Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość komenrttrrrss

trudNA SPRAWA

Polecane posty

Gość komenrttrrrss

Mam 6miesięcznego syna, nie jestem z jego ojcem, ale jesteśmy w dobrych stosunkach, on płaci na małego bez żadnych sądów, często przyjeżdza, codziennie dzwoni, żeby zapytać, czy czegoś nie potrzebujemy. Sęk w tym, że ja mam partnera. Rozstałam się z ojcem mojego syna, poznałam mojego obecnego partnera i wtedy się okazało, że jestem w ciąży. On nie uciekł, całą ciążę przeżywałam z nim, mimo że ojciec dziecka wiedział, że to jego. Ale to nie chodzi o to. Chodzi o to, że mieszkamy razem, planujemy ślub. Alek jest póki co mały, nie wie chyba za bardzo, co się wokół niego dzieje. Ale co ja mam mu mówić potem? Że ma dwóch tatusiów i trzy pary dziadków? Nie wiem, stresuję się tym wszystkim. Mój partner kocha go jak swoje dziecko, jesteśmy we trójkę cały czas. Ale przecież ojciec dziecka też go odwiedza i zastanawiam się, jak to będzie pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komenrttrrrss
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz za debilna
normalnie a co cię dziwi? teraz to norma. 3 dziadkow x2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolcialolcia
jak w modzie na sukces, jak sie daje na prawo i lewo to się ma dzieci z połową kamienicy, a szczerzej to mały musi wiedzieć kto jest jego biologicznym ojcem, jego niewiedza może doprowadzić do tragedi w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komenrttrrrss
Tak, dziwi mnie to, bo dla dziecka to może być trudna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komenrttrrrss
Mpgłam się spodziewać takich komentarzy, po prostu chciałam się dowiedzieć, czy są tu mamy, które mialy podobną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam podobnej sytuacji ale uważam że super rozwiązałaś problem :) od małego mów synkowi prawdę (jak zacznie kumać rzecz jasna) i dla niego to będzie raczej normalna sytuacja, albo zawsze możesz mu wytłumaczyć np. że tata to tata a Twój facet to wujek i będzie ok :) i zupełnie nie przejmuj się durnymi komentarzami tutaj...niektóre są bardziej święte od papierza normalnie... gdyby wszyscy umieli rozwiązywać trudne sytuacje tak jak Ty, to by nie było połowy postów na tym forum :) Gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiązanie jest proste
Skoro ojciec dziecka ma z Nim dobry kontakt, to niech funkcjonuje jako tata, a Twój partner jako wujek. Nie musi też mieć 3 dziadków, tylko normalnie 2, a rodzice partnera niech będą ciocią/wujkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenonkapusta
A dlaczego nie stryjkiem co ? Stryjek to jakiś potwór czy co ? Może dla sprawiedliwości ten drugi będzie wujkiem a trzeci stryjkiem. A jak będzie czwarty to już niech ciotka bedzie. Ciotka też człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No "najłatwiej" by było jakby biologiczny tatuś się wycofał a Ty byś miała normalną rodzinę z obecnym partnerem- dziecko + dwoje opiekunów. I pewnie czasem tak myślałaś z narzeczonym... Dziecku nie stanie się krzywda od nadmiaru kochających opiekunów, gorzej jak któreś z rodziców nie akceptuje, ale rodzice oboje kochają. Po prostu tata to tata- zawsze, i nie masz prawa odbierać tego tytułu biologicznemu ojcu (jakbyś się czuła jakby dziecko miało drugą mamę?), zwłaszcza jeśli kocha dziecko, dba o nie i ma kontakt. Do Twojego narzeczonego musi mówić po imieniu, wujku albo inaczej, czasem dzieci mają własne określenia, zdrobnienia. Dziadkowie- to zależy jak Twoje dziecko traktują rodzice narzeczonego, jeśli go kochają i jest dla nich jak wnuczek- zapytaj, ale chyba nie ma problemów z nazywaniem ich dziadkami. Chyba nic się od nadmiaru dziadków nie stanie, sama miałam "trzecią babcię", przyszywaną i było ok. Mam w rodzinie podobny przypadek do Twojego, tzn. podobny układ- ale tam ojciec dziecka i konkubent matki bardzo się nie lubią, nie ma normalnych relacji, zresztą nie bez powodu. I z tego co widzę ważne jest żeby ojciec dziecka określił sam na ile dziecko ma być pod wpływem Twojego narzeczonego, na ile może on dcydować o dziecku, karać je, wychowywać, pełnić funkcje opiekuńcze, ważne żeby narzeczony szanował prawa ojca i zbudował normalne relacje z dzieckiem. W pierwszej kolejności o dziecku zawsze decydują rodzice, i żeby to "grało" obaj panowie muszą miec dobry kontakt. A Ty musisz pamiętać że ojciec ma takie same prawa do dziecka jak Ty (np. może nie zgodzić się na przeprowadzkę całej rodziny za granicę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×