zagubiona przyjaciółka

Witam Mam przyjaciółkę której po prostu zaczęło "odbijać" Tak w skrócie... znamy sie praktycznie od dziecka, zawsze sie dogadywaliśmy rozumieliśmy i w ogóle, jesteśmy bardzo blisko ufam jak i wiem ze ona mi ufa, przez krótki czas nawet łączył nas mały romans ale dalej jesteśmy PRZYJACIÓŁMI. I problem w tym ze, ma chłopaka który ją zdradza, gara na dwa fronty mieszka z inną i w ogóle chu... jakich mało i ja to wiem wszyscy to wiedzą a ona nie jak w obrazek zapatrzona... złapała go na zdradzie... rozstaje sie a on zrobi maślane oczy i ona już miękka i znowu to samo. Odbija jej bo ona tego nie widzi, znaczy widzi zdaje sobie z tego sprawę ale tak jakby nie dopuszcza tego do świadomości. Bardzo mi zależy na tej osobie, a takie życie ją wykończy psychicznie i już to robi... Co zrobić żeby przejrzała na oczy? Czas? To odpada... naprawdę jest już ciężko jak w Boga zapatrzona. Nie chcę się jej wwalać w życie z butami ale też nie mogę stać z bok, patrzeć jak on ją niszczy i nie zareagować, bo podkreślam jestem jej przyjacielem. Mam nadzieję ze, mnie rozumiecie, moje zamiary i to co napisałem bo ciężko jest opisać to wszystko w paru zdaniach na forum. Potrzebuje jakiegoś pomysłu na rozmowę nie wiem, zresztą tych rozmów już było sporo, zwykle to ona sie otwiera i żali a ja słucham próbuję coś doradzić ale jak grochem o ścianę.

musisz jej kazac nie radzic

Ja to robię, "pyta mnie mama z nim być?" odpowiadam kategorycznie nie! I co z tego jak maślane oczy mina zbitego psa i powtórka

wielki przyjaciel sie znalazl. Po pierwsze radze posluchac drugiej strony , nie tylko przyjaciolki. A po drugie przyznaj sie ze ja kochasz i chcialbys zeby byla z toba