Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

minia777

3 raz do tej samej rzeki?

Polecane posty

witam, mam 26 lat, date ślubu i narzeczonego który po raz 3 wywinął mi numer w stylu :"dziś kłamiemy prosto w oczy". Za pierwszym razem byłam zimna i nieugięta, nawet zerwałam. Potem nasze drogi się zeszły przetrwałam kolejne kłamstwo i wysłuchałam obietnic ze to ostatni raz. było naprawdę pięknie - cud miód i cukierki. Zaręczyliśmy się i zaraz po tym dowiaduję się ze mój przyszły mąż zachowuje sie jak gnojek i odnawia kontakt z byłymi... Oczywiście wszystkiemu zaprzeczył ale ostatecznie się przyznał a teraz przeprasza i twierdzi ze nie widzi sensu życia beze mnie. Znamy się już naprawdę dłuuuugo i ciężko mi podjąć decyzje. w pewnym stopniu znacznie się od niego uzależniłam. Nie chcę jednak przez jedną decyzję spaprać sobie życia. Warto być z takim człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A K I M A
Nie,Nie warto!!!!!!!!!!!!! Będzie Cię i tak zdradzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jałówkaaaa
a jak myslisz? Ja bym wiala gdzie pieprz rosnie. Zaslugujesz na kogos lepszego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze ale kobiety to glupie
istoty ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie głupie tylko mające nadzieje na ułożenie sobie w końcu życia... Naprawde chcialam tego ślubu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa......
Nie wiem co ci poradzic, tym bardziej ze macie juz date slubu, ale najrozsadniej byloby jednak w takiej sytuacji to odwolac na razie. Tylko ze jesli mu zalezy na tobie i bedzie widzial ze sie wahasz, to moze przez pewien czas zachowywac sie wzorowo zeby udowodnic ze potrafi sie zmienic, a po slubie mozesz miec powtorke z rozrywki. Bardzo dobrze rozumiem twoja sytuacje i twoje obawy. Ja mialam podobnie. Ale zbyt sie obawialam ze nie bedzie zmiany a po slubie nie bede juz miala wyjscia i bede zmuszona tolerowac jego akcje. Nie piszesz dokladnie co on tak naprawde odstawia, ale moze sytuacja nie jest warta przejmowania sie nia. Kontakty z bylymi moga napsuc krwi, ale nie zawsze kryje sie za nimi jakies zagrozenie dla waszego zwiazku. Jezeli mu ich zabraniasz lub zloscisz sie o niego o to, a on nie widzi w tym nic zlego, to bedzie klamal zeby nie komplikowac sobie zycia i nie narazac sie na pretensje z twojej strony. Ale moze faktycznie nie masz powodow zeby czuc sie zagrozona. Przemysl to, bo byc moze nic w tym nie ma, a jak wyluzujesz to i on przestanie cie oklamywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie dlatego mówie ze chciałam bo teraz kompletnie nie wiem czego chce. Jeżeli tworzyć przyszłość to nie na 2 lata bo nie na weselu mi zależy tylko na życiu. Boję się tylko właśnie tego o czym mówisz - ze mnie zdradzi i zostanę na lodzie z dzieckiem. Dlatego chciałam zapytać czy którejś coś takiego sie udało. Czy jednak facet jest istotą z góry skazaną na łajdactwo. Kocham go, może nie super namiętnie bo już naprawde dużo razem przeżyliśmy ale zawsze to jakiś rodzaj miłości jest. heheh prawie "małżeńskiej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężka pstawa... ->o co sie kłócimy? o to że robi mi sceny zazdrości o moich niczemu nie winnych, często żonatych znajomych (tak sie układa ze koleżanek mam mniej niż kolegów) a sam szuka kontaktu z byłymi, wypisuje nawet do obcych - niby niewinnie ale wiadomo o co chodzi i do czego dąży. usuwa te wiadomości - tak żebym czasem nie zauważyła zbyt wiele. umawia sie z nimi na kawe, chodzi na imprezy a mi ściemnia że grzecznie śpi... Nie wiem czy faktycznie byłby w stanie mnie zdradzić czy tylko potrzebuje sie wyszaleć. Ciężko dowiadywać sie potem takich rzeczy o osobie którą kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś jeszcze młoda, może poszukaj świeżej miłości? faceta, który będzie Cię na rękach nosił? numer aktualnego faceta zatrzymaj rezerwowo :) mój tato powtarza, że kobieta przed ślubem nie powinna płakać przez faceta, bo po ślubie będzie jeszcze gorzej.... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
