Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jaka zabawna ... ;)))

Najbardziej srogie, wredne i okropne nauczycielki jakie mieliście w swoim życiu.

Polecane posty

Gość Jaka zabawna ... ;)))

Opisujcie wasze najgorsze zdarzenia z wyżej wymienionymi. Jakieś wspomnienia z lat szkolnych czy studenckich po których jesteście wdzięczni losowi, że już nie macie z tymi nauczycielami/ kami doczynienia. Po jutrze koniec roku szkolnego i w sumie akademickiego też, więc czas niejako na podsumowania. ;) :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wychowawczyni z podstawówce, stara panna. Jak nie miałam nożyczek kazała mi drzeć to co trzeba było wyciąć :O Trauma do dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SARAH JESSICA
ja nie mialam nigdy złych nauczycieli, ale ostatnio siedzialam w samochodzie i po chodniku szła grupka przedszkolaków z nauczycielką i w pewnym momencie ta niewyrzyta baba zaczeła szarpać za reke małego chłopczyka gdyż podciągal sobie rekawek... niby to nic starsznego ale dla mnie traumatyczne jak podło potraktowala... i że ja mogłabym oddawac wlasne dziecko w taie rece!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kursywaa
babka od biologii :O tylko mnie się czepiała w klasie z dziewczyn. Na kazdym kroku jakieś ironie, pretensje... musiałam ją czymś wkurzać ale nie wiem czym:O byłam raczej spokojna, tylko nieraz opuszczałam dodatkowe lekcje które ona prowadziła, może ubzdurała sobie że ją olewam :D w każdym razie jakaś popaprana była kiedyś miałam napisać zaległy sprawdzian u niej to jak zaczęła truć, ze nie przychodzę w terminie itp. Akurat wtedy mnie nie było w szkole i nie mogłam! Jak znalazła mi z wielkim hukiem ten test to rzuciła mi go na ławkę aż sfrunął na podłogę to znaczy prawie bo go złapałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak z innej beczki
pod tablicą: N.....a (po nazwisku) cholera jasna! skupże się ty tępa blondynko! takie teksty leciały, jak ktoś nie umiał czegoś rozwiązać z matmy pod tablicą :o najbardziej ucierpiały na tym moje paznokcie ze stresu. na szczęście to już przeszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matematyczka w III LO śmiła mi sie w ramach koszmarów jeszcze długo po skończeniu wszelkich nauk kazała wychodzić pod tablicę, mimo, że uczeń juz z ławki mówił, że nie wie, jak to zrobić wywlekała na środek i komentowała po chamsku ubiór, wygląd, stawiala pałe i sadzała do ławki sekutnica cholerna, pracuje tam do tej pory pewnie, bo zlego licho nie wieźmie i druga - baba od rachunkowości u Vetterów, małe to, wredne i pamiętliwe z nią koszmrów nie miałam, ale też jej do końca życia nie zapomnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kursywaa
w sumie to nauczyciel powinien byc srogi zeby uczen nie wlazł mu na głowe :P ale nie wredny:O kiedys miałam taka babkę od wosu co nie dawala rady z klasa :D rzucali w nia kulkami z kartek, saamolotami, do torebki jej wrzucali tez papiery i kazdy biegał po klasie a sprawdziany pisalismy w grupach bo kazdy od kazdego przepisywał haha :D same 5 były :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fendii
- Wychowawczyni w podstawówce - ciagle miała do mnie jakieś obiekcje, zdarzyła się, ze pociągneła mnie za ucho ( teraz wydaje mi sie takie żałosne, byłam zamkniętą w sobie i cichą dziewczynką) - również w podstawówce nauczycielka wychowana fizycznego - większej idotki nie spotkałam, pamiętam, ze nie miała zęba ciągle nas wyzywała i miała jakies obiekcje.. co lekcja graliśmy w koszykówkę, widocznie była niedowartościowana w kwestii tego sportu - matematyczka z gimnazju - tępa dziwka, uwarzała się chyba za niewymowną laske i największą dupę w szkole - NAJBARDZIEJ ZNIENAWIDZONY nauczyciel od biologii w liceum. Od pierwszej lekcji miał do mnie jakieś obiekcje, nie wiem czym sobie na to zasłużyłam bo nie pochodziłam nawet z miejscowości w której on nauczał. Średnią ocen zawsze miałam powyżej 4 a on próbował mnie usadzić. Większej traumy nie przeżyłam chyba przez całe życie szkolne. Do tej pory niejednokrotnie sie zastanawiam dlaczego on mnie tak traktował, upokarzał wyśmiewał, zaniżał oceny... - łacinniczka z LO - pobierdolona kobitka, wielka gruba HERSZT-BABA prawdziwa nienawiśc do mnie zaczeła się od 2 półrocza 2 klasy. mojej kumpeli potrrafiła wstawić kilka laczy na jednej lekcji. Jej zajecia zawsze wygladaly tak samo ( PARADOKSALNIE PODOBNE DO TYCH Z FERDYDURKE Gombrowicza): sprawdzanie obecnosci, otwieranie ksiazek i tłumaczenie tekstow z łaciny na polski, odmiana przez przypadki, przez wszystkie czasy deklinacje osoby. NIE SPOTKALAM BARDZIEJ POPIERDOLONYCH LUDZI NIZ TEN BIOLOG I ŁACINNICZKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój najgorszy nauczyciel to jędza od matematyki. Matematyki nie nawidzę do tej pory - a ona myślala, że geniusza ze mnie zrobi, wyzywała mnie od najgorszych - ale na studiach pedagogicznych radziłam sobie świetnie, nie każdy musi być matematykiem. UPS jutro mam obronę.!