czy przeszkadza wam jak facet przeklina?

?

nie. sama klnę jak szewc. no, chyba, że jego bogate słownictwo ogranicza się niemal wyłącznie do bluzgów...

bardzo bo świadczy to o jego niskiej kulturze, skłonności do agresji, małym zasobie słów, porażka i tyle

Tak, bardzo przeszkadza.

Wszystko w pewnych granicach

co to za pytanie - trzeba mieć szacunek przede wszystkim do samej siebie, do innych i tego od innych wymagać

Większość ludzi przeklina chociażby czasem, więc co Wam większość przeszkadza? Tak jak Szopenowa, w pewnych granicach.

jeśli klnie w taki 'żulowski' sposób :P to jest to odrzucające

a no- i też sie podpisuję pod Szopenową :)

sama nie przeklinam i tego samego oczekuję od mojego męża. Odp na pytanie autorki: tak, bardzo przeszkadza. Świadczy o niskim poziomie inteligencji i braku zasobu słów.

Jak sie na cos wkurzy to moze, ale tak przy zwyklej rozmowie to mi przeszkadza, szczegolnie jak kurwi co drugi wyraz

istnieją dwie szkoły, albo klnie się jak przysłowiowy traktorzysta, albo zero, bo stan pośredni jest obleśny i obrzydliwy, dla przkładu, zamiast kurva, mówić kuźwa, tak radiomaryjne, że się rzygać chce.....

Nie przeszkadza mi to, bo sama czasami klnę. I oczywiście nie przeszkadza mi do pewnego stopnia. Co innego sobie tak o czasem przeklac nawet w czasie rozmowy a co innego co chwila. Ja jak słyszę jak niektórzy gadaja to az mi sie rzygac chce. np "ty bylem wczoraj kurwa w sklepie kurwa i japierdole jakas pojebana baba mi kurwa mowi zebym..." itd. Jak takie cos slysze to morda mi sie sama wykrzywia

tak, przeszkadza

to zależy. nie gorszy mnie gdzieś zasłyszana kurva, ale nie lubię, gdy jest główną postacią jakiejś opowieści :D sama bluźnię, ale wiadomo - nie co drugie słowo i dobrze byłoby, gdyby u faceta to również były przerywniki, nie fundament wypowiedzi :)

Nie chcialabym kolesia ktory klnie. W moich oczach te osoby to margines!