statystycznie niepoprawna - masz racje... musze się z tym przespać kolejna noc :( Znaleźć faceta to nie problem boję się tylko ze oni wszyscy sa z tej samej gliny i trafię jeszcze gorzej :P no i trzeba bedzie zalepiać złamane serducho...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack ill
zatrzymać nr rezerwowo? co to, jakiś casting?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa......
Z tej samej gliny, owszem. wszystkim facetom podobaja sie kobiety, tylko ze nie kazdy potrzebuje dodatkowo kolezanek, bylych itd. Sa faceci, ktorzy nigdy nie naraza cie na tego typu przykrosci, bo mimo tego ze potrafia docenic walory innych kobiet, to nie maja oprocz tego nieodpartej ciagoty zeby dawac temu upust ciaglym flirtowaniem z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są porządni faceci :) mój taki jest... na inne nigdy nie patrzył :) także trzymam kciuki za Ciebie kochana :* jeśli masz być z obecnym narzeczonym to się kiedyś zejdziecie :) może on zmądrzeje do tego czasu :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack ill
"na inne nigdy nie patrzył" bez urazy, ale jesteś z nim 24h/dobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack ill
ogladasz się z innymi?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa......
ja sie z tego powodu musialam rozstac z moim bylym "prawie mezem", bo choc niewatpie ze bardzo mnie kochal, ja go tez zreszta, to on nalezal wlasnie do tych facetow, ktorym towarzystwo i aprobata innych kobiet byly niezbedne do szczescia. I niby nie robil nic zlego, ale on sam jest przesympatycznym i bardzo atrakcyjnym facetem, i to pod kazdym wzgledem, nie tylko fizycznym, to babki sie do niego kleily jak muchy do lepu. Wszystkie kolezanki chcialy od razu byc jego przyjaciolkami, a on na to pozwalal, bo twierdzil ze to przeciez nie jego wina ze one na niego leca. I to fakt, ale to do niego nalezalo zrobienie z nimi porzadku. Wiekszosci osobom, wystarczy w odpowiedniej sytuacji powiedziec odpowiednia rzecz w odpowiedni sposob, zeby nie mialy watpliwosci co do swojej pozycji w zyciu innej osoby. Ale on tego nie mial ochoty nigdy zrobic, bo najnormalniej w swiecie schlebialo mu to, ze kobiety go uwielbiaja. Podkreslam ze do zdrady nie doszlo i ze poza tym byl na prawde kochany i nie mam zastrzezen, ale dla mnie to juz bylo za duzo i jak sobie wyobrazilam cale swoje zycie z nim z takimi akcjami, to wolalam sobie dac spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack ill
aaa, to się chyba nazywa zaufanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack ill
a szkoda, bo już chciałem uderzać do Ciebie:P 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa......
Zaufanie drugiej osoby sie zdobywa. Nie jest tak, ze zaufanie dane jest nam w kredycie. Jezeli ktos zachowuje sie dwuznacznie, to mozemy slepo zaufac ze bedzie dobrze, ale zwykle rozwazamy tez inne warianty......Do momentu az zycie nie zweryfikuje czy warto bylo obdarzyc druga osobe zaufaniem. Ale jezeli dwuznacznosc zachowania drugiej osoby pozostaje niezweryfikowana przez dluzszy czas, czy to na korzysc czy na niekorzysc, to przeciez tak sie nie da zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack ill
phi, ale mnie zmotywowałaś:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×