Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pragbnąca dziecka

nie mogę się zdecydować

Polecane posty

Gość pragbnąca dziecka

Cześć mam 27l. i nie mam jeszcze dzieci. W przeszłości do 30stki planowałam mieć już dwójkę. Otóż moim problemem jest że nie mogę się zdecydować tzn wiecznie wydaje mi się że to nieodpowiedni czas. Ale nie wiem czy będzie kiedyś lepiej. Nie pracuję, jestem na 3 roku doktoratu i do obrony zejdzie mi jeszcze ze 2 lata, potem szukanie pracy a nie mam co do tego konkretnych planów. mieszkam daleko od uczelni. mąż nie chce się przeprowadzić bliżej więc prawie codziennie muszę pokonywać dziesiątki km. Chcę mieć już dziecko ale wydaje mi się że w mojej sytuacji nie powinnam. Wszystko mi się przewróci do góry nogami. Doktorat pewnie stanie w miejscu. A z pracą zawodową pewnie będzie jeszcze gorzej. najlepszy byłby etat na uczelni ale jak już pisałam mieszkam daleko. Czasami myślę że najlepszym wyjściem byłaby wpadka i postawienie pod ścianą, ale z drugiej strony chcielibyśmy świadomie począć i wychować dziecko. No i żeby wszystko było po kolei, edukacja-stabilizacja a potem rodzina. Moje rówieśnice mają już niektóre i dwójkę dzieci ale z drugiej strony siedzą w domu i nie pracuję. Tak też nie chcę. Ehh chyba potrzebuję mocnego potrząśnięcia bo pewnie grzeszę narzekając na swój los a może nie jest tak źle jak mi się wydaje. Taka już ze mnie pesymistka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama26
nigdy nie bedzie ten czas bo doktorat skończysz - potem praca zeby sie wykazać , potem żeby jej nie starcić i 40 ci stuknie - pomyśl że jakbyś teraz miała to chyba da się pogodzić ciąże z doktoratem - potem mały bedzie odchowany, ty zrobisz doktorat i bedziesz na spokojnie szukac pracy - tak nie jest lepiej?? przecież dziecko nie przekreśla tego co robimy w zyciu - troche organizacji i uważam że łatwiej jest robić doktorat mając dziecko małe niż pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burajga
Olej te doktoraty, etaty i pracę,co z tego że napiszesz ten doktorat, wygryziesz się w pracy zawodowej, jak w pewnym momencie staniesz jako prawie 40 letnia kobieta przed lustrem i stwierdzisz, że zmarnowałaś szansę na macierzyństwo. Czas biegnie, robisz się coraz starsza, nie wiadomo też ile czasu zejdzie Ci zajście w ciażę. Ja np, musiałam 2 lata czekać, zanim zaszłam, wcześniej nie wychodziło, więc nie odkładaj tego w nieskończoność. Lepiej dopasuj swoją pracę i swoje ambicje tak do swego życia, żeby mogło być w nim miejsce na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omc doktor
Witaj, ja pierwsze dziecko urodziłam po dwóch latach robienia doktoratu, teraz jestem w ciąży z drugim dzieckiem i we wrześniu mam obronę, tak że jak się chce to można wszystko ze sobą pogodzić. Pierwsze dziecko było wpadką ale drugie świadomie zaplanowane. Mam 31 lat i nie chciałam czekać , trochę mi się wydłużył czas robienia doktoratu (doktorat zrobiłam w 6 lat) ale to dlatego, że mój projekt jest eksperymentalny i wymagała mojej codziennej obecności na uczelni. Teraz jak się obronię będę mogła spokojnie cieszyć się byciem mamą:) nie czekaj, bo nie ma na co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholerę ci doktorat
ważniejsze jest posiadanie dziecka i praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jg85hgid7t49ut9387o9
