Co jest ważniejsze dla kobiet częstotliwość czy jakość.

Do Ciebie oczywiscie.

Do tych co znaja odpowiedz:)

Mój informatyk wolał C++ ode mnie. :( Ja też lubię komputery, ale bez przesady.

Moim skromnym zdaniem chocby nie wiem jak byl wspanialy a kiepski w lozku to taki zwiazek jest lekko mowiac skazany na hustawke nastrojow.Jezeli jedno ma duze potrzeby a drugie nie to zawsze bedzie czegos brakowalo w zwiazku i moze byc to powod do szukania innych sposobow spelnienia.

Raz dziennie a jak nie raz dziennie to np. dwa razy w ciagu dnia potem dzien przerwy.Roznie.Jezeli mowa o sexie to trzeba powiedziec ze sex to nie tylko wtedy kiedy jedno cialo wchodzi w drugie :-) Sa tez inne metody ruchania bez doopy ruszania :-)

Jeżeli do mnie, to ja niestety stawiam na przygody jednonocne, których jakość nie zawsze jest wyśmienita. Mam także dwóch kolegów, którzy są w tym dobrzy. Około czterech razy w tygodniu. Na przykład we czwartek miałam fajną przygodę. Żyję dniami tygodnia. :) A dziś mam katar i leżę w łóżku.

Memento eskulapa-no o tych innych metodach tez wiem:D

Mi by wystarczylo raz dziennie z sila Niagara;)

To sie ciesze.Wiekszosc ludzi mysli ze slowo sex ma sie kojarzyc tylko z jednym.Kiedy penis wchodzi do pochwy i dobrze robi :-) A to nie tylko to..... prawda?

memento , a co jeszcze? :O

Memento, zdziwiłbyś się.

MYslisz?

Zgadzam sie -jak juz wchodzi i dobrze robi to oznaka konca,a przeciez wazny tez jest sam poczatek i zabawa, ktora doprowadza Nas do dalszych posuniec erotycznych ;)(zakladam,ze nie dochodzimy w ttrakcie niej)

aaaaaad.... jak to sie mowi google nie gryzie.

Czasami myślę, nawet mnie się to zdarza.

A wiesz,ze mnie tez? Sam sie sobie dziwie, ze moge dzis myslec po dwoch kiepsko przespanych nocach.

Memento, aż tak sobie używałeś?:)

moze :-)

Nie mają o tym zielonego pojęcia. Kierują się zupełnie innymi wartościami. Zadawanie takich pytań, sugeruje mi stwierdzenie, że masz problemy ze swoją orientacją seksualną.

ja osobiście napiszę że mam znacznie mniejsze potrzeby teraz prawie 2 lata niż kiedyś 19-20 lat a wcześniej przed 19 lat też nie miałem aż takiej chciecy. Czyli szczyt mam już za sobą tak jak przewiduje medycyna tylko przeraża mnie że róznica jest tak duża i zgodnie z medycyna potrzeby caly czas beda jeszcze spadac teraz nie mam czegos takiego ze mi sie kumuluje czyli ze np jak trzy dni sie masturbuje to czwartego bardzo łatwo sie podnioecam i mi ciagle staje z byle powodu. To jest takie uczucie jakbym sie uwolnil od pozadania ktore mna sterowalo. I dochodza stracone lata ze nie mialem dziewczyny jak bylem w szczycie mozliwosci. no i to ze mam mniejsza chcice niz inni czyli nie odczuwam takiej przyjemnosci z zycia i obawa czy warto zakladac rodzine bo nie czy zona by wytrzymala ze mna bez zdrad. I czy pogodzila by sie z tym ze nie bedzie miala takiego seksu jak normalne mlode pary i tyle przyjemnosci bo przeciez po to tez ludzi sie zenia ze soba dla hedonistycznej i latwo dostepnej przyjemnosci przez kilkadzisiat najblizszych lat.

powinno byc jak trzydni sie nie masturbuje

dopasowanie kazdy ma inzcej dla kogos 'dobry seks' to bedzie wlozenie i wyciagniecie prawie bez wczesniejszych pieszczot(bo sie szybko podnieca)