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W szkole podstawowej od 0 do 3 klasy mialam jedna tylko nauczycielke ktora zamiast nas uczyc to codziennie nas straszyla 3 wojna swiatowa kazala rozgladac sie nam na ulicy i wyszukiwac miejsc do ukrycia oszczednie jesc bo moze w wojne bedziemy glodni w dzien w dzien to samo zylismy wszyscy w strachu. chore babsko a na lekcjach matematyki kazala nam wychodzic przed lawki i rzucala pytania z tabliczki mnozenia jak ktos nie umial to dostawal gruba dluga i drewniana linija. bolala reka ze nie dalo sie pisac w zeszycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfsfa
anusiak trzymamy kciuki ;) wczesnie cos;) ja dzisiaj mialam dopiero ostatni egzamin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryjetta.
Wszystkie moje nauczycielki byly spoko. Ja im nigdy nic bezczelnego nie powiedzialam,zawsze luzik mimo ze czasem bylo kiepsko przy tablicy i nieraz grozily zagrozenia. Staralam sie rozladowywac humorem napieta atmosfere,i one dla mnie tez byly ok. To ze czasem wyladowalam na dywaniku to co z tego. Od tego oni sa zeby skarcic jak sie zle kroczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitolkaa
a u nas pani paterak z historii tarła uszy jak ktoś gadał na lekcji :/ a za to pani z niemieckiego groziła takim wielkim kijem, który miała niby do pokazywania na tablicach (powieszane pod sufitem słówka) :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kimmyx3333
podstawowka- matematyka baba kolo 60 tki a potrafila takie baje robić, ze przed lekcja z nią az brzuch bolał ze strachu i ze stresu, darła sie, wywzywała od tumanów , debili, rzucała dziennikiem itd liceum- takze matematyka: pierwsza kobieta w moim zyciu ktora powiedziala ze matematyke trzeba umiec a nie rozumiec czyli dokladnie odwrotnie od tego co mi zawsze powtarzali i co bylam przekonana cale zycie (zreszta nie tylko ja ) ogolnie np. bierzemy jakis temat a ona mowi ze nie bedzie tluamczyc tylko odrazu prezchodzimy do zadan bo to bylo przykladowo w 5 klasie podstawowki :O no bo ja akurta to pamietam.... w ogole bylam jestem i bede zawsze tumanem z matmy, nienawidze, nie lubie i nie umiem ani nie rozumiem tego chorego przedmiotu i wlasnie na tegorocznych wakcjach bede miala komisa z matmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astoria1985r
Moja wychowawczyni w podstawówce - baba od biologii, tak się na nas wydzierała (frustratka - bez powodu), że każdy przed jej zajęciami bólu brzucha dostawał. Jak brała do odpowiedzi to ośmieszała jeśli powiedziałaś coś nie tak. Kiedy zmieniłaś fryzurę to nabijała się z ciebie, śmiała się z ubioru dzieci. Obrażała rodziców... A dzieci bały się cokolwiek powiedzieć, bo zawsze mówiła, że taki rodzic to gówno może, bo komu uwierzą - jej czy takiemu bachorowi. Wg mnie ta kobieta to chora psychicznie była. Mam nadzieję, że kiedyś beknie za to swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baba od chemii w gimnazjum, cala klasa siedziala jak na szpilkach. ciagle darła morde i cokolwiek, komentowala ubior i wygląd, chamsko komentowala i rzucala takimi spojrzeniami ze czlowiek mial ochote pujsc ze sznurem do lasu. aa i miala na nazwisko Gorzała. oo tak, dlatego teraz tak wodki nienawidze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djkshjf
kimmyx3333 - moze ci cos wytlumaczyc?:) z ktorej klasy jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham cię mamo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marmieładowa
pamiętam jak podczas sprawdziany24 kręciłam kółeczka zamknietym długopisem po ławce, i baba tak się na mnie wydarła, że NIE WOLNOO pisać po ławkach i że co ja sobie wyobrażam, że aż się popłakałam : ]...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja wychowawczyni bila mnie gazeta po głowie za gadanie w pierwszej ławce bo była połączona z jej biurkiem. Często też wyrywalysmy sobie z rąk gazety które moja koleżanka przynosiła na makulature.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×