A mi sie wydaje ze teraz jest ten najlepszy czas.Piszesz ze jeszcze 2 lata doktoratu i nie pracujesz. Jakbys teraz urodzila to akurat za 2 latka dziekco by blo podchowane , moglabys je zostawic z dziadkami czy nianka i isc do pracy.A jak zdecydujesz sie dopiero po doktoracie zajsc w ta ciaze to bedziesz musiala zrezygnowac z pracy zawodowej (o ile wogole ja zdazysz znaleźć) na jakiejs 2 lata zostac w domu z malenstwem, Tak wiec nie obliczaj, nie mysl za wiele tylko bierz sie doroboty poki twoj zegar biologiczny jest jeszcze w kaire mlody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragbnąca dziecka
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Macie racje nie ma na co czekać, z resztą ja tez mam tego świadomość że młodość ucieka i w moim przypadku pod w względem biologicznym to dobry czas. Lepiej nie będzie. Tak więc muszę powoli się skłaniać do macierzyństwa, jak narazie jestem w trakcie szczepień i na "zachodzenie" muszę poczekać do listopada. Poza tym muszę zgromadzić materiał badawczy do doktoratu, a to niestety w stanie błogosławionym nie jest wskazane - kontakt z chemikaliami. Ale myślę że już bliżej niż dalej :) Żeby tylko Bozia dała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 22 miesiecznego synka
Wiesz, zawsze tak jest, ze nigdy nie ma odpowiedniego czasu na dziecko, bo praca, studia, to, tamto...Ja mam 32 lata, synka jak w niku i jestem w drugiej ciazy 23 tc, chociaz tez bylo mi sie trudno zdecydowac (szczegolnie na drugie dziecko), bo: praca (pracuje jako international product manager w duzym koncernie), nie mieszkamy w PL, wiec nie mamy pomocy od rodzicow, robie drugi kierunek studiow (przez to wlasnie najtrudniej bylo mi sie zdecydowac na druga ciaze), maz ma wysoka funckje, wiec jest regularnie w rozjazdach i tak dalej i tak dalej... Kobiecie, ktora ma ambicje jest naprawde trudno wszystko pogodzic, ale powolutku, krok po kroku i dasz rade. Jesli chcesz miec dziecko to nie odkladaj tego. Naprawde. Zobaczysz, ze wszystko sie ulozy jesli razem z mezem usiedziecie i po prostu przemyslicie jak zorganizowac to wszystko beda we trojke, a nie we dwojke, jak podzielic obowiazki itd. Naprawde dasz rade. Moze maz zechce sie wtedy przeprowadzic blizej, a ty zostaniesz na uczelni? Na pewno dacie rade. Ja na swoim przykladzie ci powiem, ze tez martwilam sie troche jak to wszystko sami ogarniemy, ale okazalo sie, ze po urodzeniu synka w pracy szef poszedl mi na reke i pracuje 3,5 dnia w tygodni (3 dni w firmie i pol dnia w domu), wiec to juz duzo plus. PIerwszy rok studiow zaliczylam, wiec teraz mam wybor: przejsc na system zjazdow miesiecznym (teraz jezdze co tydzien 130 km do innego miasta na wyklady) czy wziac rok urlopu, takze narazie mysle co byloby najlepsze dla nas wszystkich. Nie chce rezygnowac ze studiow, bo sa one zwiazne z moim hobby (robie tlumacza z dwoch obcych jezykow) i marze o tym, by je skonczyc. Maz planuej swoj czas i wyjazdy tak, zeby jak najwiecej byc w domu w te 3 dni, w ktore ja pracuje i wszystko ladnie sie kreci :) Takze tak ci tylko dla przykladu napisalam, ze na pewno, jesli chcecie, dacie rade. Powodzenia :) (sorki, ze tak sie rozpisalam, ale nie moglam sie strescic ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różana Marta
autorko,sorry ze tak ci napisze ale...majac 27 lat i zerowe doswiadczenie zawodowe na rynku pracy nie istniejesz!!! nie liczysz sie i doktorat tego nie zmieni..bedziesz miala 30 lat,doktorat i pojdziesz na kase do marketu:O a o dziecku zapomnisz bo nie bedzie cie na nie stac po prostu:O olej ten doktorat albo rob go pracujac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragbnąca dziecka
