nieatrakcyjności (przede wszystkim małe piersi - niepełne A) przez wiele lat w ogóle o siebie nie dbałam, bo miałam poczucie, iż jest to i tak bezcelowe. To też na pewno nie przyczyniało się do zainteresowania się kogoś mną. Poznaje niewielu nowych ludzi. Cały czas obracam się w kręgu tych samych osób. Jestem marudna - wiadomo dlaczego, to jest błędne koło. Jestem nadmiernie skoncentrowana na sobie, za mało zainteresowana światem zewnętrznym, przez to często czuję, że nie mam o czym rozmawiać z ludźmi; jestem nudna. 4. Znajomi zawsze pocieszają mnie, że w końcu sobie kogoś znajdę :P Najbliższa rodzina nie robi z tego problemu. Męczy ten temat czasami ktoś z dalszej. 5. Przede wszystkim usiłuję w końcu sprawić, abym była zadowolona z życia i siebie samej. Tzn. poukładać sobie wszystkie inne obszary życia, bo wszystko jest generalnie nie takie, jak bym chciała. Jeśli w końcu poczuję się w miarę dobrze ze sobą zacznę bardziej wychodzić do ludzi. Myślę, że znalezienie sobie kogoś to tylko kwestia tego, aby stwarzać sobie wciąż sytuacje do poznawania nowych ludzi i próbować budować relacje. W końcu musi się udać. To wynika ze zwykłego rachunku prawdopodobieństwa. Czy w związkach są sami wspaniali ludzie? Nie, ale na pewno nie będzie w związku osoba, która zamyka się w czterech ścianach. Poza tym przeszkodą mogą być wyśrubowane wymagania przy jednoczesnym niedawaniu zbyt wiele od siebie. Myślę, że podstawowy powód mojej samotności to depresyjność i zamknięcie. Ale ostatnio jest lepiej i wierzę, że w końcu będzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od tak
zmień to już jest trochę późno.. ale nigdy za późno może w rok staniesz się lepszy i coś zmieni się ale trzeba cierpliwości, zrób coś ze sobą. zacznij mieć swoje hobby zainteresuj się czymś- ale jesli Ty masz taki eproblemy z kobietami to najlepiej spędzaj czas tam gdzie sa kobiety, zapisz się na kurs tańca towarzyskiego- kto wie może Ci dadzą jakąś laske;) pewność siebie w końcu cos wyjdzie.. jak jesteś nieśmiały zacznij chodzić po ulicy i pytac się ładnych lasek o godzine;) to jest neutralne przecież.. potem możesz pytac już o drogę kto wie.. może coś się zmieni i sam dostrzeżesz że to nie jest takie trudne i nabierzesz troche pewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość god is nowhereeeeeeee
O to cały ja, prawie taki jak autor, ale dla mnie nie ma już nadzieji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 lat i nic wiecej
nigdy nie probowalem nie probuje i raczej juz sie tego nie podejme . Najlepsze jest to ze nigdy nie mialem cisnienia na to a swoj stan przyjmowalem za jak najbardziej naturalny i taki juz pozostanie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×