Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaniepokojona009

pokłuciliśmy sie,a on nic

Polecane posty

Gość zaniepokojona009

Otóż tak,2 dni temu Mąż wrocil wieczorem z pracy pojechal,na chwile do sklepu z sasiadem i zaraz wrocili.siedzimy sobie przed tv jest milo,nagle jego telefon dzwoni,to znowu sasiad czy nie pojedzie z nim znow do sklepu byla to godzina tak kolo 21.00. Powiedzialam ze nie ma mowy,A on na to wydarł sie ze kim ja jestem zeby mu mowic co ma robic,on chba wi najlepiej co robic. Zrobilo mi sie przykro wzielam swoja poduszke i od 2 dni spie w 2 pokoju,nie odzywam siel (totalna olewka).A on traktuje mnie jak powietrze.Nic ani przepraszam nic,jak by mnie wogole nie bylo. Jeszcze na dodatek wrocil dzis 3 godz pozniej z pracy podpity. Co robic??Czy to moja wina??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wasza wina... Ty mu rozkazujesz on sie buntuje... 2 postawy były złe... Porozmawiajcie zamiast sypiac w innych pokojach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjaśnij mi,dlaczego nie chcialas "puścić" go do tego sklepu,skoro zajełoby to chwile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona009
poniewaz wiem jaki jest sasiad,jakby pojechali to tak za chwile by nie wrocili i napewno nie trzezwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dobrze zrobilas,rozumiem Cie zapytalam o powód,bo też mam czasem takie akcje tylko probuje z tym walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjkjkjkjjkj
może nie potrafi wybaczyć ci twojej daremnej ortografii?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia..sylwia
Witam. Pokazałaś "humory" śpiąc w drugim pokoju, to on dziś pokazał swoje. Wystarczyło powiedzieć tego dnia kiedy sąsiad zadzwonił ponownie, że jest Ci przykro że miły wieczór zaburza Wam prośba sąsiada i czy nie mógłby mu odmówić a nie skończyłoby się to takim smutkiem dla Ciebie.Zakładam że jesteście już długo w związku i nie jedno przeszliście ale uciekanie z łóżka nie jest dobrym rozwiązaniem. Mężczyzna to istota bardzo uparta z reguły i kiedy usłyszy choć odrobinę żądania czegoś w głosie kobiety zwykle tak reaguje. Porozmawiaj z nim jutro. spokojnie bez obrażania się powiedz co czujesz. Kochający mężczyzna na pewno zrozumie.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona009
no ale mam czekac az on laskawie ze mna kiedys pogada,czy ja mam zrobic 1 krok???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia..sylwia
pytanie brzmi czy takie sytuacje są nagminne czy sporadyczne, jeśli sporadyczne a Tobie zalezy na tym związku zwyczajnie pierwsza zrobiłabym pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona009
o to chodzi ze sie lubia potarzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia..sylwia
wiesz powiem Ci z doświadczenia swego że takie sytuacje bywają początkiem czegoś niedobrego delikatnie mówiąc, przemyśl te sytuacje kiedy nastepują, analizuj jego słowa a znajdziesz odpowiedz co sie między Wami dzieje. Z czasem związek staje się taką rutyną że zarówno facet jak i kobieta mogą się znudzić i postępują niewłasciwie , co po jakimś czasie w końcu dociera do ich obojga. Nie napisałaś wiele o sobie , tylko ten incydent wieczorny i na tej podstawie trudno się wgłębic by pomóc jaśniej i dokładniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie...skoro, Twój mąż często robi sobie takie wypady do sklepu(wiadomo o co chodzi) bo tak to zrozumiałam,to powinnaś była zareagować i zareagowałaś...poczekaj jeszcze chwile z tymi "dąsami" choć serce pewnie bedzie kazało przytulić sie do niego,nie wiem ja bym go jeszcze troche "przytrzymała"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×