wiem wiem, mam tego świadomość. ale ja lubię to co robię choć kierunek jaki sobie wybrałam ma właściwie znaczenie naukowe, zawodowe niekoniecznie. Dlatego zapatruję się na pracę na uczelni. Zobaczymy jak będzie, no ale ta niepewność zawodowa i finansowa przyprawia mnie właśnie o takie rozterki w treści powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różana Marta dobrze pisze :( pracuje w dziale HR duzej firmy,odpowiadam glownie za rekrutacje..i dostaje CV ludzi z doktoratami, ale praktycznie zerowym doswiadczenie zawodowym-czasami jakas staz,praktyki...i niestety ale nie ma dla nich pracy,praktycznie kazdy pracodawca poszukuje pracownika z doswiadczeniem, czasem to jest wazniejsze od posiadanego kierunku i poziomu wykształcenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszesz ze mieszkasz daleko od uczelni-jak daleko?? bo moze to jest faktycznie szansa na rozwoj zawodowy dla Ciebie....bo startujac na rynek pracy w wieku prawie 30 lat bez doswiadczenia wiele nie zwojujesz..a planujac dziecko raczej dobrze jest miec zabezpieczenie w postaci umowy o prace,dobrych zaobkow, pewnosci urlopu macierzynskiego i ewentualnie wychowawczego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 22 miesiecznego synka
pragbnąca dziecka - wiesz, ja chyba na twoim miejscu zdecydowalabym sie na zostanie na uczelni, bo to jednak jest praca, ktora ma duzo plusow kiedy ma sie dziecko (dzieci). Piszesz, ze boisz sie niepewnosci zarobkow i pracy. A maz? Jesli on ma dobra i w miare pewna prace to zawsze jest jakies zabezpieczenie. Wiem, bo moja mama jest wykladowca (a wlasciwie byla, teraz jest juz na emeryturze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taak
Generalnie zgadzam się z wypowiedziami wyżej, nigdy nie wiadomo jak to z tą ciążą będzie, mi tez się zdawał, że hop siup, a tu już prawie rok mija i nadal w ciąży nie jestem, rocznikowo mam 30 lat...też planuje doktorat, być może już od października 2012, ale zobaczę jak będzie z ciążą i na pewno nie przestanę się starać o dziecko tylko ze względu na doktorat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taak
Teoretycznie te 2 lata mogłabyś poczekać, ale to jednak jest dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragbnąca dziecka
mieszkam 60km od uczelni. dojeżdżam autobusem w 75min. mąż ma pracę w miarę pewną, choć to trudno ocenić w obecnych czasach. pod względem finansowym kokosów nie ma ale wierzę że będzie coraz lepiej w jego przypadku. Doktorat zaczęłam robić z braku innych perspektyw. pieniądz jako taki z tego był od początku, teraz jest coraz lepiej-granty, stypendia, nieduże zlecenia. Podoba mi się ta praca. Mąż mnie namówił i cały cza stwierdzi że dla nie jest to dobre rozwiązanie, bo jak powtarza zanudziłabym się w rutynowej pracy gdzie nie ma możliwości większego rozwoju. ja traktuję ten doktorat jako pracę tylko że niestety bez umowy. Ale wiele się nauczyłam, tak jak w normalnej umysłowej pracy każdy się uczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtujtyujty
"W przeszłości do 30stki planowałam mieć już dwójkę." W przeszłości czyli kiedy? Gdy byłaś nastolatką czy na początku studiów i teoretyzowałać na temat życia? Nie musisz być wierna dziecinnym planom (ani też zaściankowym opiniom). Teraz widzisz jak jest, kształć się, baw, korzystaj z życia. Młoda jesteś. Na dziecko masz masę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragbnąca dziecka
W przeszłości czyli mając lat 23 kiedy planowaliśmy małżeństwo i trójkę dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczkabaczka
Ja zaczęłam planować dziecko będąc w Twoim wieku, a urodziłam dopiero mając 30.Tak że to nie jest tak hop zaplanować i mieć.A czas leci, więc lepiej nie odkładaj tego w nieskończoność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Oj ja też miałam podobne plany, że 3 dzieci :D, ale to są tylko plany :)...rozumiem Cię z doktoratem, bo jak robi się go z pasji, to jest bardzo interesujące i zajmujące zajęcia, po prostu nie myśli się o niczym innym ;), żadna praca na etacie się do tego nie umywa...zresztą skoro i tak musisz poczekać do listopada, to masz jeszcze trochę czasu to przemyśleć, przecież nawet jak byś od razu a grudniu zaszła, to urodzisz dopiero we wrześniu i zostanie Ci rok doktoratu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
w sensie rok studiów doktoranckich, myślę że spokojnie da się, to pogodzić :), powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci, ze mialam identyczna sytuacje od ciebie. Robilam doktorat dojezdzajac 1,5 h w jedna strone. Zdecydowalam sie na dziecko w trakcie doktoratu. Mialam 30 lat. Urodzilam na rok przed planowanym ukonczeniem. I teraz zaluje tej decyzji. Dokonczenie doktoratu przy malym dziecku bylo dla mnie bardzo trudne, przeciagnelo sie o 2 lata. Przez roczny urlop maciezynski stracilam kontakt ze srodowiskiem naukowym, ominely mnie stypendia i inne szansy zaczepienia sie na uczelni. Teraz dziecko podroslo, chodzi do przedszkola, ale przez duza odleglosc na uczelnie, prawie niemozliwe jest dla mnie podjecie pracy na uniwersytecie. Po prostu nie da sie pogodzic wyjazdow, konferencji, wykladow itp. bez skutecznej pomocy rodziny w zajmowaniu sie dzieckiem. Teraz mam dziecko i od 2 lat szukam pracy. Czuje sie sfrustrowana. Gdybym mogla cofnac czas, to bym robila kariere naukowa, a o dziecku myslala najwczesniej ok. 35 roku zycia. Mam wiele znajomych, ktore urodzily pozno swoje pierwsze dziecko i wszystko jest ok. Jesli twoj maz i rodzina beda ci pomagac przy dziecku, to ok. Pogodzisz maciezynstwo z doktoratem i dojazdami. Ja tego nie mialam i ciezko mi szlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Lucyjka, no tak to dużo zależy od rodziny, ale wiesz z niczym nigdy nie ma pewności, mogło być tez tak, ze później byś miała problemy z zajściem latami, ale etat na uczelni byś miała...ale znam dużo kobiet decydujących się w czasie doktoratu na dziecko, bo ot ten czas, czasem te kilka lat mniej robi różnice, szczególnie gdy sie planuje więcej niż jedno dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Z tym że fakt autorka topiku mówiła tu o jakimś kierunku gdzie musi siedzieć dużo w laboratorium, to jest też dużo trudniejsza sytuacja, niż np. w przypadku studiów humanistycznych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragbnąca dziecka
ja nie chciałabym czekać tak późno. Nie daj Boże jakbym miała później problemy to bym sobie nie wybaczyła że tak długo zwlekałam. Teraz tyle ludzi ma z tym problem. Nie wyobrażam sobie nie mieć dzieci Zobaczymy jak się życie ułoży. Lucyjka mąż na pewno by dzielił ze mną obowiązki, z z pomocą dziadków trochę kiepsko bo pracują. Tak czy siak doktorat zszedłby na drugi plan. No a temat mam typowo eksperymentalny tak więc trochę siedzę w laboratorium ale też nie non stop. Wiadomo że dużo trzeba też siedzieć czytać i pisać. Dlatego postaram się jak najszybciej zgromadzić materiał badawczy a potem to już w ciąży mogę pisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×